Jedna z byłych asystentek wykonawczych w Riot Games, Sharon O'Donnell oskarżyła Nicolo Laurenta, dyrektora generalnego (CEO) firmy o molestowanie seksualne. O'Donnel została zwolniona ze swoich obowiązków w zeszłym roku, a sam pozew sądowy został złożony w zeszłym miesiącu. Riot odpowiedział na oskarżenie, wydając oświadczenie.

W tej sprawie, jako że niektóre oskarżenia dotyczą bezpośrednio jednego z liderów wykonawczych, powołaliśmy specjalną komisję złożoną z członków Rady Dyrektorów, którzy nadzorują śledztwo, prowadzone przez zewnętrzną firmę prawniczą. Nasz CEO zobowiązał się do pełnej kooperacji i wsparcia w tym procesie, a my jesteśmy zobowiązani do zapewnienia, że wszystkie roszczenia będą w pełni zbadane i odpowiednio rozwiązane – możemy przeczytać w oświadczeniu Riotu.

Więcej szczegółów na temat obecnej sprawy wyjawia jeden z najbardziej renomowanych dziennikarzy gamingowych na świecie, Rod "Slasher" Breslau. Na jego Twitterze znajdziemy pełne oświadczenie Riotu, w którym jest również wzmianka o samej O'Donnell, która jest autorką pozwu. – Powódka została zwolniona z firmy ponad siedem miesięcy temu po tym, jak zostało na nią złożone ponad tuzin skarg, zarówno ze strony współpracowników jak i zewnętrznych partnerów, a także po tym, jak kilka dyskusji coachingowych nie pomogło w poprawie tych problemów. Każda inna sugestia jest najprościej w świecie fałszywa – czytamy w stanowisku firmy. Wygląda więc na to, że w pełni staje ona w obronie Laurenta. Na chwilę obecną nieznane są żadne dodatkowe szczegóły.

To nie pierwszy raz, kiedy twórca m.in. League of Legends zmaga się z tego typu problemami. Firma musiała wypłacić w 2019 roku 10 milionów dolarów zadośćuczynienia kobietom, które były w niej zatrudnione przez wcześniejsze pięć lat. Wszystko przez oskarżenia na tle dyskryminacji płciowej, które po raz pierwszy wpłynęły do sądu w listopadzie 2018 roku.