Jak będzie wyglądała emerytura profesjonalnych graczy? Na to pytanie odpowiedzi jeszcze nie znamy, wszak pokolenie pierwszych esportowych prosów w zasadzie dopiero zaczyna lub niedawno zaczęło na nią odchodzić. W głowach obserwatorów sceny rodzą się różne pomysły: streamowanie, zostanie trenerem, pójście w stronę pełnienia funkcji eksperta podczas transmisji z turniejów, bądź całkowite porzucenie świata esportu i gamingu.
A można mieć emeryturę jak pashaBiceps.
Najprościej opisać to tak: Jarek po tym, jak przestał grać profesjonalnie, postanowił spełniać marzenia. Marzenia swoje i innych. Na co najlepszym przykładem jest trwający właśnie Pasha Gaming Camp.
Obserwowanie relacji z odbywającego się w Szaflarach obozu sprawiło, że wiele osób (nawet tych, które mają więcej niż 18 lat) pozazdrościło jego uczestnikom. Widać, że młodzież i dzieciaki są naprawdę zadowolone z tego, co dla nich przygotowano. Tu aktywność fizyczna, tu granie w CS-a, a tu z kolei jedzenie posiłku tuż obok swojego idola. No właśnie, bo pasha nie jest dla tego obozu wyłącznie jego "twarzą" czy organizatorem. On faktycznie jest na miejscu i też bierze udział w tym, co się dzieje. Można na niego liczyć zarówno, gdy potrzebna jest rada w Counter-Strike’u, jak również, gdy próbuje się pokonać podjazd na Gliczarowie.
Zadowolenie widać jednak nie tylko u osób, które wykupiły udział w PGC. To samo tyczy się bowiem samego pashy. Na publikowanych zdjęciach czy IG Stories widać, ile radości daje mu to, co robi. Widać, że cieszy go dawanie radości innym.
Mąż, ojciec, triumfator i MVP Majora, jeden z najbardziej utytułowanych graczy CS:GO w Polsce i na świecie, streamer, a teraz także wychowawca i motywator. Jarosław “pashaBiceps” Jarząbkowski jest gościem, który spełnia marzenia swoje oraz innych. I robi to po tym, jak jego kariera profesjonalnego gracza (prawdopodobnie?) się zakończyła, a jest to coś, co wielu osobom niestety może się nie udać. Bo nie każdy zniesie dobrze nagłą zmianę stylu życia.
– Instastory pashy to najlepsza możliwa promocja esportu – napisał na Twitterze Łukasz Pożyczek. I nie można się z nim nie zgodzić. Doceńmy, że właśnie w Polsce mamy takiego ambasadora esportu jak pasha. Dla młodych to prawdziwa inspiracja i autorytet, o jaki w internetowym świecie ostatnio jest naprawdę trudno.