Team Heretics to prawdziwy pogromca faworytów! Międzynarodowy skład niedawno ograł Team Liquid, dziś natomiast w półfinale wyrzucił za burtę Patryka "paTiTka" Fabrowskiego i jego kolegów z G2 Esports. Tym samym to właśnie podopieczni francuskiej organizacji jako pierwsi awansowali do wielkiego finału europejskiego VALORANT First Strike.

G2 Esports 1:2 Team Heretics
Haven 10:13 Bind 13:5 Split 11:13

Sobotni półfinał rozpoczął się zdecydowanie po myśli G2, które na Haven szybko wyszło na pięciopunktowe prowadzenie. Ba, paTiTek i spółka jeszcze przed przerwą nawet je powiększyli i grę w ataku kończyli z zaliczką w wysokości sześciu rund. Jeżeli ktoś jednak sądził, że jest już po wszystkim, bo był w ogromnym błędzie. Wszystko dlatego, że Heretics również było świetnie przygotowane do rywalizacji w natarciu. A może nawet jeszcze bardziej, bo podopieczni Tanishqa "Tanizhqa" Sabharwala bardzo szybko odrobili wszystkie straty i sami wysunęli się na czoło. G2 natomiast było kompletnie bezsilne i w drugiej połowie zgarnęło tylko punkt, czego następstwem była bolesna porażka 10:13.

To niepowodzenie musiało mocno zaboleć ekipę Fabrowskiego, bo ta na Bind pojawiła się podwójnie zmotywowana i znowu zaliczyła fantastyczny start. Heretics bardzo długo szukało dla siebie miejsca i odpowiedziało dopiero w momencie, gdy tablica wyników wskazywała już 8:0 na korzyść przeciwnej piątki i chociaż nieco zmniejszyło dystans, to połowę spędzoną w ataku zakończyło z mało korzystnym rezultatem 4:8. Ale to jeszcze nic – po przejściu do ataku zawodnicy francuskiej organizacji zatracili wszelkie atuty i chociaż w poprzedniej części starcia próbowali podjąć rękawicę, to potem niemal całkowicie zniknęli z radarów. A to za sprawą fantastycznej postawy G2, które tym razem nie pozwoliło odebrać sobie zwycięstwa i zatriumfowało spokojnym 13:5.


Aktualne informacje o europejskim VALORANT First Strike znajdziesz w naszej relacji:


O losach awansu do finału przesądzić miała więc mapa Split. Stawka była ogromna, to też trudno się dziwić, że tym razem żadna ze stron nie potrafiła nawet na moment zdominować drugiej. Zamiast tego byliśmy świadkami niezwykle wyrównanego pojedynku, w którym sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, a najlepiej niech świadczy o tym fakt, że oba zespoły na przerwę schodziły przy rezultacie remisowym. Pod znakiem remisu stała też druga połowa, bo nawet jeżeli jedna z ekip na chwilę zyskała prowadzenie, to druga zaraz ją doganiała, przez co jeszcze w 22. rundzie oba składy miały dokładnie tyle samo punktów. Ostatnie słowo należało jednak do Heretics, którzy najpierw zyskali rundę mapową, a potem skrzętnie ją wykorzystali, wygrywając 13:11.

Już za chwilę drugie spotkanie półfinałowe, w którym FunPlus Phoenix podejmie SUMN FC. Wszystkie mecze wraz z angielskim komentarzem oglądać można na oficjalnym kanale VALORANTA na Twitchu. Po więcej informacji na temat europejskiego VALORANT First Strike zapraszamy do naszej relacji.