Dzisiejsze rozgrywki League of Legends European Championship zamknęło spotkanie MAD Lions i Fnatic. Obie drużyny rozpoczęły ten tydzień LEC zwycięstwami, jednak dalej daleko było im do zadowolenia z obecnej pozycji w tabeli. Celem Lwów oraz Fanatyków było odrobienie zaległości i zaliczenie perfekcyjnego tygodnia. Jednak niezależnie od tego jak bardzo obie formacje chciały osiągnąć swój cel, wygrać mogła tylko jedna. Tym razem, po niezwykle krwawej i widowiskowej grze, Pomarańczowo-Czarni musieli uznać wyższość oponentów.

MAD Lions
1:0 Fnatic
Armut
Wukong
Bwipo
Pantheon
Elyoya
Taliyah
Selfmade
Evelynn
Humanoid
Azir
Nisqy
Irelia
Carzzy
Xayah
Upset
Kai'Sa
Kaiser
Rell
Hylissang
Leona

Wszystko zaczęło się od wyjątkowo chaotycznej wymiany na dolnej linii w piątej minucie. Duet Pomarańczowo-Czarnych postanowił zaatakować pozbawionego Zaklęć Przywoływacza strzelca przeciwnej drużyny. Do zabawy postanowili przyłączyć się środkowi, którzy teleportowali się na dół mapy. Gdy kurz opadł, oba zespoły miały po dwa zabójstwa na koncie, ale to MAD Lions lepiej wykorzystało tę sytuację. Marek "Humanoid" Brázda dzięki zdobytemu wcześniej złotu wysłał Irelię Yasina "Nisqy'ego" Dinçera do bazy alternatywnym sposobem, zapewniając sobie tym trzecie zabójstwo i solidną zaliczkę przed grą środkową. Kolejne minuty były wypełnione krwawymi starciami, a ich największym beneficjentem był środkowy Lwów. Azir z sześcioma killami pod koniec wczesnej fazy gry to coś, z czym trzeba się liczyć później.

Obie drużyny zdecydowały, że chcą skąpać Summoner's Rift we krwi. Walczono wszędzie i przy każdej okazji, na każdej linii, w rzece i w dżungli, a przewaga przechodziła z rąk do rąk. Punktem zwrotnym meczu okazało się starcie na środku mapy w 21. minucie. Formacja Oskara "Selfmade'a" Boderka postanowiła rzucić się na wroga z kilku stron naraz. Plan okazał się skuteczny, skutkując zgonami trzech zawodników Lwów oraz Barona. Fnatic przycisnęło przeciwników, jednak nie było w stanie otworzyć sobie drogi do bazy. Ekipa Humanoida czekała cierpliwie, aż do 28. minuty, gdy odwróciła losy meczu podczas starcia w dżungli, które owocowało unicestwieniem i Baronem. Fnatic przypłaciło tę walkę inhibitorem i zostało zepchnięte do defensywy. Jednak gra nie była jeszcze skończona.

Czas kolejnego odrodzenia Barona był coraz bliżej i obie drużyny wiedziały, że nie można tego zignorować. Ostatecznie, pomimo starań Selfmade'a, Lwy nie pozwoliły na kradzież i przypieczętowały los przeciwników w kolejnym widowiskowym, aczkolwiek tym razem jednostronnym teamfighcie. W ciągu 36 minut w spotkaniu padło aż 50 zabójstw, co stanowi rekord tego splitu LEC.

To było ostatnie starcie w ramach drugiego tygodnia czołowych europejskich rozgrywek League of Legends. Po więcej informacji dotyczących harmonogramu oraz stanu tabeli LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: