Po czterech tygodniach rozgrywek League of Legends European Championship G2 Esports z Marcinem "Jankosem" Jankowskim w składzie powróciło na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Po potknięciach w meczach przeciwko Fnatic oraz FC Schalke 04 obrońcy tytułu odzyskali impet w wielkim stylu, pokonując Rogue w hicie ósmej kolejki meczowej. O kulisach zwycięstwa oraz o relacjach między członkami nowego składu Samurajów w wywiadzie udzielonym Pablo Suarezowi z portalu Dot Esports opowiedział Rasmus "Caps" Winther.

CZYTAJ TEŻ:
Jankos: Chcemy połączyć najlepsze cechy Fnatic z najlepszymi cechami G2

– Udało nam się wyjść na prowadzenie na początku meczu, ale problemem było to, że Rogue wzięło wczesne smoki, przez co długo nie mogliśmy im zagrozić zdobyciem smoczej duszy - zaczął midlaner. Istotnie, w pierwszym kwadransie spotkania aktualni mistrzowie Europy mocno skupili się na wsparciu solowych alei, a uwaga Jankosa skupiona była na topie. Dzięki sprawnie poprowadzonej grze G2 zdołało szybko zburzyć pierwsze wieże, a dzięki złotu zdobytemu z opancerzeń różnica ekonomiczna zaczęła być odczuwalna. Graliśmy kompozycję opartą na 1-3-1 i mocnych solowych alejach, ale trudno było nam się przebić przez obronę rywali po wzięciu inhibitorów. Następnym razem postaramy się załatwić sprawę szybciej – podsumował Caps.

Suarez zapytał też o niedawne porażki zespołu, w szczególności tę z Fnatic, w której niebagatelną rolę odegrało słabe połączenie internetowe zawodników G2. To błąd drużynowy, wspólnie podjęliśmy decyzję o graniu spoza biura. To było frustrujące, bo mecz budził ogromne emocje, a na dodatek była to pierwsza okazja dla Rekklesa, by zagrać przeciwko swojej byłej drużynie. W szerszej perspektywie ta porażka nie ma większego znaczenia, a my nie powinniśmy się denerwować i rozpamiętywać tej sytuacji – stwierdził Duńczyk. A co oznacza wyżej wspomniana "szersza perspektywa"? Chodzi oczywiście o wygranie Worldsów, bo po zeszłorocznym występie w Chinach gracze G2 nie czują się usatysfakcjonowani. W osiągnięciu międzynarodowego sukcesu pomóc ma transfer Martina "Rekklesa" Larssona, który, według słów Capsa, szybko wtopił się w środowisko G2.

Jesteśmy głodni sukcesu. Przez długi czas brakowało nam świeżego spojrzenia na grę, a to właśnie wniósł Rekkles i jego perspektywa nabyta we Fnatic. Bardzo ważne było dla nas to, by po transferze czuł się w drużynie naturalnie i jak na razie wszystko układa się po naszej myśli. Dużo żartujemy i jesteśmy wobec siebie szczerzy, bo zależy nam na tym samym. Co roku wierzę, że mogę wygrać Worldsy i mam nadzieję, że tym razem dobrze zaadaptujemy się do obowiązującego patcha. – podsumował Caps. Fanom G2 nie pozostaje zatem nic innego, niż trzymać kciuki za swoją drużynę, bo choć początek sezonu nie był najłatwiejszy, to potencjał na sukcesy podczas MSI i Worlds z pewnością jest.

Po połowie fazy zasadniczej LEC G2 Esports oraz Rogue dzielą pierwsze miejsce w tabeli z bilansem 7-2. Kolejne mecze z udziałem Polaków już 19 lutego. Aktualny harmonogram i klasyfikację grupową możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: