Stało się – Michał "MICHU" Müller oficjalnie zasilił szeregi Evil Geniuses. Ruch ten bez wątpienia możemy określić mianem hitu transferowego. Nie ulega jednak wątpliwości, że gdyby do wszystkiego doszło kilkanaście miesięcy wcześniej, to ekscytacja byłaby jeszcze większa. Wszak kilkanaście miesięcy temu MICHU dołączałby do jednej z najlepszych drużyn CS:GO świata, która regularnie walczy o prestiżowe mistrzowskie tytuły, jak równy z równym bijąc się z Astralis oraz Teamem Liquid. Prawdopodobnie jednak gdyby EG utrzymało ten status, to Müller nigdy by do zespołu nie trafił. Ale od końcówki 2019 roku zmieniło się niemal wszystko i dziś międzynarodowy skład znajduje się w zupełnie innym miejscu.
Pandemia dała się EG we znaki
Przede wszystkim Złym Geniuszom, podobnie jak innym formacjom z Ameryki Północnej, mocno oberwało się z uwagi na pandemię. Wszak po zakończeniu Intel Extreme Masters Katowice 2020 zostali oni na dobrą sprawę zamknięci na własnym kontynencie i zmuszeni do rywalizacji wyłącznie z tamtejszymi ekipami. A przecież rok 2020 nie obszedł się zbyt łaskawie z północnoamerykańską sceną. Ta z uwagi na ograniczenia w finansowaniu oraz premierę VALORANTA wyraźnie opustoszała i straciła na poziomie. W tej sytuacji późniejsze sukcesy Evil Geniuses, jak triumfy podczas cs_summit 6 czy też ESL One Cologne 2020: Online wyraźnie tracą na znaczeniu. Ba, nawet fakt, że EG pod koniec września zajmowało pierwsze miejsce w rankingu HLTV trudno uznać za miarodajny, skoro w tamtym momencie drużyna miała za sobą wiele miesięcy kiszenia się z większości słabymi składami z NA, podczas gdy lwia część czołówki toczyła boje na Starym Kontynencie.
Zresztą, najlepiej o tym, jak bardzo osiągnięcia w turniejach z dopiskiem "North America" o niczym nie świadczyły, mówi fakt, że gdy Evil Geniuses na chwilę przyjechali do Europy pod koniec 2020 roku, to otrzymali dwie fangi w nos – od OG i Ninjas in Pyjamas, czyli odpowiednio dziewiątej i dziesiątej ekipy światowego rankingu.
Początek 2021 roku? Nie najlepszy
Także rok 2021 trudno na ten moment zaliczyć do szczególnie udanych. EG nie zawojowało nawet przeciętnie obsadzonych DreamHack Open January 2021: Europe czy też Snow Sweet Snow 3. O występach na bardziej prestiżowych Intel Extreme Masters Katowice 2021 i ESL Pro League Season 13 nie warto nawet wspominać. Od początku stycznia podopieczni Wiltona "zewsa" Prado rozegrali 49 map, ale tylko 36,7 procent z nich kończyło się ich zwycięstwem. Z tego też powodu nie dziwi fakt, że wypadli oni poza top 10 zestawienia od HLTV, w którym obecnie okupują dopiero 15. lokatę.
Efektem tego były roszady. Do pierwszej z nich doszło w lutym, gdy niespodziewany ruch wykonał Ethan "Ethan" Arnold. Amerykanin w wieku zaledwie 21 lat porzucił bowiem Counter-Strike'a, stawiając jednocześnie na VALORANTA. Stał się wówczas jednym z nielicznych, którzy przeszli do gry Riot Games, chociaż nadal mogli z powodzeniem rywalizować w produkcji Valve. Tak czy inaczej, w EG powstała luka, którą należało wypełnić. Wtedy też wybór Evil Geniuses padł na Owena "oBo" Schlattera, co z jednej strony było zrozumiałe. Zaledwie 17-letni gracz posiada ogromne jak na swój wiek doświadczenie i na koncie ma nawet występ na Majorze! Z drugiej strony od września ubiegłego roku pozostawał on nieaktywny. Wtedy to w dość niemiłych okolicznościach pożegnał się z Complexity Gaming, zostawiając swoich kolegów tuż przed zamkniętymi eliminacjami do DreamHack Open Fall 2020. Nastolatek tłumaczył tę decyzję niechęcią do dalszego pobytu w Europie, aczkolwiek jego nagła decyzja pozostawiła spory niesmak. Mimo to otrzymał on kolejną szansę i na razie wypadł przyzwoicie.
Odejście Ethana było pierwszym ciosem otrzymanym przez drużynę, drugim jest zaś rozstanie z Tarikiem "tarikiem" Celikiem. Triumfator Majora z 2018 roku od dłuższego czasu był co prawda daleki od dyspozycji, którą prezentował choćby rok czy dwa temu, ale pod względem taktycznym nadal wydawał się wartościowym elementem. To właśnie on i Peter "stanislaw" Jarguz stanowili trzon taktyczny, jako dwaj najbardziej doświadczeni członkowie składu. Co prawda teraz wraz z przyjściem MICHA średnia wieku zespołu się nie zmieni, bo Polak, podobnie jak Celik, urodził się w roku 1996, ale na pewno nie może się on pochwalić aż takim międzynarodowym obyciem jak poprzednik. Wydaje się więc, że przyjście Müllera pod pewnymi względami będzie wymagało przemodelowania całej gry Evil Geniuses, chociaż też oczywiście nie w stu procentach, bo w wielu wypadkach Polak będzie mógł z powodzeniem łatać luki po tariku.
Evil Geniuses w poszukiwaniu recepty na wyjście z kryzysu
Tak czy inaczej, przed MICHEM i jego nowymi kolegami sporo pracy. I to pracy związanej nie tylko z koniecznością usprawnienia gry po przeprowadzeniu w krótkim odstępie czasu aż dwóch roszad z udziałem kluczowych graczy. Nadchodzące tygodnie dla Evil Geniuses będą także próbą znalezienia recepty na wyjście z kryzysu, z którym zmagają się od kilku miesięcy. Trudno będzie wyciągać jakieś daleko idące wnioski już na podstawie finałów Funspark ULTI 2020. Müller i spółka nie będą mieli zbyt wiele czasu, by móc zacząć łapać zagranie. To przyjdzie dopiero później, może to więc i lepiej, że kolejnym turniejem z udziałem ekipy Polaka będzie cs_summit 8. Tam z jednej strony pojawi się większa presja, bo to przecież impreza z RMR, z drugiej zaś poziom na pewno będzie odczuwalnie niższy niż w przypadku zawodów spod szyldu BLASTA czy ESL, na które czas przyjdzie w dalej części roku.