Mid-Season Invitational 2021 już za kilka dni, więc pora przyjrzeć się jednostkom, które będą reprezentować poszczególne drużyny. Pośród wszystkich formacji możemy dostrzec wielu zawodników, którzy wykazują się ogromnym potencjałem, jednakże ja dzisiaj skupię się na tych, moim zdaniem, najciekawszych.

Canyon – DWG KIA

fot. Riot Games

Canyon był zdecydowanie najlepszym dżunglerem w 2020 roku i teraz wygląda to bardzo podobnie. Koreańczyk świetnie dopasowuje swoje pathingi, a dodatkowo jest otoczony przez świetnych lanerów, dzięki czemu może pokazywać sto procent swoich możliwości. Szczerze mówiąc, podczas trwania tego turnieju nie powinien mieć on wiele trudności, aby pokonać każdego z przeciwnych dżunglerów, a jeżeli nie będzie wyglądał zdecydowanie najlepiej na całym turnieju, to będę bardzo rozczarowany.

Jego formacja, DWG KIA, jest głównym faworytem do wygrania całego turnieju. Wraz ze swoimi kompanami Canyon całkowicie zdominował wiosenny split League of Legends Champions Korea, miażdżąc na koniec Gen.G w finale rozgrywek. Teraz on i jego koledzy mają okazję na wygranie drugiego tytułu międzynarodowego z rzędu, a leśnik jest jednym z głównych elementów układanki.

Xiaohu – Royal Never Give Up

fot. Riot Games

Wszyscy pamiętamy aktualnego toplanera Royal Never Give Up jako midlanera. W tym splicie jednak zroleswapował on na górną alejkę i podobnie jak Perkz po zmianie na bota zaczął on grać nietypowymi magami na topie. Orianna czy Syndra to coś, co Chińczyk już nam pokazał w tym splicie i bardzo możliwe, że po raz kolejny zdecyduje się na coś innowacyjnego.

Co prawda jego statystyki nie są wyjątkowo imponujące, jednakże trzeba przyznać, że biorąc pod uwagę jego zmianę poradził sobie całkiem dobrze. Dodatkowo jest ogromnym problemem w draftach, bo nigdy nie wiadomo, czy Orianna wybrana w pierwszej rotacji ma zamiar iść na górną czy środkową alejkę.

Perkz – Cloud9

fot. Riot Games/Tina Jo

Tego zawodnika oczywiście nie trzeba nikomu przedstawiać, jednakże jeżeli przespaliście ostatnie pięć lat lub dopiero zaczynacie swoją przygodę z Ligą Legend, to wspomnę tylko, że Luka Perković jest ośmiokrotnym mistrzem Europy. W tym roku po raz pierwszy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zagrał on w innej drużynie niż G2 Esports. Pamiętajmy, że Perkz jest jedynym zawodnikiem, który ma jakiekolwiek szanse na obronę tytułu. Pozostała część rosteru G2 z 2019 roku odpadła już na etapie rozgrywek regionalnych.

Czy jednak te szanse są realne? Z jednej strony chciałbym powiedzieć, że nie, jednakże z drugiej dwa lata temu Team Liquid pokonało Invictus Gaming i od tego momentu w esporcie nie ma dla mnie nic niemożliwego. Podobnie nic niemożliwego nie ma dla Perkza, któremu zdarzało się już eliminować faworytów turnieju, szalejąc po mapie swoją LeBlanc w 2018 roku. W tej drużynie będzie musiał on spełnić rolę podobną do tej z tamtego roku. W przeciwieństwie do ostatnich dwóch sezonów teraz to on jest zdecydowanie najjaśniej świecącą gwiazdą w swojej formacji i to on ma nią ponieść na swoich barkach.

Początek Perkza w Ameryce był po prostu średni. Miał on absolutnie zdominować całą ligę, tymczasem w otwierającym sezon turnieju popełniał on wiele błędów podczas laning phase'u i zdecydowanie nie był tym Perkzem co w wiosennym splicie 2020 (porównuję go do tamtej rundy, gdyż wtedy akurat grał na midzie). Wraz z upływem czasu Chorwat zaczął spisywać się zdecydowanie lepiej i zdominował środkową alejkę, dzięki czemu zagwarantował sobie dziewiąty tytuł w topowych czterech regionach.

GALA – Royal Never Give Up

Mimo że strzelec chińskiej formacji został bardzo gorzko przywitany w Europie przez znanego streamera RatIRL-a, to nie zmienia to faktu, że jest on fenomenalnym strzelcem. Młody ad carry jest niesamowicie utalentowany mechanicznie i, co najważniejsze, występuje fenomenalnie nawet w najważniejszych momentach. Pamiętajmy, że jest to gość, który zdołał ustrzelić pentakilla w najważniejszym meczu w sezonie. RNG pokonało FunPlus Phoenix w finale wynikiem 3:1, a jednym z głównych aktorów tego spektaklu był właśnie GALA. Dzięki temu zagwarantował on sobie pierwszy w karierze udział na turnieju międzynarodowym. Moim zdaniem przez to, że w Islandii nie pojawi się ani Teddy, ani Gumayusi, ani Viper, to chiński strzelec ma naprawdę okazję na pokazanie się jako światowej klasy zawodnik i jeden z topowych ADC.

ShowMaker – DWG KIA

fot. LCK

Jest to prawdopodobnie najlepszy zawodnik jadący na tegoroczne MSI, więc byłoby głupio, gdyby się w tym zestawieniu nie znalazł. Zdecydowanie top 2 wśród koreańskich midlanerów i prawdopodobnie również jeden z najlepszych na świecie (oczywiście pierwszym jest Chovy). Przypomnijmy, że to gracz, który chociażby solokillował Capsa na poprzednich mistrzostwach świata i poprowadził swoją formację do ostatecznego triumfu.

W tym splicie ShowMaker oczywiście również radził sobie po prostu świetnie. Średnio 360 golda w piętnastej minucie nad koreańskimi midlanerami to fantastyczna statystyka. Tym bardziej że to właśnie w tym regionie gra najwięcej topowych zawodników. Teraz na pewno będzie chciał udowodnić, że dalej jest na absolutnym szczycie. W grupie zmierzy się on z Perkzem, co na pewno będzie ciekawym pojedynkiem, gdyż Koreańczyk nadal ma w pamięci porażkę z 2019 roku, a będzie to ich pierwszy pojedynek na środkowej alejce.

Mid-Season Invitational 2021 rozpocznie się już 6 maja. Więcej informacji na temat całego turnieju znajdziecie w naszej relacji tekstowej: