Konstrukcja rollercoastera G2 Esports wydaje się być dość zawiła, natomiast Fnatic podchodzi do serwowania emocji swoim fanom w znacznie bardziej zrozumiały sposób. Po trzech wygranych w inauguracyjnym tygodniu Pomarańczowo-Czarni przegrali dwa mecze w drugiej kolejce, ale z dołka jeszcze nie wyszli. Dzisiaj po serii błędów musieli uznać wyższość Rogue, które tym samym obroniło swoje miejsce na szczycie tabeli, aczkolwiek wciąż współdzieli je z MAD Lions.

Fnatic
0:1 Rogue
Bwipo
Ornn
Finn
Gangplank
Selfmade
Volibear
Inspired
Olaf
Nemesis
Karma
Larssen
Ryze
Rekkles
Aphelios
Hans sama
Kalista
Hylissang
Tahm Kench
Vander
Thresh

Tym razem na przelew krwi nie musieliśmy długo czekać. Już w czwartej minucie oglądaliśmy pierwszą potyczkę, z której zwycięsko wyszło Rogue, eliminując dwóch rywali tylko kosztem życia Kacpra "Inspireda" Słomy. Kilkadziesiąt sekund później Łotrzyki zgarnęły również pierwszego smoka i choć Gabriël "Bwipo" Rau szybko odpowiedział solowym zabójstwem na topie, to w mgnieniu oka sam został wyłączony z gry. Fnatic spróbowało swoich sił na dolnej alei, ale bardzo wątpliwe zanurkowanie przyniosło więcej szkody niż pożytku.

Wykorzystując swoją przewagę (oraz kolejne błędy rywali) Rogue ciągle przybliżało się do zwycięstwa, czy to zgarniając kolejne smoki, czy też eliminując rywali. W piętnastej minucie padła pierwsza wieża Fnatic, a w przeciągu dwóch kolejnych minut również dwie pozostałe zewnętrzne. W efekcie jeszcze przed pojawieniem się Nashora różnica w złocie wynosiła ponad siedem tysięcy złota, a w 22. minucie po uprzednim wyłączeniu trzech rywali ekipa Oskara "Vandera" Bogdana zgarnęła fioletową bestię. Jakby tego było mało, polski wspierający razem z Emilem "Larssenem" Larssonem wykradł swojemu rodakowi smoka.

Ważniejsze było jednak otwarcie linii na dolnej alei, które przy przewadze wynoszącej już ponad dwanaście tysięcy było początkiem końca Fnatic. Szwedzki duet Rogue nawet nie zamierzał dłużej bawić się w kotka i myszkę i w 27. minucie spróbował backdooru, który choć zakończył się fiaskiem, to pozwolił Łotrzykom na zgarnięcie Duszy Smoka. Kilka minut później, już ze wzmocnieniem Nashora, Rogue rozpoczęło finalne natarcie i po zniszczeniu wszystkich pozostałych inhibitorów gracze Fnatic nic już nie mogli poradzić.

To było ostatnie spotkanie zaplanowane na piątkowy wieczór z LEC. Rozgrywki najwyższego szczebla League of Legends w Europie wracają już jutro – o 17:00 SK zmierzy się z Vitality na otwarcie sobotnich zmagań, ale najwięcej emocji czeka nas od godziny 20:00. W przedostatnim meczu trzeciego tygodnia MAD Lions podejmie Rogue, natomiast tę kolejkę zwieńczy od dawna wyczekiwany pojedynek G2 Esports z Fnatic. Pełny harmonogram oraz więcej informacji dotyczących LEC 2020 Summer Split możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: