FURIA 1:2 Natus Vincere Natus Vincere
Mirage 5:13 | Inferno 16:13 | Train 3:13

Mało furiasta ta FURIA

Ostatnie ćwierćfinałowe spotkanie zainaugurował Mirage. Mapa ta była wyborem NAVI i to właśnie ta ekipa lepiej weszła w ten mecz. To łupem podopiecznych ukraińskiej organizacji padły trzy pierwsze rundy i dopiero po nich FURIA znalazła przełamanie. Niemniej tuż po tym czekała nas przymusowa przerwa z przyczyn technicznych. Nie wytrąciła ona jednak Gabriela "FalleNa" Toledo i spółki z równowagi, bo po powrocie na serwer zgarnęli oni jeszcze dwa oczka, niemal niwelując swoją stratę. Tylko niemal, bo NAVI wróciło nagle na zwycięską ścieżkę i schodziło na przerwę z prowadzeniem 8:4.

Notabene prowadzeniem wykręconym w natarciu, czyli po stronie teoretycznie trudniejszej. Zresztą, w tym wypadku teoria i praktyka faktycznie się spotkały, bo ostatecznie w obronie poszło Natus Vincere jeszcze lepiej. I nie ma co ukrywać, że to wszystko to spora zasługa Ihora "w0nderfula" Zhdanova, który był bestią i skutecznie odbierał oponentom chęć do gry. Tym bardziej trzeba oddać NAVI, że było litościwe i szybko zakończyło męczarnie FURII. Szybko, bo już po 18 rundach. Zaledwie tyle trzeba było, by zawodnicy ukraińskiej marki postawili jedną nogę w półfinale.

NAVI kończy mistrzowskie marzenia rywali

Istniały jednak podstawy, by zakładać, że FURIA nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Wszak kolejną mapą było wybrane właśnie przez ten zespół Inferno. Kłopot tylko w tym, że tam obraz pojedynku... wcale nie uległ zmianie. Nadal to Natus Vincere wyglądało na drużynę zdecydowanie lepszą, podczas gdy FalleN i spółka w niczym nie przypominali składu, który ostatnio wygrał kilka imprez z rzędu. Pomieszanie z poplątaniem, ale fakty były dla FURII miażdżące. Grając w ataku formacja ta zdobyła zaledwie trzy oczka i jej przyszłość na StarLadder Budapest Major zawisła na włosku.

I chyba dopiero to było tak potrzebnym FURII strzałem z liścia, który wreszcie oprzytomnił cały skład. Nagle po przejściu do obrony zespół przypomniał sobie, jak to jest grać dobrze i skutecznie wziął się za odrabianie strat. Jak skutecznie? Ano tak, że odrobił wszystko, a nawet wyszedł na skromne, bo skromne, ale jednak prowadzenie! I chociaż potem drużyna była o krok od porażki, to rzutem na taśmę doprowadziła do dogrywki! A w niej dopełniła dzieła zniszczenia, przechylając szalę na swoją stronę. Tym samym FURIA przeszła od wyniku 3:10 do 16:13!

NAVI z przytupem wchodzi do półfinału

Nie było więc rady, potrzebny był Train. To tam miały rozstrzygnąć się losy ostatniego biletu do półfinału StarLadder Budapest Major 2025. Największy kłopot jednak w tym, że na mapie, która w teorii powinna być niezwykle emocjonująca, emocji... brakowało. Od pierwszych minut bowiem NAVI niczym drogowy walec wgniatało oponentów w ziemię. I to tak, by nie było wątpliwości, kto bardziej zasłużył na awans. Kolejny raz z gry całkowicie wyłączony został Danil "molodoy" Golubenko, a to odebrało FURII jakieś 80% nominalnej mocy. W efekcie po wszystkim było już po 16 rundach, bo tyle potrzebowało NAVI, by ostatecznie pogrzebać nadzieje FURII.


Na dziś to koniec! Niemniej już jutro półfinały – Team Spirit vs Team Vitality oraz FaZe Clan vs Natus Vincere. Polska transmisja z tych spotkań będzie dostępna na kanale Dawida "Dzinolda" Rzeźnika. Po więcej informacji na temat StarLadder Budapest Major 2025 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner:

StarLadder Budapest Major 2025