Jeszcze wczoraj gracze G2 Esport z kwaśnymi minami opuszczali serwer, gdy okazało się, że odpadli z play-inów pierwszych eliminacji do First Strike. Dziś jednak ekipa Patryka "paTiTka" Fabrowskiego nie tylko została przywrócona do zawodów eliminacyjnych, ale nawet je wygrała!

Ale zacznijmy od początku. W piątkowym decydującym spotkaniu fazy play-in G2 mierzyło się z podopiecznymi organizacji Davida Beckhama, Guild Esports. I chociaż paTiTek i spółka byli faworytami, to finalnie polegli na Ascent 10:13. I teoretycznie na tym cała historia by się zakończyła, gdyby nie fakt, że zawodnicy Guild zwyciężyli w nieuczciwy sposób. – Przedstawiciele Riotu odkryli, że podczas meczu Guild Esports wykorzystało przeciwko G2 Esport exploita. Zgodnie z punktem 7.2.6 regulaminu rozgrywek korzystanie z exploitów jest zabronione i dlatego też Guild zostało ukarane walkowerem – napisano w opublikowanym dziś oficjalnym komunikacie.

A na czym w ogóle owy exploit polega? Ano na tym, że Sage mogła użyć swojej ściany na wieżyczce strażniczej Killjoy, co pozwalało boostować kolegów z drużyny na większe wysokości i zapewniać im niezakładane przez twórców możliwości wychylania na rywali. Dobrze obrazuje to poniższy materiał wideo, który, co warto zastrzec, nie pochodzi z meczu Guild z G2.

Opinie na temat dyskwalifikacji Guild były oczywiście mieszane, ale nie zmieniły one faktu, że G2 otrzymało od losu drugą szansę. I skrzętnie zrobiło z tej szansy użytek, bo w decydującym meczu play-offów drużyna Fabrowskiego 2:0 ograła Ninjas in Pyjamas. Najpierw poradziła ona sobie z podopiecznymi szwedzkiej organizacji na Ascent, triumfując tam 13:9, by następnie przypieczętować swój awans na Haven wynikiem 13:10. Tym samym paTiTek i spółka to pierwszy skład, który zapewnił sobie miejsce na ruszającym na początku grudnia europejskim First Strike, gdzie do wygrania będzie w sumie 85 tysięcy euro.