Nikola "NiKo" Kovač był sercem i duszą dywizji CS:GO w FaZe Clanie. Sprzedaż Bośniaka do G2 Esports zachwiała przyszłością jego byłej drużyny. Niektórzy sugerowali nawet, że decyzja Kovača pociągnie ze sobą kolejne ruchy, na przykład odejście Marcelo "coldzery" Davida. Niemniej Brazylijczyk na razie nigdzie się nie wybiera. – Dla tych, którzy pytają, zostaję w FaZe i wierzę w to, że uda mi się przygotować skład na przyszły rok – napisał na Twitterze.

Nie jest tajemnicą, że coldzera i NiKo żyli ze sobą w bliskich relacjach. Przez lata gwiazdorzy marzyli o grze w jednej ekipie i w zeszłym roku to marzenie stało się faktem. Jak Latynos zareagował na odejście swojego kolegi i jak ocenia jego wysiłki, aby trzymać FaZe Clan w ryzach? – NiKo podjął zawodową decyzję i ludzie muszą ją uszanować. [...] Kiedy dołączyłem do FaZe, każdy zawodnik grał z myślą o zespole, ale w końcu ustawialiśmy naszą grę bardziej pod NiKo. Jako lider dał z siebie wszystko, generalnie to było pozytywne doświadczenie, zwłaszcza że nie mogliśmy podpisać kontraktu z nominalnym prowadzącym i żaden z pozostałych zawodników w drużynie nie chciał wziąć na siebie tej odpowiedzialności – komentuje 25-latek dla Dot Esports.

Transfer NiKo został przeprowadzony w newralgicznym momencie sezonu, gdy przechwycenie prowadzących z innych formacji jest bardzo trudne łamane na niemożliwe. W tej sytuacji zespół ściągnął nieobecnego od miesięcy Olofa "olofmeistera" Kajbjera z powrotem na serwer, natomiast obowiązki głównodowodzącego przejmie coldzera. – Czuję, że zawodnicy w naszej drużynie nie pełnią idealnych ról i nie mogą dać z siebie tyle, ile dawaliby, gdyby czuli się komfortowo. Wiemy, że mamy świetnych graczy i możemy zaskakiwać innych, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko, więc w kolejnych meczach po prostu postaramy się dobrze bawić – mówi Brazylijczyk o ostatnich turniejach w sezonie

Roszady w MIBR i koszmarne rezultaty FaZe zaraz po zmianie Aurimasa "Bymasa" Pipirasa na Markusa "Kjaerbye" Kjærbye pobudziły brazylijską społeczność do dyskusji na temat esportowego odpowiednika netflixowej produkcji "Last Dance". Miałby on zakładać odtworzenie składu Luminosity Gaming (późniejszego SK Gaming), współtworzonego przez Gabriela "FalleNa" Toledo, Lincolna "fnx-a" Lau, Fernando "fera" Alvarengę, Epitácio "TACO" de Melo oraz właśnie coldzerę. – To projekt, który przyciągnąłby dużą uwagę mediów, ale nadal chcę grać w CS:GO po to, żeby wygrywać turnieje – zaczął najlepszy gracz 2016 i 2017 roku według HLTV. – Niektóre organizacje skorzystały z okazji, by zrobić szum wokół "Last Dance" (David ma na myśli m.in. Luminosity, przykład poniżej – dop.red.), ale myślę, że zawodnicy nie graliby po to, by wygrywać mecze, ale by się dobrze bawić – rozwinął, tłumacząc swój sceptycyzm wobec tego pomysłu.  

Wszystkie wypowiedzi coldzery dla Dot Esports można przeczytać pod tym adresem.