Zbliża się decydujący weekend w League of Legends European Championship. Już w tę sobotę Rogue będzie walczyć o pierwszy w historii tej organizacji występ w finale. Żeby awansować, będzie musiało jednak pokonać G2 Esports, które de facto nie wyglądało ostatnio najlepiej. Z samego szczytu serię tę będzie obserwować MAD Lions, które w poprzedniej rundzie zagwarantowało sobie miejsce w najlepszej dwójce turnieju.

"Przez ostatnie dwa tygodnie nie graliśmy na naszym poziomie"

W opublikowanym niedawno wywiadzie Tom Matthiesen pytał Emila „Larssena” Larssona m.in. o obecną formę Łotrzyków i o to, czy czują się odpowiednio przygotowani na nadchodzące spotkanie. Midlaner zdradził, dlaczego jego ekipa wyglądała nieco gorzej niż zazwyczaj. – Normalnie spodziewałbym się wygranej 3:0 z Schalke. Przez ostatnie dwa tygodnie nie graliśmy jednak na naszym poziomie. Można było zauważyć, że mieliśmy problemy ze zgraniem. Tydzień temu po raz pierwszy występowaliśmy na scenie w tym składzie, więc niektórzy z nas byli nieco zestresowani. W ostatniej serii było już lepiej – tłumaczył Szwed.

Jak więc stres wpłynął na występy Łotrzyków? Larssen podkreślił, że osobiście przeniesienie gry na scenę nie wpłynęło na niego negatywnie, ponieważ czuje się na niej lepiej niż podczas rozgrywek w trybie online. Jego zdaniem najbardziej przez zmianę otoczenia ucierpiało macro drużyny. Rogue w meczu z MAD Lions zbyt często angażowało się też w walki, które były z góry przegrane. 21-latek zdradził, że podczas ostatnich treningów zespół skupił się najbardziej na utrzymywaniu spokoju podczas gier oraz przejmowaniu obiektów na mapie.

"Jesteśmy teraz o wiele lepsi"

Zapytany o przeciwników, zawodnik udzielił interesującej odpowiedzi. Jego zdaniem największym zagrożeniem nie jest wbrew pozorom obrońca tytułu. – Jeśli chcemy wygrać, musimy jeszcze wiele rzeczy poprawić. Przynajmniej jeśli chodzi o MAD. G2 nie jest już takie mocne – przekonywał Larssen. Dlaczego midlaner nie obawia się Samurajów? – Może dlatego, że my jesteśmy teraz o wiele lepsi. Przez cały split G2 wydawało się gorsze podczas scrimów niż zazwyczaj. Czułem, że w oficjalnych spotkaniach mieli dużo szczęścia. Wychodzi to dopiero teraz w play-offach. Jestem ciekaw, jak zaadaptują się do następnego meczu. Z pewnością odbiją się i będą mocniejsi po ostatniej porażce – dodał midlaner.

Jak więc Szwed widzi szanse Rogue w starciu z ekipą Marcina „Jankosa” Jankowskiego? Jest on pewny, że jeśli jego drużyna wróci do swojej formy z fazy zasadniczej, bez problemu powinna odnieść zwycięstwo. Nie wynika to jednak z lekceważenia przeciwnika – Larssen jest świadomy, że największym problemem Łotrzyków są kwestie wewnętrzne, które zależą tylko i wyłącznie od nich. Jego zdaniem, jeśli się z nimi uporają, żaden rywal nie będzie im straszny.

CZYTAJ TEŻ:
„Seria z Rogue będzie dla nas trudna, lecz wyczekuję rewanżu z MAD”. Trener G2 o play-offach LEC

"Możemy pokonać G2"

Jestem przekonany, że możemy pokonać G2. Jeśli wciąż będziemy mieli problemy z grą drużynową i nie znajdziemy swojego stylu, czeka nas wyrównana seria. Jeśli jednak uda nam się to zrobić, będziemy mieli bardzo duże szanse na zwycięstwo – przekonywał Szwed. Spytany o potencjalny rewanż z MAD Lions odniósł się do ostatniej gry. Stwierdził, że nie do końca wie, jakim cudem RGE ją przegrało. – Nie graliśmy dobrze w tej serii. Byliśmy bardzo zestresowani. Będziemy musieli popracować nad spokojem. W czwartej mapie mieliśmy 8 tys. złota przewagi i duszę piekielnego smoka. Nie wiem, jak udało nam się tego nie wygrać. Wszystko będzie zależeć od nas – dodał na sam koniec.

Rogue będzie miało szansę udowodnić swoją wyższość nad G2 Esports już w najbliższą sobotę o godzinie 17:00. Polska transmisja będzie dostępna na kanałach Polsat Games w serwisie Twitch oraz YouTube, a także w telewizji. Natomiast anglojęzyczny komentarz będziecie mogli usłyszeć na kanale ligi. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji: