Opadły już nieco emocje po sukcesie najlepszej polskiej drużyny grającej pod tymczasową nazwą :polska: AGAiN w turnieju World Cyber Games 2009 na platformie Counter-Strike 1.6. Dziś prezentujemy Wam wywiad z :polska: Mariuszem "Loord" Cybulskim, złotym medalistą Cyberolimpiady 2009 w Chengdu. W rozmowie odpowiada on na pytania zadawane przez :polska: Michała "slayera" Madetko dotyczące oczywiście przebiegu zawodów. Ponadto, poruszony został również temat poszukiwania przez zespół nowej organizacji sportów elektronicznych. Serdecznie zapraszamy do lektury!
......................................................................................................................................

Michał "slayer" Madetko: Cześć. Jak czuje się zwycięzca turnieju World Cyber Games 2009 na platformie Counter-Strike 1.6?

Mariusz "Loord" Cybulski: Cześć. Uczucie oczywiście wspaniałe, ale nie ukrywam, że był to jedyny rezultat, jaki brałem pod uwagę - zbyt dużo czasu na to poświęciliśmy, podejrzewam, że nikt nie przykłada się do tego tak, jak my.

Dwa złote medale z Cyberolimpiady oraz tyle samo z Mistrzostw Świata. Czy uważasz, że jesteście najlepszą drużyną wszech czasów na świecie?

Hmm... Ciężko mi powiedzieć, ale patrząc na osiągnięcia można tak stwierdzić :-). Na pewno jesteśmy najbardziej utytułowaną drużyną wszech czasów.

Rozpoczęliście swój udział w zawodach od rozegrania bardzo dobrych meczów grupowych z singapurskim zespołem Nextlevel i azerskim F.azer.Z. Jakie były przyczyny przegranego spotkania z chińskim klanem TyLoo?

Mecz z chińskim TyLoo pomińmy milczeniem. Po prostu byli lepsi ;).

Szczerze, czy przy odrobinie więcej wysiłku moglibyście z tym przeciwnikiem wtedy zwyciężyć?

Pomińmy to pytanie.

No dobra, jakie przeczucia mieliście przed wystartowaniem fazy play off?

Wiedzieliśmy, że nasza drabinka pomimo, że nie ma w niej fnatic i mTw będzie bardzo ciężka. Nie myliliśmy się, każdy mecz był "na krawędzi". Wydaje mi się, że nasza przeprawa przez drabinkę dała nam dużo pewności siebie, uświadomiliśmy sobie, że stać nas na wszystko.

[center]AGAiN podczas rozgrzewki przed wielkim finałem WCG 2009[/center]
Czy dość wymęczony triumf w spotkaniu ze szwedzką ekipą H2k-Gaming zbił Was nieco z tropu?

Mecz meczowi nierówny. Po tym spotkaniu każdy myślał chyba tylko o kolejnym z Power Gaming, nie było po co kalkulować poprzedniego pojedynku, takie rzeczy robi się po turnieju. Wydaje mi się, że liczy się efekt końcowy.

Myśleliście, iż w następnych pojedynkach będzie już trochę łatwiej?

Na takim turnieju nie ma łatwych meczów.

Kolejne starcia z fińską drużyną Power Gaming, a także rosyjską CMAX.gg okazały się jeszcze bardziej wyczerpujące. Z Finami rozegraliście aż 89 rund! Czy powodem tych dreszczowców, jakie nam zapewniliście, była znakomita forma obu rywali, a może tkwiła ona w was samych?

Myslę, że mecz z Finami powinniśmy skończyć po drugiej mapie, jednak popełniliśmy za dużo błędów i mielibyśmy co żałować, jeśli pożegnalibyśmy się z turniejem już w ćwierćfinale. Udało nam się jednak podnieść i ostatecznie wygrać całe spotkanie i to się liczy. Mecz z Power Gaming był jednym z dwóch najtrudniejszych w całym turnieju (drugi to oczywiście finał).

W jaki sposób spędziliście wieczór dzielący Was od wielkiego finału imprezy? Rozmawialiście o błędach popełnionych w poprzednich bojach, czy uznaliście to już za rozdział zamknięty. Być może dyskutowaliście o nadchodzącym, najważniejszym meczu?  Podjęliście decyzję o jakichś zmianach taktycznych? Chyba, że po prostu daliście sobie chwilę odetchnienia po tak ciężkim dniu?

Może się zdziwisz, ale po prostu staraliśmy się nie myśleć o CS-ie i o tym, że następnego dnia przyjdzie nam grać finał WCG. Po prostu poszliśmy spać, wstaliśmy i pojechaliśmy pograć w ce-esa :P.

Jak minęła noc przed wielkim finałem? Poszedłeś spać lub wstałeś w stresie?

Nie, nie czułem jakiegoś większego stresu, już nie raz się denerwowałem przed ważnymi meczami i nie wychodziło to na dobre, więc po prostu odłączyłem się od tego wszystkiego i starałem się nie myśleć o CS-ie.

Kiedy emocje sięgnęły w Twoim przypadku zenitu?

Kiedy wygraliśmy pierwszą mapę po dogrywce. Wiedziałem, że sprawi to, iż to my teraz będziemy "na fali" i może lekko poddenerwować Szwedów, zwłaszcza kiedy wygrywa się w tak zaciętym spotkaniu - to naprawdę motywuje. Właściwie po pierwszej mapie wiedziałem już, że to będzie nasz turniej.

[center]
Loord przygotowujący się do ostatniego, najważniejszego meczu w turnieju[/center]
Wasze spotkanie ze Szwedami na mapie de_nuke było niesamowite! W mediach elektronicznych pojawiły się komentarze oceniające ten pojedynek jako najlepszy w historii gry. Jak się do tego odnosisz?

No coż, kto oglądał ten wie. Dla mnie bezapelacyjnie najlepszy mecz w historii. To był po prostu mecz typu oko za oko, ząb za ząb. Wystarczy obejrzeć powtórkę meczu. Dla takich chwil chce się grać.

Czy od razu po zakończeniu ostatniego starcia zdawałeś sobie sprawę z tego, że jako jedyny zespół po raz drugi wygraliście turniej WCG?

Zdaje się, że Team 3D wygrało jeszcze dwukrotnie WCG, ale to słabe porównanie, bo oni wygrali pierw w CS:CZ, a potem w Source'a. Jako jedyni też wygraliśmy dwa razy ESWC, także już znam to uczucie. Raczej o tym nie myślałem, po prostu cieszyłem się, że w końcu wygraliśmy i to w tak ważnym momencie.

Doszło pomiędzy Tobą a Christopherem "GeT_RiGhT" Alesundem do ostrej wymiany słownej. O co dokładnie poszło?

Trochę mnie poniosło, przeprosiłem Krzysia i wyjaśniliśmy sobie wszystko. Zdenerwowała mnie jego arogancja i wywyższanie się ponad innych graczy. Oczywiście nie powinienem się tak zachować, za co przepraszam wszystkich fanów :-).

Co sądzisz o przeniesieniu wielkiego finału ze sceny do strefy turniejowej? Czy organizatorzy podjęli słuszną decyzję, biorąc pod uwagę niesamowite emocje na mapie de_nuke oraz siedem mln widzów przed monitorami?

O to już musisz spytać ich samych, może Chińczyków nie interesował nasz mecz? Ciężko mi powiedzieć.

Jaki wpływ miała na Ciebie zgromadzona w postaci czterech tysięcy osób widownia?

Nie zwracałem na nią uwagi, przyszedłem tam grać, a nie pozować do zdjęć, czy lansować się przed chińską publicznością.

[center]
Nieopisana radość polskich zawodników po odniesieniu sukcesu na Cyberolimpiadzie 2009 w Chengdu[/center]
W jaki sposób świętowaliście swój historyczny sukces?

Popiliśmy trochę, a reszta pozostaje pomiędzy nami :].

Co czułeś w momencie, gdy byłeś proszony o autografy?

To samo co zwykle - "dajcie mi już święty spokój" :p. A na poważnie to miłe, ale z umiarem. To co robili Chińczycy było już trochę chore. Za dużo ich poza tym.

Czy wiara, jaką pokładali w was polscy kibice dodała Wam pewności siebie? Wsparcie otrzymywane od krajowych fanów jest dla ciebie ważne?

Ciężko powiedzieć, bo część oczywiście w nas wierzy, ale wydaje mi się, że większa część ma chore podejście. Kochają nas kiedy wygrywamy, nienawidzą i proszą żebyśmy kończyli grać, kiedy przegrywamy. Jedyna wiara, która dawała nam pewność siebie, to wiara we własne umiejętności.

Wyjazd do Chin na pewno obfitował w wiele zabawnych sytuacji. Opowiedz proszę naszym czytelnikom te najbardziej śmieszne, głupie, zadziwiające.

Mnie najbardziej śmieszyło, jak wszyscy mówili do nas po chińsku pomimo tego, że wiedzieli (wiedzieli?), iż nic nie rozumiemy. Zabawne też było to, jak zawsze Filip musiał nas doganiać, bo został złapany przez stado fanów i fanek. Mieliśmy z tego niezły ubaw :-).

Jak oceniasz organizację Cyberolimpiady 2009 w Chengdu? Czy była to impreza z największym rozmachem? Najlepsza spośród wszystkich dotychczasowych edycji?

Każdy duży turniej jest dobry na swój sposób. Tą na pewno oglądało najwięcej osób w historii. Oczywiście był to jeden z lepszych turniejów, w jakich uczestniczyłem. Jeśli pytasz pod kątem WCG, to nie miałem okazji brać udziału w edycjach przed Mozna, także ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Jednak jeśli miałbym porównywać ze sobą te edycje, w których uczestniczyłem - ta ta była najlepsza. Oczywiście były małe niedociągnięcia, jak zupełnie inne standardy hotelowe i śniadaniowe pomiędzy dwoma wioskami graczy - jak się łatwo domyśleć, my trafiliśmy gorzej, zręszta nie tylko my, Szwedzi również.

Ile ofert otrzymaliście przed rozpoczęciem turnieju?

Niedużo, chyba większość stwierdziła, że nie warto w nas inwestować.

[center]
Rozluźniony Loord dumnie prezentujący swój złoty medal[/center]
Czy zmieniło się to po sukcesie w zawodach?


Tak, otrzymaliśmy kilka - zastanawiamy się nad niektórymi, ale najprawdopodobniej dopiero od poczatku roku podpiszemy coś na stałe.

Być może napłynęła również jakaś propozycja z Polski?

Takie propozycje ciągle napływały i będą napływać, jednak nie zawsze są warte uwagi.

Jesteście już blisko zawiązania współpracy z nową organizacją sportów elektronicznych?

Z jedną z organizacji jesteśmy dość blisko, jednak nie ustaliliśmy jeszcze konkretow. Nie pytaj o jaką chodzi, bo oczywiście nie powiem :-).

W jednym z wideo wywiadów udzielonych podczas imprezy zapowiedzieliście swój udział w imprezie DreamHack Winter 2009. Spełni się to?

To jeszcze do ustalenia między nami i kimś, kto zechce zapłacić za nasz wyjazd. Na pewno zobaczycie nas jeszcze w tym roku w akcji - na pytanie gdzie, sam jeszcze nie potrafię odpowiedzieć.

Dziękuję Ci za poświęcony czas i życzę powodzenia w najbliższej przyszłości!

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich fanów - zwłaszcza tych, którzy trzymali za nas kciuki od początku i wspierali nas, kiedy nie szło nam najlepiej - to wlaśnie dla Was chce się grać :).


Droga :polska: AGAiN po złoty medal w :chiny: Chengdu  - relacja:

[center]Wielki Finał WCG 2009 - CS Coverage[/center]

Podobne materiały - :polska: Złota Piątka i CyberTV: