Od dobrych kilku tygodni niemal z każdej strony docierały informacje, że Luka "Perkz" Perković odejdzie wraz z początkiem okienka transferowego w League of Legends z G2 Esports. Pewnie spora część kibiców do końca łudziła się, że tym razem nieoficjalnie doniesienia okażą się nieprawdą i legenda europejskiej formacji zostanie w niej na dłużej. Wszystkich tych, którzy mieli taką nadzieję, musimy jednak zmartwić – dziś mistrzowie Europy potwierdzili odejście 22-latka z zespołu.


Perkz spędził pod banderą G2 (wcześniej Gamers2) przeszło 6 lat. W tym czasie Chorwat aż ośmiokrotnie sięgał po mistrzostwo kontynentu – pierwsze zdobył jeszcze w 2016 roku, czyli za czasów gdy... jego zespołowym partnerem był Mateusz "Kikis" Szkudlarek. Najbardziej udany dla 22-latka okazał się jednak rok 2019, kiedy ten ku zaskoczeniu wszystkich przeniósł się na bota. To właśnie wówczas Perkz i koledzy nie tylko dwukrotnie sięgnęli po najwyższy laur w Europie, ale także byli blisko zgarnięcia wszystkich najcenniejszych trofeów poza granicami Starego Kontynentu. W maju po pokonaniu 3:0 Teamu Liquid Perković mógł świętować zwycięstwo w Mid-Season Invitational, z kolei w listopadzie podopieczni organizacji Carlosa "ocelote'a" Rodrígueza dotarli aż do finału mistrzostw świata, w którym nie byli jednak w stanie przeciwstawić się FunPlus Phoenix.

Na początku 2020 Perkz wrócił na swoją nominalną pozycję, ale tylko na jeden split. Kolejne miesiące spędził wszak ponownie na dolnej alejce, gdzie nie czuł się jednak aż tak komfortowo jak na środku mapy. Problem w tym, że następnej zamiany pozycjami nie chciał dokonać już Rasmus "Caps" Borregaard Winther, co postawiło Perkza przed bardzo trudnym wyborem – pozostać w G2 i grać dalej na bocie, czy poszukać sobie nowego pracodawcy i wrócić do optymalnej roli. Dziś wiemy już, że w przypadku zawodnika z Bałkanów argumentów przemawiających za drugą z wymienionych opcji było więcej.

Na ten moment nie wiadomo jeszcze oficjalnie, gdzie w międzysezonowej przerwie trafi ostatecznie półfinalista tegorocznych Worldów. Trudno jednak w obecnej sytuacji mieć jakiekolwiek wątpliwości, że lada dzień gruchnie wiadomość o zakontraktowaniu Chorwata przez Cloud9. O takim ruchu mówi się przecież w świecie League of Legends już jakiś czas, a opuszczenie zespołu spod znaku Chmurki przez Yasina „Nisqy'ego” Dinçera, czyli dotychczasowego midlanera formacji, zdaje się tylko potwierdzać, że włodarze organizacji z LCS szykują miejsce dla swojego nowego nabytku.

Luka to żywa legenda. Powodzenia, Królu. G2 to twój dom, zawsze.

– Carlos “ocelote” Rodriguez, CEO G2 Esports