League of Legends European Championship 2021 wystartowało! W pierwszym meczu wiosennego splitu marsz po piąte z rzędu mistrzostwo Europy rozpoczęło G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego, które poradziło sobie z MAD Lions. Pod banderą Samurajów udany debiut zaliczył Martin "Rekkles" Larsson, który był bohaterem najgłośniejszego ruchu w jesiennym okienku transferowym.

G2 Esports
1:0 MAD Lions
Wunder
Gragas
Armut
Renekton
Jankos
Olaf
Elyoya
Lillia
Caps
Twisted Fate
Humanoid
Tristana
Rekkles
Sivir
Carzzy
Jhin
Mikyx
Alistar
Kaiser
Leona

Rozlew krwi rozpoczął się w siódmej minucie, a jego pierwszą ofiarą był Mihael "Mikyx" Mehle. Słoweński wspierający już chwilę wcześniej cudem uniknął śmierci, lecz MAD Lions zaangażowało w pościg na dolnej alejce zbyt wielu graczy, odwiedzając nawet teren między dwiema wieżami G2. Chwilę później w innej części mapy wyłapany został Jankos, o czym informujemy w sumie tylko z dziennikarskiego obowiązku. W kolejnych minutach obie drużyny z podobnym skutkiem starały się bowiem kontrolować przebieg rozrywki. W cieniu trwającej wymiany ciosów coraz większą przewagę nad bezpośrednim rywalem budował Martin "Wunder" Hansen, a i jego koledzy nie mieli powodów do narzekania. Nie dziwi zatem, że to Samurajowie zaczęli nadawać rytm pojedynkowi. Nim zdążyliśmy mrugnąć okiem, Baron Nashor wydał z siebie ostatni oddech i ruszyło oblężenie bazy MAD Lions. Natarcie to nie było ani krótkie, ani bezbolesne, niemniej wygrana G2 nie była zagrożona nawet przez moment. Jankos i spółka zakończyli męczarnie przeciwnika w 32. minucie.

Ciekawostka? Rekkles po transferze G2 jeszcze ani razu nie oglądał szarego ekranu. Szwed w debiucie wykręcił statystyki 9-0-9. Całkiem niezły prognostyk na przyszłość, co?

W drugim meczu SK Gaming już za moment stanie w szranki z Astralis. Wszystkie dzisiejsze pojedynki oglądać można wraz z polskim komentarzem na oficjalnym kanale Polsat Games. Więcej szczegółowych informacji na temat wiosennej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej: