Sprint Misfits Gaming po mistrzostwo letniej rundy League of Legends European Championship trwa. Oczywiście do pucharu jeszcze długa i kręta droga, ale trudno nie ulec wrażeniu, że jeśli Królikom uda się utrzymać aktualną formę, na pewno będą się liczyły w walce o mistrzowski tytuł. Dziś zespół Oskara "Vandera" Bogdana nie musiał się szczególnie wysilić, aby pokonać FC Schalke 04 i odnieść szóste już zwycięstwo w tym splicie. Tym samym ekipa Polaka może być spokojna o samotne miejsce na fotelu lidera na koniec trzeciego tygodnia niezależnie od rezultatów pozostałych dzisiejszych meczów.
Misfits Gaming | 1:0 | FC Schalke 04 | ||||
HiRit Viego |
BrokenBlade Riven |
|||||
Razork Rumble |
Kirei Fiddlesticks |
|||||
Vetheo Lee Sin |
NUCLEARINT Nocturne |
|||||
Kobbe Varus |
Neon Kalista |
|||||
Vander Alistar |
LIMIT Braum |
Mimo że akcji w początkowych minutach nie brakowało, to na przelew pierwszej krwi musieliśmy poczekać aż do czternastej minuty. Wtedy to akcja przygotowana na midzie przez Misfits przyniosła Królikom pięć eliminacji kosztem życia tylko Vandera, a już wcześniej zespół polskiego wspierającego miał przewagę po zniszczeniu pierwszej wieży i zdobyciu smoka. Co prawda Schalke zaczęło odpowiadać czy to zgarnięciem Herolda, czy to eliminacją dżunglera, ale jeszcze przed pojawieniem się Nashora musiało przyjąć kolejny mocny cios. Po przegranej walce z życiem pożegnało się trzech Królewsko-Niebieskich, a ostatnia zewnętrzna wieża została obrócona w pył.
Na kolejny atak ze strony Misfits nie musieliśmy długo czekać – w 23. minucie Króliki wyłączyły z gry trzech oponentów, a następnie skierowały się na Nashora. Jeszcze z pierwszym fioletowym wzmocnieniem udało się pozbyć wszystkich trzech wież wewnętrznych po czerwonej stronie. Co prawda Schalke zdołało jeszcze odwlec w czasie zdobycie Duszy Smoka przez rywali, ale co z tego, skoro pożegnało się z wieżą przy inhibitorze, a przed ekipą Dino "LIMITA" Tota była już tylko rozpaczliwa obrona swojej bazy. W 29. minucie po utracie wspierającego S04 musiało odpuścić sobie próbę wygonienia rywali spod czerwonych inhibitorów, a gdy już zadecydowało się na akt desperacji i zaatakowanie Kaspra "Kobbego" Kobberupa, przyniosło to więcej szkody niż pożytku. Choć Duńczyk padł, to chwilę później wszyscy trzej jego pogromcy również, co oznaczało koniec Schalke w tym starciu. Jeszcze nim na zegarze wybiło pół godziny gry czerwony Nexus padł.
W kolejnym meczu LEC zobaczymy już dwóch Polaków – Rogue Kacpra "Inspireda" Słomy i Adriana "Trymbiego" Trybusa zmierzy się z Astralis. Transmisję LIVE, a także pełny harmonogram oraz aktualną klasyfikację letniego splitu możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: