Podczas pierwszego tygodnia League of Legends European Championship G2 Esports rozegrało trzy mecze i wygrało wszystkie trzy. Z rezultatu tego zawodnicy Samurajów mogą być jak najbardziej zadowoleni, aczkolwiek zapewne nawet gdyby nie udało się odnieść ani jednej wygranej, atmosfera w G2 byłaby... typowa dla G2. Koniec końców jednak zespół Marcina "Jankosa" Jankowskiego może podejść do kolejnych tygodni z większym spokojem. Podsumować minioną rundę miał okazję również Mihael "Mikyx" Mehle, czyli wspierający G2 Esports w rozmowie z Ashley Kang z Korizon Esports.

Na początek Słoweniec zdradził, jakie miał oczekiwania wobec pierwszego tygodnia LEC w wykonaniu G2 oraz czy udało się je spełnić. – Spodziewałem się, że ten weekend zakończymy z bilansem 3-0. Czułem, że pierwsza gra będzie najtrudniejsza, bo MAD Lions było najlepszą z drużyn. Na nasze szczęście była to jedna z gier, w których Humanoid grał niemiłosiernie słabo i po prostu wręczył nam wygraną. Dwie pozostałe drużyny miałem wrażenie, że nie są tak mocne, ale i tak zagrały całkiem nieźle. Nie miałem zbyt wysokich oczekiwań w tym tygodniu, bo mieliśmy mniej treningów niż inne drużyny – niektóre z nich zaczęły grać scrimy naprawdę wcześnie. Mimo to byłem dość pewny, że wygramy. I zagraliśmy całkiem dobrze – powiedział Mikyx.

22-latek opowiedział również więcej o współpracy z jego nowym kompanem, Martinem "Rekklesem" Larssonem, zarówno w grze, jak i poza nią. – Ogółem jako zespół nie wydaje mi się, że gramy jakoś inaczej. Nasz styl jest dość zbliżony do tego, co prezentowaliśmy wcześniej. Na linii w mojej opinii gramy teraz lepiej, bo mamy większe doświadczenie na naszych rolach – Luka [Perkz] roleswapował w G2, a Rekkles gra na adc od... nie wiem jak długo. Wie dokładnie, co zrobić w każdej sytuacji i ma sporą wiedzę na temat rozmaitych matchupów na bocie. Nasza ogólna synergia w drużynie stoi na naprawdę wysokim poziomie. Rekkles stara się jak może, by wpasować się w pełni w drużynę, dzieląc nasze zainteresowania, na przykład ogląda z nami seriale, gra w planszówki, karcianki i inne tego typu rzeczy. Atmosfera w drużynie jest dobra – oznajmił.

CZYTAJ TEŻ:
Super tydzień i równie super wyniki G2 i Rogue. Pierwsza kolejka LEC za nami

Ponadto, jak wyznał Mikyx, jego drużyna zamierzała rozpocząć wiosenną rundę, grając bezpiecznymi wyborami... ale nie udało się tego dokonać. – Przed startem tego tygodnia planowaliśmy grać bohaterami, na których czujemy się dobrze. W poprzednim splicie i my, i Fnatic mieliśmy problemy w fazie zasadniczej i nasze miejsce w play-offach było ryzykowne. Dlatego tym razem chcieliśmy grać bardziej bezpiecznymi postaciami, żeby zebrać trochę punktów i mieć większy spokój w późniejszych tygodniach. Ale koniec końców i tak wybraliśmy postacie, którymi nie trenowaliśmy tak dużo. Byłoby lepiej, gdybyśmy z początku zebrali łatwe zwycięstwa i byli spokojniejsi o nasze miejsce w play-offach, a potem skoncentrowali się na poprawie naszego zgrania albo kombinowali z nowymi bohaterami – powiedział zawodnik G2.

Mikyx oznajmił również, że tym razem nie zamierzają ignorować tego, co się dzieje we wschodnich rozgrywkach LoL-a, gdyż w poprzednim sezonie przyniosło to na nich zgubę. – Mam wrażenie, że w zeszłym roku nie byliśmy otwarci na przyjęcie mety z Korei albo Chin – podczas gdy tam grano już carry dżunglerami, my dalej wybieraliśmy tanków. Teraz przykuwamy większą uwagę do tego, co się dzieje w LPL i LCK. Nawet gdy wydaje nam się, że coś nie pasuje w danej kompozycji, rozmawiamy na temat tych gier i dlaczego akurat zdecydowali się na taki czy taki wybór. To pozwoli nam mieć jakiekolwiek pojęcie w kwestii rywali przed Worlds i nie będzie tak dużego dystansu do naszych rywali. Oczywiście jeśli będzie w tym roku Mid-Season Invitational, to będzie świetna okazja do nauki od drużyn z Korei i Chin. Mam nadzieję, że MSI wróci – powiedział.

Cały wywiad ze wspierającym G2 Esports możecie obejrzeć poniżej: