We wtorek MAD Lions w końcu odkryli karty. Popularne Lwy jednocześnie porzuciły obrany pod koniec 2019 roku kierunek duński i wypłynęli na bardziej międzynarodowe wody, stawiając na prawdziwą mieszankę narodowościową. Mieszankę o raczej anonimowym charakterze, złożoną z graczy na tzw. dorobku. Bynajmniej nie jest to oczywiście zaskoczenie, bo nowy kapitan tego lwiego statku, Jakub "kuben" Gurczyński, już wcześniej zastrzegał, że formacja ma stawiać na talenty. Te jednak miały zostać połączone z pewnym doświadczeniem innych członków ekipy, a koniec końców tego doświadczenia wydaje się brakować, bo średnia wieku drużyny wynosi równe 20 lat, a największe osiągnięcia na arenie międzynarodowej zdaje się mieć zaledwie 19-letni Thomas "TMB" Bundsbæk.

Pozostali to natomiast raczej młodzi zawodnicy z ewentualnymi pojedynczymi epizodami wartymi wspomnienia. Weźmy np. Filipa "tudsoNa" Tudeva, który przez kilka miesięcy reprezentował barwy Teamu Secret, ale nie osiągnął z zespołem tym niczego, o czym należałoby pamiętać i od czerwca ubiegłego roku grywał głównie miksowo. Z kolei Volodymyr „⁠Woro2k⁠” Veletniuk zdążył wyrobić sobie w regionie CIS opinię sporego talentu i to sporego na tyle, że poważnie jego kandydaturę rozważała jeden z wyżej notowanych przedstawicieli Europy Wschodniej, forZe. 21-latek wystąpił nawet na kilkunastu mapach, na których prezentował się przyzwoicie, ale wtedy pojawiły się oskarżenia o rzekome cheatowanie oraz o powiązanie z kontem na platformie FACEIT, na które nałożono VAC bana. Ostatecznie nie wiadomo, czy to właśnie to zniechęciło formację z Rosji, ale, tak czy inaczej, Woro2k angażu w forZe nie otrzymał. A jednak włodarzy MAD Lions cała ta sprawa nie zniechęciła i postanowili oni dać szansę Ukraińcowi.

Krótki epizod w otoczeniu uznanych nazwisk zaliczył też Justinas „⁠jL-” Lekavicius. Litwin na przełomie lata i jesieni 2020 stał się członkiem projektu selectah, w który zaangażowani byli także Ioann "⁠Edward⁠" Sukhariev, Tomáš "⁠oskar⁠" Šťastný oraz Joakim "⁠disco doplan⁠" Gidetun. Niemniej zespół ten nie przetrwał zbyt długo i już pod koniec września, zaledwie kilka tygodni po swojej oficjalnej prezentacji, przeszedł do historii. A co z pozostałymi dwoma członkami nowej ekipy? Cóż, o nich napisać możemy jeszcze mniej. Każdy z nich rozegrał zaledwie 50-60 notowanych przez HLTV map. Dodatkowo, gdy zerkniemy na profil ich drużyny na Liquipedii, to zdamy sobie sprawę, że nicki Kristersa „⁠keena⁠” Dārznieksa i Pere'a „⁠sausola⁠” Solsony Saumella odznaczają się krwistą czerwienią, co oznacza, że na stronie tej nie mają nawet swoich biogramów, bo osiągnęli niewystarczająco dużo. Wiadomo jednak, że na co dzień rywalizują oni w FACEIT Pro League, ale tylko na poziomie Challengera, wciąż czekając na swoją szansę, by pokazać się wśród najlepszych.

Nie będę kłamał, szczerze mówiąc liczyłem na większe nazwiska. Przynajmniej jedno albo dwa. Ale mimo wszystko dobrze jest widzieć, że nowi gracze dostają szansę. Dla mnie wygląda to jak jeden z budżetowych miksów w Europie. Nie mam pojęcia, w którą stronę to pójdzie, dopiero się przekonamy – przyznał krótko po prezentacji składu Guillaume „neL” Canelo. I nie sposób się z francuskim dziennikarzem nie zgodzić, bo nowe MAD Lions to ogromny znak zapytania. Sześciu graczy na dorobku oraz trener, który na razie odnosił sukcesy tylko z jedną, do tego w pełni rodzimą, ekipą. Patrząc na to w ten sposób trudno oczekiwać, że sukcesy przyjdą szybko, ale chyba nikt w hiszpańskiej organizacji się na to nie nastawia. – Wiemy, że stworzenie zwycięskiej drużyny wymaga czasu i zamierzamy robić wszystko krok po kroku – mówił tydzień temu sam kuben. Z jego opowieści wynikało, że cały projekt ma charakter długofalowy, chociaż ciekawym jest, na jak szeroki okres przewidziano działania związane ze wdrażaniem tak świeżego zespołu w tryby międzynarodowego CS-a na wysokim poziomie, na którym przecież popularne Lwy na pewno chcą rywalizować.

Bynajmniej nie skreślam tutaj nikogo i nie mam także zamiaru ferować żadnych jednoznacznych wyroków. Byłoby to głupie, chociażby z uwagi na fakt, że większa część dopiero co stworzonego składu ma dla mnie charakter anonimowy, a skoro nic, tudzież niewiele o tych graczach wiem, to też nie powinienem bawić się w jasnowidza. Rozsądnym byłoby przyjąć, że zarówno kuben, jak i pozostali członkowie sztabu dywizji CS:GO dostrzegli w tej szóstce odpowiedni potencjał. Jednocześnie na ten moment jest dokładnie tak, jak napisał cytowany wcześniej neL – jest to tylko kolejny budżetowy miks rodem ze Starego Kontynentu. I nie jest to żadna obelga, po prostu MAD Lions z takiej pozycji startuje i tylko od nowych nabytków zależeć będzie, czy potwierdzą tę opinię, czy też może udowodnią niedowiarkom, że w odstępie kilku miesięcy będą w stanie, nawet z ekipy małych lwiątek, stworzyć zdolny do osiągania ciekawych rezultatów zespół.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn