Niedawno, bo lekko ponad miesiąc temu informowaliśmy o oskarżeniach o molestowanie seksualne, wytoczonych w stronę CEO Riot Games, Nicolo Laurenta. Te zostały złożone przez Sharon O'Donnell, jedną z byłych pracownic firmy. W odpowiedzi od razu powołano specjalną komisję złożoną z członków Rady Dyrektorów, która miała nadzorować śledztwo przez zewnętrzną firmę prawniczą. Więcej szczegółów na temat samych zarzutów i początku śledztwa przeczytacie tutaj.
Wczorajszego wieczoru na temat sprawy wyszły nowe informacje. W oświadczeniu Riotu możemy przeczytać, że Laurent nie zostanie w żaden sposób ukarany, bądź też zwolniony z obowiązków, jako że nie znaleziono żadnych dowodów na dopuszczenie się zarzuconych czynów. – W większości przypadków, sprawy tej natury nie są czarno-białe; są gdzieś pomiędzy, w "szarej" strefie. Aczkolwiek tym razem sprawa nie zaliczała się do tej kategorii. Tym razem nie byliśmy w stanie znaleźć żadnych dowodów, które usprawiedliwiałyby jakiekolwiek sankcje nałożone na Laurenta – możemy przeczytać we fragmencie komunikatu.
Dodatkowo według danych zdobytych przez Washington Post, O'Donnell bądź też ktoś inny w jej imieniu manipulował świadkami w sprawie. Sam Riot złożył szereg wniosków prawnych w procesie cywilnym, w których zawarł on oświadczenia dwóch osób, według których to powódka pierwotnego pozwu nękała dwóch innych pracowników firmy. Ci w celu zaprzestania ewentualnego dalszego nękania pozostali anonimowi.
Co więcej, warto dodać, że Riot zajął stanowisko dzień po tym, jak Alienware domniemanie zerwał umowę sponsorującą globalne rozgrywki League of Legends. Głównym powodem terminacji kontraktu miały być właśnie oskarżenia CEO firmy o molestowanie seksualne. Sprawa została nagłośniona przez renomowanego dziennikarza esportowego, Jacoba Wolfa, na łamach portalu Dot Esports. – Alienware jest wartościowym partnerem Riotu od stycznia 2019 roku. Nie możemy skomentować naszego porozumienia z nim na chwilę obecną ze względu na zobowiązanie do zachowania poufności. Kontynuujemy dyskusje z Alienware, ale na razie usunęliśmy branding firmy z naszych transmisji – odpowiedział Riot w prośbie o komentarz ze strony Wolfa.