W lutym tego roku Fnatic dołączyło do grona organizacji posiadających w swoich szeregach zespoły VALORANTA. Włodarze z Wielkiej Brytanii postawili wówczas na ekipę, która ledwie kilka tygodni wcześniej, wtedy jeszcze jako SUMN FC, mogła świętować wicemistrzostwo europejskiego VALORANT First Strike.
– Poświęciliśmy nasz czas, by znaleźć odpowiedni skład, który wpasowywałby się w naszą wizję rywalizacji o najważniejsze tytuły. Odnosiliśmy ogromne sukcesy w grach FPS takich, jak Counter-Strike i teraz chcemy napisać nowy rozdział w historii Fnatic, budując nasze dziedzictwo w nowej grze – nie krył wówczas ekscytacji Patrik „cArn” Sättermon, CGO Fnatic. Rzeczywistość była jednak brutalna, bo złożona m.in. z trzech Brytyjczyków drużyna nie potrafiła nawiązać do wspomnianego sukcesu i straciła szansę na awans na VALORANT Masters. Co ciekawe, marzeń o udziale w prestiżowej imprezie pozbawili ją Polacy z Ballisty Esports.
Tak czy inaczej, po słabym starcie pod banderą legendarnej organizacji coraz wyraźniej mówiło się o potrzebie potencjalnych zmian. Ostatecznie, przynajmniej na razie, doszło do jednej roszady. – Zostałem przesunięty na ławkę rezerwowych. Po tym, jak osiągaliśmy wszystkie te złe wyniki, coś musiało się zmienić. Życzę chłopakom powodzenia, więcej informacji o mojej przyszłości już wkrótce – ogłosił za pośrednictwem mediów społecznościowych Kostas "tsack" Theodoropoulos. Stało się to dzień po tym, jak Grek i jego koledzy nie dali rady przebrnąć przez pierwsze otwarte eliminacje do VALORANT Challengers, przegrywając w decydującym o awansie meczu z Alliance.
W tej sytuacji skład Fnatic prezentuje się następująco:
- Jake „Boaster” Howlett
- Domagoj „Doma” Fancev
- James „Mistic” Orfila
- Muhammad „Moe40” Hariff
- Jacob „mini” Harris – trener
- Kostas „tsack” Theodoropoulos – rezerwowy