Przed Konradem "KonDziSanem" Sopatą i jego Komil & Friends debiut na polskiej scenie esportowej. Organizacja jest uczestnikiem zaczynającego się dzisiaj piątego sezonu Alior Bank Ultraligi. Do tej pory w mediach społecznościowych głównie rozmawiano o niecodziennym podejściu KNF do esportu. Dlatego też zdecydowaliśmy się porozmawiać z jedną z ważniejszych osób w organizacji właśnie między innymi na temat temat, ale nie tylko.
Po kilku międzynarodowych wojażach wracasz na polską scenę. Jakie to uczucie?
Nie mogę ukryć, że jestem podekscytowany. Długo nie było mnie na polskim podwórku, dlatego też odczuwam sentyment w związku z moim powrotem. Podczas mojej nieobecności pojawiło się wiele nowych twarzy jak i fanów esportu, którzy nigdy nie widzieli mnie w akcji. Dlatego mam czystą kartę i chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Nie tylko po to, aby udowodnić starym wyjadaczom, że wciąż wiele potrafię, ale również pokazać nowym osobom kim jestem i na co mnie stać.
A co Cię skłoniło do powrotu do Polski?
Wróciłem do Polski, bo chciałem zmienić bieg mojego życia. Nie podobał mi się sposób, w jaki żyłem za granicą.
Jak zapatrujesz się na powrót do aktywnej gry po tak długiej przerwie?
Jak się z tym czuję? Świetnie. Będąc trenerem, brakowało mi gry i emocji z nią związanych. Uważam, że moje umiejętności mechaniczne jeszcze nie zardzewiały i jestem w stanie zaskoczyć swoją grą.
Nasz trener dopiero uczy się swojej roli i ja go w tym mocno wspomagam. Można rzec, że jestem pewnego rodzaju asystentem na jakiś czas, oczywiście cały czas będąc aktywnym leśnikiem.
A w jakich konkretnie aspektach będziesz wspomagał Aleksa?
Z Aleksem spędzamy dużo czasu analizując VOD-y jak i solo queue profesjonalnych graczy. Wynosimy z nich bardzo wiele wniosków. Dodam, że Aleks jest uzdolnioną osobą i bardzo szybko się uczy. Zapewnię mu wsparcie swoim doświadczeniem i zawsze może liczyć na moją pomoc.
Jak zamierzasz w takim razie pogodzić rolę leśnika z byciem jednocześnie pewnego rodzaju asystentem trenera?
Nie będzie to proste. Jednak jestem przyzwyczajony do tak natężonego trybu pracy. Wręcz cieszę się, że mogę dać z siebie tak wiele od samego początku.
Z waszego składu tak jak powiedziałeś tylko Ty miałeś do tej pory styczność z polską sceną esportową. Jak się zapatruje reszta składu do wejścia w ten świat?
Każdy przejawia bardzo profesjonalne podejście. Od samego początku wszyscy z nas starają się, grają i trenują, aby dać z siebie wszystko i pokazać się z jak najlepszej strony.
Dlatego też widząc reakcje w internecie na nasz temat, chcę dać wszystkim jasno do zrozumienia – tak, traktujemy to w pełni na poważnie i damy z siebie wszystko.
W takim razie Ty jesteś leśnikiem i wspomagasz trenera. Komil jest założycielem i jednocześnie midlanerem. Nie obawiasz się, że będziecie mieli za dużo na głowie?
Mamy wspaniały skład liczący ok. 30 osób. Każda z nich czynnie uczestniczy w całym projekcie, dlatego też możemy pochwalić się wysoką jakością mediów. Nasza grupa bardzo szybko się uczy i stopniowo nasz wkład w działania organizacyjne jak i trenerskie będzie maleć.
W esporcie często jest tak, że jak się ściąga osoby spoza branży, to trzeba nauczyć je pewnych kwestii i wdrożyć do tego ekosystemu. Zakładam, że tym się ostatnio zajmowaliście.
Owszem.
Jako że masz największe doświadczenie z całego składu, oznacza to, że będziesz również shotcallerem?
Jak najbardziej, jestem shotcallerem. Nasza drużyna złożona jest z zawodników, którzy do tej pory nie grali profesjonalnie, dlatego przejmując ten obowiązek, gracze mogą skupić się na indywidualnej grze.
Przejdźmy do kulis powstawania samej organizacji. Jak to się właściwie stało, że po kilku latach za granicą trafiłeś do takiej formacji, no i skąd się w ogóle wziął pomysł na Komil&Friends w esporcie?
Od początku naszej znajomości z Komilem, która sięga aż do czasów licealnych, rozmawialiśmy o wejściu w esport. Mieliśmy parę okazji w przeszłości, aby być częścią tej branży, jednak dopiero teraz zdecydowaliśmy się, aby wcielić nasze plany w życie.
W takim wypadku opowiedz mi trochę o celach na przyszły sezon. Nie macie "na papierze" składu, który może walczyć o podium rozgrywek, w co takim razie będziecie mierzyć?
Mamy wiele celów indywidualnych jak i tych, które najlepiej określić celami dla społeczności polskiego LoL-a i polskiego esportu. Zaczynając od celów indywidualnych, jak najbardziej celujemy w top 5 w obu splitach.
Do celów społecznościowych zaliczamy to, że chcemy, aby polscy zawodnicy grali w polskiej lidze. Staramy się stworzyć środowisko, w którym gracz nie będzie się martwić o warunki finansowe czy komfort pozostania w Polsce z potencjałem na rozwijanie się w przyszłości.
Drugim celem, poniekąd mocno związanym z pierwszym, jest oczywiście rozwijanie Komil & Friends. Nie tylko w sferze esportowej, ale także tej marketingowej i brandingowej. Chcemy promować naszą markę jako styl, a nie tylko jako drużynę esportową.
Często pojawiają się głosy mówiące o tym, że wynagrodzenie w polskim esporcie jest niegodne, czy też warunki ogólnie nie są sprzyjające. Rozumiem, że Wy zamierzacie wyciągnąć rękę do takich osób?
To się wiąże z naszym trzecim celem. Nasza drużyna w Ultralidze będzie posiadać nie 5, a 10 zawodników. Mamy akademię, która jest złożona z bardzo dobrych zawodników. Nasz czynny udział ma także na celu promowanie naszej organizacji, aby gracze w naszej akademii nie musieli martwić się o finanse, przyszłość i rozwój, które chcemy im zaoferować w Polsce, a nie za granicą.
A czysto w kontekście sportowym na ten sezon, jakie macie oczekiwania?
Jak najbardziej celujemy w play-offy.
Czyli głównym celem organizacji na ten moment jest zapuszczenie korzeni, aby później móc być furtką dla młodych, aspirujących talentów?
Owszem. Zaczynamy od Ultraligi, z racji tego, że prywatnie każdy od nas z grupy jest pasjonatem League of Legends. Ale nie zamierzamy na tym skończyć. Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy w stanie powiększyć naszą organizację o inne dywizje esportowe.
W mediach społecznościowych wre w reakcji na wasze dotychczasowe działa. W takim wypadku pozostaje mi nic innego tylko zapytać, czy jest coś, co chcesz przekazać osobom, które w was wątpią i czego mogą od was oczekiwać?
Mam nadzieję, że osoby, które śledzą nasz content, będą w stanie docenić jego jakość i pomysłowość. Mamy naprawdę uzdolniony zespół, który nad nim pracuje. A drugą rzeczą jest zrozumienie i cierpliwość. Wiele naszych kart nie zostało jeszcze odkrytych i mam nadzieję, że kiedy to się stanie, to uwierzycie w nas i nasz projekt. Niektórzy uważają, że obecnie śmiejemy się z esportu, a tak nie jest. Nikt nie chce wyrzucać pieniędzy w błoto i my również podchodzimy do tego poważnie, inwestując je w siebie i w polską przyszłość.