Esports Integrity Commission dało o sobie znać jesienią tamtego roku, gdy w wyniku przeprowadzonego przez siebie śledztwa związanego z tzw. coach bugiem zbanowano ponad trzydziestu trenerów Counter-Strike'a. Wygląda jednak, że na tym nie koniec działań mających na celu oczyścić środowisko.

Wspólne śledztwo ESIC i FBI

Od września 2020 roku ESIC bada bowiem kwestię ustawiania spotkań na północnoamerykańskiej scenie. Wszystko ma być na tyle poważne, że w sprawę zaangażowane zostało nawet Federalne Biuro Śledcze. – To część większego śledztwa, które niestety zajmie nam nieco więcej czasu. Chodzi o małą, acz wpływową grupę graczy, którzy przez długi okres organizowali proceder ustawiania spotkań w MDL-u w Ameryce Północnej. W pewnym stopniu współpracujemy z organami ścigania, z FBI, które od niedawna posiada wydział zajmujący się sprawami związanymi z obstawianiem wydarzeń sportowych. Są dobrzy, ale niedoświadczeni, bo jeszcze do niedawna zakłady bukmacherskie nie były w USA tak dużym problemem – przyznał komisarz ESIC, Ian Smith, w rozmowie z twórcą treści o ksywce slash32.

Ustawianie meczów CS:GO w Ameryce Północnej

Prowadzone obecnie śledztwo ma dotyczyć w sumie dwóch grup zawodników – w jednej znaleźli się ci obstawiający swoje własne mecze, a w drugiej ci, którzy współdziałali z "bukmacherskimi syndykatami", ustawiając mecze w sposób zorganizowany. Pierwsze efekty działań ESIC oraz innych organów powinniśmy, jak zapewnił Smith, poznać już w przeciągu najbliższych dwóch tygodni. Prawdopodobne są też bardzo długie kary, być może nawet dożywotnie, bo badającym sprawę ekspertom udało się wedle zapewnień uzyskać naprawdę mocne dowody. – Z pierwszą częścią uporamy się dość szybko, bo... na dobrą sprawę mamy do czynienia z idiotami – stwierdził komisarz ESIC.