Do sensacyjnych informacji dotarło HLTV. Według informatorów serwisu 100 Thieves ma bowiem w najbliższy czasie zakończyć swoje działania w obrębie Counter-Strike'a: Global Offensive, a to wszystko zaledwie rok po tym, jak na nią wróciło.

Pierwsza próba zawojowania sceny CS:GO w wykonaniu organizacji Matthew "Nadeshota" Haaga zakończyła się spektakularną klapą, bo brazylijski zespół zatrudniony pod koniec 2017 roku nie zdołał nawet zadebiutować w barwach 100T i po kilku tygodniach podziękowano mu za współpracę. Na kolejną próbę w wykonaniu Złodziei musieliśmy czekać blisko dwa lata. W październiku 2019 roku uderzyli jednak ponownie, gwarantując sobie wówczas usługi byłych podopiecznych Renegades. I był to strzał w dziesiątkę, bo ekipa w pewnym momencie zajmowała nawet piąte miejsce w światowym rankingu, zgarniając po drodze wicemistrzostwo Intel Extreme Masters Beijing-Haidian.

Niemniej w ostatnich miesiącach podległy Nadeshotowi skład już tak nie zachwycał, w efekcie czego wypadł poza czołową dziesiątkę świata, a to zdecydowanie nie pokrywało się z ambicjami właścicieli 100T. Jakby tego mało, drużyna utraciła wsparcie swojego szkoleniowca, Cheta "Cheta" Singha, który zdecydował się powrócić do NRG, by tam zbudować sekcję VALORANTA. Jednakże ostatnim gwoździem do trumny ma być odejście Justina "⁠jks⁠-a" Savage'a. Według ostatnich doniesień 24-latek znalazł się na celowniku Complexity Gaming i wielce prawdopodobne, że wkrótce tam przejdzie, a to zdecydowanie odcisnęłoby piętno na i tak nie najlepszej formie jego dotychczasowej drużyny.

Jeżeli 100 Thieves faktycznie odejdzie ze sceny CS:GO, to pojawi się kilka problemów. Przede wszystkim nie wiadomo, co stanie się ze slotami w ESL Pro League oraz BLAST Premier – wszak organizacja ma w wyżej wspomnianych rozgrywkach status partnera. Nie wiadomo też, czy pomimo utraty wsparcia zawodnicy będą chcieli trzymać się razem, by wspólnie znaleźć dla siebie nowy dom, czy też każdy z nich podąży w swoją stronę.