Każdej z drużyn rywalizującej w ramach League of Legends European Championship pozostało do rozegrania zaledwie pięć gier. Walka o miejsce w play-offach robi się coraz bardziej zaciekła, ponieważ wszyscy wiedzą, jak mało czasu zostało. Kreuje to nie tylko szansę dla tych, którzy byli spisywani na straty od samego początku. Jest też druga strona medalu. Niektóre formacje, takie jak np. G2 Esports, miały być na szczycie klasyfikacji do końca sezonu. Tak twierdziły organizacje, jak i eksperci. Obecnie Samuraje są na piątym miejscu i o ich średniej formie pisane były już całe eseje. Teraz, gdy wydaje się, że Fabian "GrabbZ" Lohmann i jego podopieczni wrócili do formy, wciąż pozostaje niedosyt i niepokój wśród fanów G2. Sam trener nie kryje się z tym, że problemów było co niemiara.
"Fnatic to prawdopodobnie najlepsza drużyna w LEC"
Szkoleniowiec zdradził parę szczegółów na temat obecnej kondycji drużyny w rozmowie z Inven Global. – Po przerwaniu serii czterech porażek znów poczuliśmy przypływ pewności siebie. Odbyliśmy długie rozmowy, jako zespół, o tym, co właściwie chcemy robić. W scrimach mieliśmy całkiem dobre wyniki. Myślę, że możemy być szczęśliwi, kończąc ostatnie dwa tygodnie z rezultatem 3-1. Mecz z Fnatic mogliśmy wygrać, ale to prawdopodobnie najlepsza drużyna w lidze, więc przegrana z nią to nie wstyd. Jesteśmy pewni, że dobrze zakończymy ten sezon – zdradził.
Zdaniem trenera problemów w formacji było wiele. Jednym z nich był brak równowagi pomiędzy wprowadzanymi poprawkami i nowościami a tym, co czyniło G2 silnym w przeszłości. Jak mówi, ekipa przestała pracować nad mocnymi stronami i stała się jednowymiarowa. Dochodziło więc do takich sytuacji w grze, kiedy zawodnicy nie mogli postępować zgodnie ze scenariuszem. Sztab szkoleniowy zadecydował więc, że da swoim graczom więcej swobody. Jak przekonuje 26-latek, to styl, w jakim Samuraje czują się najbardziej komfortowo.
Pierwsze miejsce z LEC dorównuje mistrzom LCK?
GrabbZ został też zapytany o problemy w draftcie. Nelson miał poniekąd pomóc w tym aspekcie, ale wciąż wiele osób krytykuje G2 za wybór postaci. – Nie zgodzę się z twierdzeniem, że nasza pula bohaterów jest problemem. Gramy sporo unikatowych czempionów. Przez ostatnie dwa tygodnie wybieraliśmy je trochę od linijki, ale spowodowała to seria porażek. Łatwiej jest wrócić do podstaw i starać się wygrać w ten sposób. Nie powiedziałbym jednak, że mamy z tym jakieś kłopoty. Na przykład wiele ludzi mówi, że Rekkles jest ograniczony. Teraz wyciągnął m.in. Kalistę i wyszło to dobrze, mimo że nie grał nią od dawna – polemizował.
Niemiec jest dość pesymistyczny, jeśli chodzi o szanse Europy na Mistrzostwach Świata. Nie krył się też ze swoją opinią w wywiadzie. – Ta sama historia przewija się od trzech lat. Drużyny europejskie radzą sobie dobrze po fiasku w meczach przeciwko drużynom z Azji. Zespoły takie jak Fnatic z 2018 roku i G2 z 2019 roku rodzą się w bólach przeciwko azjatyckim drużynom na scrimach. Jesteśmy do tyłu, ponieważ Chiny i Korea mają możliwość rywalizacji między sobą podczas treningów. Powiedzmy, że my mamy w Europie cztery dobre drużyny. Oni mają 10, z którymi mogą scrimować. Taka jest rzeczywistość i nagle się to nie zmieni – podkreśla. GrabbZ widzi jednak światło w tunelu. – Jedyna zmiana, to fakt, że Korea wydaje się słabsza niż w zeszłym roku. Boję się jednak najlepszych ekip z LPL. Nie powiedziałbym jednak, że pierwsze miejsce w Europie jest słabsze niż obecnie najlepsze miejsce w LCK – dodaje.
G2 zmierzy się dzisiaj z SK Gaming, a już jutro podejmować będzie Misfits Gaming. Spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać można na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz YouTube. Angielskojęzyczna transmisja będzie za to dostępna na kanale ligi, również na Twitchu oraz YouTube. Pełny harmonogram oraz transmisję z LEC 2021 Summer Split możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej , do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: