Od wczoraj polska scena esportowa żyje konfliktem pomiędzy Mateuszem "Sówkiem" Kowalczykiem a Illuminar Gaming, z którym to 30-latek był do niedawna związany. Sprawa rozbiła się oczywiście o kwestie finansowe oraz o zarzuty, jakie postawił były działacz organizacji.

Kowalczyk w bardzo niepochlebnych słowach wyraził się m.in. o dwóch udziałowcach Illuminar, Sylwestrze Krecie i Wojciechu Krzemieniu, którzy mieli zalecić mu podpisanie poręczenia majątkowego, gdyż to miało być warunkiem otrzymania udziałów w iHG. Jak twierdzi Sówek, owych udziałów nigdy nie otrzymał, ale mimo to na podstawie wspomnianego poręczenia nasłano na niego komornika. Jest to zresztą tylko wierzchołek licznych zarzutów i pretensji, które wczoraj zostały opublikowane przez obecnego działacza Anonymo Esports w mediach społecznościowych. Nic więc dziwnego, że poprzedni pracodawca postanowił odnieść się przynajmniej do niektórych fragmentów wypowiedzi Kowalczyka.

CZYTAJ TEŻ:
Sówek oskarża udziałowców Illuminar. „Organizacja wisi kupę kasy i jest kolosem na glinianych nogach”

Ówczesny zarząd spółki w październiku 2019 r. zaciągnął pożyczkę u Pana Sylwestra Kreta, która miała zostać spłacona do stycznia 2020. Pożyczka została zabezpieczona między innymi przez: Pana Mateusza Kowalczyka, Pana Wojciecha Krzemienia oraz dwie inne osoby związane z organizacją. Kwestia rzeczonego poręczenia majątkowego udziałów (podpisanego przez Pana Mateusza Kowalczyka dobrowolnie) oraz sposobu jego windykacji jest sprawą sygnatariuszy umów i poręczeń. W związku z tym nie zamierzamy komentować działań poprzedniego zarządu w tej kwestii, tym bardziej że wskazana sprawa jest przedmiotem postępowania przygotowawczego – napisano w oficjalnym oświadczeniu podpisanym przez obecny zarząd Illuminar.

Jednocześnie organizacja nie pozostała Sówkowi dłużna i wystosowała oskarżenia w jego kierunku, zarzucając mu m.in. celowe doprowadzenie do rozpadu poprzedniego składu Counter-Strike'a, który potem w pewnej części Anonymo chciało wykupić. – Oferta 200.000 PLN za wykupienie zawodników przedstawiona przez Pana Kowalczyka spółce była niewspółmierna do wyrządzonych przez niego szkód wynikających ze świadomych działań oraz zaniechań. Kluczowe jest, że nastąpiła już po dekonstrukcji zespołu CS:GO przez Pana Kowalczyka, została zatem odebrana przez udziałowców jako próba osłabienia organizacji Illuminar na rzecz nowego podmiotu tworzonego przez Pana Kowalczyka, dlatego została odrzucona. [...] Pan Mateusz Kowalczyk wprowadził celową dezinformację sugerując zawodnikom niewypłacalność oraz plany rozwiązania organizacji, co nie było zgodne z prawdą. Przekazane informacje w sposób istotny wpłynęły na proces negocjacji oraz potencjalnego przedłużenia umów z graczami oraz influencerami reprezentującymi Illuminar Gaming. Działania Pana Mateusza Kowalczyka bezpośrednio przyczyniły się do utraty możliwości wzięcia udziału w IEM Katowice 2021.

Na koniec oświadczenia, które w całości przeczytać można pod tym adresem, Illuminar wezwało Kowalczyka do sprostowania rzekomo nieprawdziwych informacji, które opublikował. W przeciwnym wypadku organizacja zamierza podjąć kroki prawne w celu obrony swojego imienia.

Co ciekawe, w piśmie pada też zapewnienie o utrzymaniu kontaktu ze wszystkimi zainteresowanymi poruszaną sprawą stronami. – Nowy zarząd jest obecnie w kontakcie ze wszystkimi osobami, wobec których wymagane jest uregulowanie należności ze względu na działania poprzedniego zarządu – zapewniono. Niemniej już po chwili nieco inną wersję przedstawił Adam "jotosha" Kozierowski, czyli były dyrektor operacyjny Illuminar. – Ze mną nie jesteście w kontakcie jak coś – przyznał za pośrednictwem mediów społecznościowych. Z kolei Sówek kilka godzin przed opublikowaniem oświadczenia zwrócił uwagę na kolejny aspekt całej historii, dotyczący rzekomej oferty zakupu całej organizacji, która ostatecznie nie została poruszona w komunikacie zarządu. – Pytanie, czy odniosą się do oferty zakupu Illuminar na siedmiocyfrową kwotę, która została złożona wspólnikom pod koniec zeszłego roku. Oferty, która miała wyczyścić wszystkie zadłużenia spółki, łącznie z pożyczkami wspólników do firmy (też tą Sylwestra) – stwierdził.

Patrząc więc na rozwój wypadków można śmiało przyjąć, że to dopiero początek. Nie wiadomo jednak, czy przepychanki pomiędzy Kowalczykiem a Illuminar Gaming nadal toczyć się będą w przestrzeni publicznej za pośrednictwem wpisów oraz oświadczeń, czy też przeniosą się na sądową wokandę.