W końcu, po dłużącej się w nieskończoność przerwie, wraca League of Legends European Championship! Od pewnego już czasu każdy kolejny split oznacza napływ młodych i utalentowanych zawodników do składów uczestników LEC i nie inaczej jest i tym razem! Burzliwy offsezon mocno namieszał w przedsezonowych tierlistach, a kibice prześcigają się w przewidywaniach dotyczących formy poszczególnych drużyn. My również dołączamy się do wszechobecnej euforii i prezentujemy wam pięciu graczy, na których warto zwrócić uwagę w najbliższych miesiącach!
Adam "Adam" Maanane
fot. Fnatic |
Na pierwszy ogień idzie złote dziecko francuskiej sceny – Adam “Adam” Maanane, który szturmem wziął wiosenny split w Europejskich Ligach Regionalnych. Młodziutki toplaner nie dość, że w cuglach wygrał La Ligue Française, to jeszcze wkrótce potem dołożył do tego zwycięstwo w European Masters, a przypomnijmy, że był to jego debiutancki split (!) w profesjonalnych rozgrywkach esportowych.
Warto też nadmienić, że Adam nie osiągnął sukcesu kosztem bardziej utalentowanych kolegów z drużyny. To w dużej mierze on wykreował szalony styl Karmince Corp, a jego nieposkromiony Darius czy Olaf jeszcze przez długi czas będą spędzać sen z powiek francuskim toplanerom.
Nie dziwi zatem fakt, że Fnatic błyskawicznie wyłożyło na Adama astronomiczną sumę 240 tysięcy euro. Perspektywa wyłuskania z niższych lig diamentu na miarę Rasmusa “Capsa” Winthera z pewnością kusi spragnione sukcesu FNC. Pozostaje pytanie, czy Francuz zdoła z powodzeniem przekuć sukcesy z ERL na grunt LEC. Nie da się ukryć, meta w ostatnich miesiącach niesłychanie mocno faworyzowała Adama, przez co rzetelna ocena jego umiejętności nie jest do końca możliwa. Z niecierpliwością czekamy więc na pierwsze przetarcia, które pokażą nam, czy mamy do czynienia z interesem życia, czy jedną z najbardziej chybionych inwestycji w historii esportu.
Adam "LIDER" Ilyasov
fot. twitter.com/LEC |
Adam "LIDER" Ilyasov to zawodnik, który nikogo nie pozostawia obojętnym. Kontrowersyjny Norweg to postać z gatunku tych, które kochasz albo nienawidzisz, a jego popisy na Akali, Yasuo czy Irelii niejednemu zapadły w pamięć na długie miesiące.
Choć w czystej teorii nie jest to pierwsza okazja dla LIDERA, żeby zaprezentować swoje umiejętności w LEC, to kilka występów z 2019 roku w targanym problemami Misftis Gaming trudno nazwać pełnoprawnym debiutem. Teraz, po kilku splitach w niemieckim Prime League LIDER powraca do najwyższej klasy rozgrywkowej, zasilając szeregi Teamu Vitality. Pszczółki poczyniły w ostatnich miesiącach szereg głośnych zmian, które mogą zagwarantować im awans do ścisłej europejskiej czołówki – zespół wzmocnił m.in. Oskar “Selfmade” Boderek, który cieszył się bardzo dobrą opinią wśród fanów, czy obiecujący Enzo “SLT” Gonzalez.
Sam Ilyasov też ma chrapkę, by sięgać po zwycięstwa, szczególnie że obecna meta jest dla niego naprawdę wygodna. Dzięki wysokiej prezencji dżunglerów korzystających z obrażeń magicznych wzrósł priorytet na fizycznych midlanerów, a tę klasę postaci Norweg po prostu uwielbia. Potencjał więc jest, umiejętności dopisują, czekamy więc już tylko na udowodnienie wartości w bezpośrednich starciach na Summoner’s Rift.
Juš "Crownshot" Marušič
fot. Riot Games/Michał Konkol |
A skoro jesteśmy już przy Vitality, to nie sposób nie wspomnieć o prawdziwym odkryciu ostatnich sezonów, jakim jest Juš "Crownshot" Marušič. Oczywiście, Crownshot od dawna już nie jest "rookie", ale mam wrażenie, że jeszcze nigdy jego gwiazda nie zabłysnął w pełni. Do tej pory drużyny Słowaka, były… no cóż, powiedzmy, nie najlepsze. Teraz, kiedy u jego boku znalazł się chociażby Selfmade, a zespół wygląda obiecująco, Crownie nie będzie musiał kolejny raz ciągnąć na powierzchnię tonącego okrętu.
Marušič nie dość, że jest naprawdę uzdolnionym mechanicznie strzelcem, to jeszcze świetnie czuje i rozumie grę, czego dowód dawał na streamach Nicka "LS-a" de Cesare czy w segmentach komentatorskich LEC, w których brał udział. Tak wszechstronny gracz musi znajdować się na waszym radarze, jeśli poważnie interesujecie się europejskim LoL-em. W najbliższym splicie warto więc wyraźnie zaznaczyć w kalendarzu daty meczów Vitality, bo ten zespół z pewnością namiesza.
Gabriel "Bwipo" Rau
fot. Riot Games |
Postawmy sprawę jasno – lista graczy, na których warto zwrócić w tym sezonie uwagę, to nie lista najlepszych, a najciekawszych zawodników, których będziemy mieli okazję oglądać. Nie chcę bronić tutaj tezy, że Gabriel “Bwipo” Rau to wyśmienity dżungler – przecież jeszcze ani razu nie widzieliśmy go w tej roli w meczu oficjalnym. Jestem jednak pewien, że były toplaner Fnatic wywrze swoje piętno na zbliżającym się sezonie. Czego jak czego, ale charakteru i indywidualnego podejścia do gry Bwipo nie można odmówić, a to w połączeniu z jego rozległą wiedzą dotyczącą praw rządzących rozgrywką tworzy nam gracza unikatowego na skalę europejską (żeby nie powiedzieć, światową), którego po prostu chce się oglądać!
Mimo to Bwipo to wciąż jedna wielka niewiadoma. Nie zdziwię się, jeśli będzie największym pozytywnym zaskoczeniem sezonu, ale też dopuszczam do świadomości myśl, że jego huczny roleswap może szybko okazać się niewypałem. Jedno jest pewne – kiedy na polu bitwy pojawi się sympatyczny Belg, sprytne pathingi i niestandardowe wybory bohaterów będą na porządku dziennym.
Matúš "Neon" Jakubčík
fot. Riot Games/Michał Konkol |
Matúš "Neon" Jakubčík to cichy bohater FC Schalke 04 z zeszłego sezonu. W drużynie, w której na pierwszy plan wysuwali się tacy gracze jak Sergen "Broken Blade" Çelik, Erberk "Gilius" Demir czy Felix "Abbedagge" Braun, trudno było dostrzec Neona, który dopiero pracował na swoją renomę. Swą jakość najwyraźniej udowodnił w play-offach i mam przeczucie, że nadchodzący sezon będzie dla Niemca sezonem przełomowym.
Targane problemami finansowymi Schalke nie ma łatwego życia. Niepewny los dywizji League of Legends nie sprzyja długofalowemu rozwojowi, szczególnie że w przerwie między splitami drużynę opuścili wyżej wspomniani Gilius i Abbedagge. Na ich miejsce zarząd S04 sięgnął po młodych i perspektywicznych graczy, co naturalnie oznacza, że Neon musi zająć nieco inną, bardziej prominentną rolę w zespole. Pytanie, czy Jakubčik odnajdzie się w nowym sezonie równie dobrze, jak w poprzednim.
Wszystkie szczegóły dotyczące LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której link zamieszczamy poniżej: