Co nie udało się w poprzednim sezonie ESEA Premier, dokonało się tym razem. Niewiele ponad dwa miesiące temu x-kom AGO musiało uznać wyższość ex-Winstrike Teamu i zakończyło przygodę z ESEA Premier Season 36 na trzeciej lokacie. Dziś natomiast rozegrał się finał drabinki przegranych kolejnej edycji rozgrywek, w którym znów mogliśmy oglądać Jastrzębie. Tym razem jednak udało się dopiąć swego i po pełnej serii BO3 wywalczyć miejsce w wielkim finale zmagań, gdzie już czeka SINNERS Esports. Oczywiście Polakom nie wolno spoczywać na laurach, bo do zgarnięcia w ramach play-offów ESEA Premier jest tylko jedno miejsce w ESL Pro League, więc jutro muszą oni jeszcze pokonać Czechów.

x-kom AGO 2 : 1 forZe
Nuke 16:11 Mirage 8:16 Ancient 19:15

Mecz rozpoczął się na wybranym przez Polaków Nuke'u. Zespół Damiana "Furlana" Kisłowskiego zaczął z wysokiego C, notując pięć wygranych z rzędu. Wtedy po raz pierwszy forZe zebrało się na odpowiedź, a kilka minut później zaczęło samo serię wygranych, ale i tak do przerwy traciło trzy punkty do rywali. Po zamianie stron przewaga szybko wzrosła do sześciu i choć rosyjska piątka ponownie podniosła się na moment z kolan, to losów pierwszej mapy nie zdołała już obrócić, przegrywając ostatecznie do jedenastu. Na wskazanym przez forZe Mirage'u lepsi w pistoletówce byli Rosjanie, ale Jastrzębie wygrywając force'a natychmiast doprowadziły do wyrównania i zaczęły budować swoją przewagę. Przy wyniku 4:1 dla Polaków ich przeciwnicy na nowo doszli do głosu, zgarniając aż pięć rund z rzędu. Końcówka była bardzo wyrównana i ostatecznie zwycięsko z niej wyszło forZe, ale tylko o jedno oczko. To mogło zwiastować nie mniej wyrównaną drugą połowę meczu... ale nic z tego. Po stronie broniącej ekipa z Rosji czuła się jak ryba w wodzie, pozwalając AGO na zdobycie zaledwie jednego punktu. Ostatecznie więc Mirage zakończył się porażką Furlana i spółki wynikiem 8:16.

Mimo dość rozczarowującego występu w roli terrorystów na drugim polu bitwy Polacy musieli zachować zimną krew, bo przed nimi była jeszcze decydująca mapa – Ancient. Tam w pierwszych minutach oglądaliśmy przeciwny obraz do tego, co przyniósł Mirage, bo to AGO wygrało w pistoletówce, ale szybko pożegnało się z prowadzeniem. Rodzima piątka nie zamierzała składać broni i kilka minut później na nowo wysunęła się na czoło, jednak forZe nie dawało za wygraną. Koniec końców to Polacy mogli cieszyć się z najmniejszego możliwego prowadzenia przed przerwą, aczkolwiek wkrótce po zamianie stron na ich koncie widniało już jedenaście punktów. To jednak nie był koniec – forZe wyrównało na 12:12, a następnie zdołało doprowadzić do dogrywki, gdy AGO na nowo przejęło palmę pierwszeństwa. Finalnie jednak wszyscy mogliśmy się radować – w rundach dogrywkowych Jastrzębie zmasakrowały rywali, nie pozwalając im na zdobycie choć punktu, dzięki czemu domknęły wszystko wynikiem 19:15.

Finał ESEA Premier S37 rozpocznie się jutro o godzinie 19:30. Odbędzie się on w formacie BO5, aczkolwiek SINNERS dzięki awansowi z drabinki wygranych przystąpi do tego pojedynku z automatycznym prowadzeniem 1:0. Innymi słowy, AGO musi jutro wygrać trzy mapy, aby odnieść ostateczne zwycięstwo, natomiast Czechom wystarczą tylko dwie wygrane.