W poprzednim tygodniu esportowe środowisko obiegła informacja o kontrowersyjnym partnerstwie dwóch organizatorów. League of Legends European Championship oraz BLAST zaczęli współpracować z NEOM, futurystycznym miastem budowanym w północno-zachodniej Arabii Saudyjskiej. Z założenia partnerstwo z podmiotem powiązanym z tym krajem opiewa w grube miliony dolarów, skąd w takim razie cała kontrowersja? Gwoli krótkiego przypomnienia – prawa mniejszości, w tym mniejszości seksualnych nie istnieją w Arabii Saudyjskiej, a takie osoby są wręcz ścigane niczym kryminaliści. To tylko jeden z wielu grzechów, które rząd bogatego kraju ma na sumieniu. Jako że wiele osób w esporcie reprezentuje LGBTQ+, powstał jawny konflikt ideologiczny.
Więcej uwagi wokół siebie zebrało LEC, wszak strategią marketingową ligi jest właśnie mocna promocja LGBTQ+. Celebrowanie Pride Month, posiadanie promującego merchandise'u, zatrudnianie komentatorów, którzy wywodzą się z danych mniejszości to zaledwie kilka przykładów działań ligi. Wiązanie się w takim razie z miastem, którego władze i kraj otwarcie potępia wymienione rzeczy, jest mocną hipokryzją, chociaż to i tak mało powiedziane. Nie trzeba było czekać na ogromny bunt i falę goryczy ze strony środowiska esportowego. Wyrazy sprzeciwu były na tyle głośne i dosadne, że już kolejnego dnia europejska liga wycofała się z partnerstwa z efektem natychmiastowym.
CZYTAJ TEŻ: Ekspresowo zakończona współpraca. NEOM nie jest już partnerem LEC |
W całej burzy stworzonej wokół LEC, wszyscy niemalże zapomnieli o firmie BLAST, która przecież wykonał dokładnie ten sam krok. W tym wypadku komunikacja nowego partnera była o wiele cichsza. Esport jednak nie zapomina i rzadko wybacza. Wczorajszego wieczoru rozpoczęła się krucjata mająca na celu zmusić BLASTA do wycofania się ze współpracy z NEOM. Przewodzą w niej osoby, które pojawiały się już na wydarzeniach organizatora przed kamerami, w rolach hosta czy komentatora. Mowa tutaj między innymi o Frankie Ward, Hugo Byronie, Vince Hillu, Harrym "JustHarrym" Russellu czy Dustinie "dusT" Mourecie. Każda z tych osobistości dała na Twitterze jasno do zrozumienia, że dopóki kontrakt z NEOM nie pozostanie zerwany, nie podejmą oni żadnej współpracy z BLASTEM.
The BLAST x NEOM deal is an opportunity to educate ourselves so that we no longer work with people who would kill our friends.https://t.co/OY5lnFtcVK
— Frankie (@FrankieWard) August 5, 2020
Been off Twitter for a good while.
Blast x NEOM is a disgrace to the Blast brand, an organisation I know is filled with wonderful, talented & loving individuals.
The idea that this could be "silenced" through ignoring it is not a standard or precedent that should be set either.
— JustHarry (@JustHarryGG) August 5, 2020
Just like @OnFireVince, it’s unlikely I’d work at Blast as I’ve never done LAN for them. However, I worked with their staff on Blast Rising. It was a great time. I respect the changes they’ve made + their production value. But I’d refuse work with them until NEOM deal is solved.
— dusT (@followdusT) August 5, 2020
If you don’t support human rights then I can’t support you.
BLAST partnering with NEOM does not align with what they claim to stand for.
I stand by Harry, my colleagues and every person who has been persecuted by archaic Governments for being themselves. https://t.co/D50AosBYVz
— Hugo (@HugoooTV) August 5, 2020
Let's be real, I was unlikely to work with blast again, my first and last event with them was back in 2017 at their first event, in Copenhagen. However, my principles are more important than a possible paycheck. I won't be working with them going forward unless the NEOM deal ends
— Vince (@OnFireVince) August 5, 2020