Alex "ALEX" McMeekin nosi się z zamiarem powrotu do gry po kilkumiesięcznej przerwie. Pod koniec czerwca pojawiły się plotki, że Brytyjczyk trafił na radary kilku formacji, w tym FunPlus Phoenix, jednak do dzisiaj nie znalazł dla siebie nowego domu. Zdaniem Jarka "DeKaya" Lewisa chińska organizacja wciąż jest zainteresowana ALEXEM i chce wykreować go na lidera nowego projektu.
Pierwszy kontakt FunPlus Phoenix ze sceną CS:GO nie był najprzyjemniejszy. W marcu mistrzowie świata w LoL-a za duże pieniądze (rzekomo ponad 1,5 miliona dolarów) zakontraktowali całą dywizję Heroic, jednak na skutek rozmów Patricka "es3taga" Hansena z Astralis, które doprowadziły do transferu gracza, wycofali się z całej transakcji. Od tamtej pory zniechęcony sytuacją chiński klub nie prowadził już dywizji poświęconej strzelance od Valve, choć mówiło się, że cały czas monitoruje rynek, aby w późniejszym czasie podejść do tematu raz jeszcze.
Wygląda na to, że tym razem FPX zamierza zbudować skład od podstaw, a nie przyjąć pod swoje skrzydła istniejące już zestawienie. Według DeKaya nowa piątka chińskiej organizacji będzie budowana wokół ALEXA, który parę miesięcy temu, ze względu na wypalenie zawodowe i napięty kalendarz imprez, na własne życzenie trafił na ławkę rezerwowych Teamu Vitality. Jeśli FunPlus Phoenix rzeczywiście pracuje nad ściągnięciem do siebie brytyjskiego prowadzącego, to będzie musiało liczyć się ze sporym wydatkiem. Aktualny pracodawca 24-latka miał wycenić jego usługi na zawrotne 600 tysięcy dolarów, ale niewykluczone, że nie jest to ostateczna cena i Pszczółki będą w stanie pójść na pewne ustępstwa.
Co ciekawe, krótko po publikacji artykułu DeKaya do plotek odniósł się Guillaume „neL” Canelo. Francuski dziennikarz stwierdził, że przez najbliższe tygodnie w temacie transferu McMeekina nie wydarzy się nic. Dodał on również, że według jego wiedzy zawodnik nie otrzymał żadnej satysfakcjonującej oferty i z tego powodu zastanawia się nad przejściem na VALORANTA.