Evil Geniuses po raz drugi w odstępie kilku dni musieli uznać wyższość Gambit Esports. Tym razem Michał "MICHU" Müller i jego koledzy polegli z najlepszą drużyną świata w pierwszej rundzie wiosennych finałów BLAST Premier 2021 i chociaż z samego turnieju nie odpadli, to rywalizację w nim kontynuować będą już w dolnej drabince bez miejsca na kolejne błędy.

Evil Geniuses 0 : 2 Gambit Esports
Inferno 20:22 Dust2 11:16  Mirage 

Wtorkowy mecz rozpoczął się od wygranego przez Złych Geniuszy Inferno. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta ekipa wystartowała z wysokiego C i mimo gry w ataku oraz straconej pistoletówki zaczęła szybko budować swoją przewagę. MICHU i spółka wiedzieli po prostu, jak się atakuje i skrzętnie z tej wiedzy korzystali, dzięki czemu raz po raz punktowali swoich rywali. Wobec tego jeszcze w ósmej rundzie EG mogło pochwalić się czteropunktowym prowadzeniem, do którego rękę przyłożył również Müller, najlepszy gracz swojej drużyny. Niestety owej przewagi nie udało się utrzymać, bo jeszcze przed przerwą liderzy światowego rankingu zdobyli się na kolejny zryw i ten dał wymierne skutki, bo zbliżyli się oni do swoich oponentów na odległość jednego oczka. Mimo wszystko to Evil Geniuses mieli przed sobą grę po teoretycznie łatwiejszej stronie, wydawało się więc, że nadal będą oni nadawać tempo całemu pojedynkowi. Ale stało się inaczej, bo okazało się, że Gambit również potrafi atakować. Efekt? Przez całą drugą połowę oba zespoły szły ze sobą łeb w łeb, wymieniając się "uprzejmościami". Końcowy wynik pozostawał sprawą otwartą i chociaż MICHU robił, co w jego mocy, by EG wygrało, to finalnie niewiele brakowało, by to skład z regionu CIS był górą. Ostatecznie jednak doszło do dogrywki, w której impas trwał. A potem na Złych Geniuszach zemściła się niefrasobliwość, bo nie wykorzystali oni okazji na triumf 19:17, przez co kilka minut później polegli wynikiem 20:22.

W związku z tym skład MICHA musiał szukać swojej szansy na Duście2, czyli teoretycznie najsłabszej mapie Gambit, na której zespół ten i tak w ciągu ostatnich trzech miesięcy wygrał 58% spotkań. Zanosiło się zatem na naprawdę trudną przeprawę. Ogromnym zaskoczeniem był więc fakt, że Evil  Geniuses zanotowali piorunujący start i zdobyli nie tylko pistoletówkę, ale również pięć następujących po niej rund! Dmitry "sh1ro" Sokolov i spółka odpowiedzieli dopiero w siódmej rundzie i wtedy też powrócili na właściwe tory, rozpoczynając walkę o comeback. Co prawda przed przerwą nie udało im się jeszcze doprowadzić do remisu, bo pierwszą połowę kończyli przy stanie 6:9, ale co się odwlecze, to nie uciecze. W końcu stan potyczki został wyrównany, a tablica wyników wskazała rezultat 10:10. Sytuacja wyglądał więc coraz gorzej dla EG, bo ekipa Polaka pozwoliła się rywalom rozpędzić i potem nie była już w stanie ich zatrzymać. Oczywiście starała się, niemniej owe starania dały podopiecznym amerykańskiej organizacji zaledwie dwa oczka po stronie atakującej, a to było za mało, by móc myśleć o korzystnym rozstrzygnięciu. Wobec tego to Gambit ponownie było górą, tym razem wynikiem 16:11.

Kolejny mecz z udziałem Evil Geniuses 16 czerwca o godzinie 18:30 – wówczas MICHU i spółka rozegrają spotkanie 1. rundy drabinki przegranych, mierząc się z Ninjas in Pyjamas lub też Complexity Gaming. Po więcej informacji na temat finałów BLAST Premier Spring 2021 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.