Wygląda na to, że G2 Esports nie jest w najlepszej formie. Ostatni weekend w League of Legends European Championship Samuraje zakończyły z rezultatem 0-2. Nie jest to z pewnością satysfakcjonujący wynik, tym bardziej że po porażce z Fnatic organizacja spadła na czwartą lokatę ex aequo z MAD Lions. Co się dzieje z kilkukrotnymi mistrzami LEC? Trochę światła na sytuację za kulisami rzucił szkoleniowiec drużyny Fabian "GrabbZ" Lohmann w rozmowie z Ashley Kang. 26-latek wypowiedział się też na temat obecnego poziomu europejskiej ligi i zestawiania jej z drużynami ze wschodu.
"Może nie będziemy najlepszą wersją siebie nawet w trakcie play-offów"
Trener, delikatnie mówiąc, nie jest zadowolony z obecnej sytuacji. – Oczywiście, po takiej kolejce nie można być szczęśliwym. Styl, w jakim przegraliśmy z Fnatic, nie daje zbyt wielu powodów do radości. Wiemy jednak, co poszło nie tak. Będziemy więc nad tym pracować w nadchodzących dniach – wyznał GrabbZ. Ashley Kang zadała dodatkowe pytanie o nowy dodatek G2 Esports w postaci Sng "Nelsona" Yi-Weia. – Wiele nauczył nas np. o timingu w grze. Wcześniej nie myśleliśmy o tym w trakcie spotkań, podczas gdy w Chinach zwracają na to szczególną uwagę. Między innymi właśnie to staramy się włączyć do naszej rozgrywki. Obecnie czasami nam to wychodzi, a czasami popełniamy przez to błędy. Wydaje mi się, że stare G2 mogłoby wygrać z Fnatic i byłoby w porządku. Staramy się jednak uczyć nowych rzeczy. Przegrywanie nie jest przyjemne, ale nie skończymy z wynikiem 0-18 – dodał.
Dziennikarka zwróciła uwagę na fakt, że faza zasadnicza LEC zbliża się do półmetka. Wciąż jednak słyszymy, że nowe strategie proponowane przez Nelsona są w trakcie ćwiczeń i przygotowywania. Kiedy więc zakończy się transformacja nowego G2? GrabbZ nie potrafił podać dokładnego momentu, ponieważ zespół czuł się całkiem pewnie już podczas scrimów. Wziął też część odpowiedzialności na siebie, mówiąc, że postępuje czasami zbyt naiwnie podczas fazy draftu. Zdaniem szkoleniowca głównym problemem może być brak balansu pomiędzy wprowadzaniem nowych rzeczy i osiąganiem dobrych wyników za pomocą starych sztuczek. – Może nie będziemy najlepszą wersją siebie nawet w trakcie play-offów. Nie chcemy polegać tylko na Nelsonie, ale nie chcemy też być G2 Esports z poprzedniego splitu. To może trwać nawet miesiące – stwierdził.
LPL wyprzedza Europę o lata świetlne?
Skoro włączenie Nelsona ma wprowadzić azjatycki styl gry w szeregi Samurajów, to które ekipy sztab szkoleniowy ma szczególnie na oku? – Głównie obserwujemy drużyny z LoL Pro League. W Korei na razie warte uwagi jest tylko DWG KIA. Zespoły z LPL są od siebie bardzo różne. FunPlus Phoenix gra zupełnie inaczej niż inne ekipy. Trudno jest wybrać jedną formację, od której można się uczyć. Bierzemy więc pojedyncze zagrywki od najlepszych i analizujemy je osobno – zdradził.
Ostatnie pytanie było jednak najtrudniejsze. Ashley Kang zapytała szkoleniowca, jak ocenia zespoły z LEC w porównaniu do tych z LPL czy też League of Legends Champions Korea. 26-latek nie miał litości dla europejskich drużyn. – Różnica między zachodem i wschodem coraz bardziej się powiększa. Nie ma żadnego porównania. Dziesięć pierwszych ekip z LPL mogłoby bez problemu znaleźć się w półfinałach LEC. Nie możemy jeszcze się z nimi równać. Fani muszą jednak zrozumieć, że system ERL, jaki teraz mamy, był wcześniej użyty właśnie w Azji. Patrząc więc na dotychczasowy rozwój oraz na przykłady MAD Lions i Rogue, są nadzieje na przyszłość. Obecnie Chiny wyprzedzają nas w liczbie graczy i infrastrukturze – podkreślił.
Przed ekipą Marcina "Jankosa" Jankowskiego weekend pełen wrażeń. Najpierw zmierzy się w piątek z EXCEL ESPORTS, by później podjąć najgroźniejszego obecnie rywala – Misfits Gaming. Czy G2 Esports jest w stanie zatrzymać Króliki? Tego dowiemy się już w sobotę o godzinie 21:45. Pełny harmonogram i więcej informacji na temat LEC możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: