Sezon regularny League of Legends Champions Korea zmierza już ku końcowi. Wkrótce rozpocznie się ósma kolejka rozgrywek, a sytuacja w tabeli zaczyna powoli się klarować. Na pierwszej lokacie znajduje się Nongshim RedForce z Hanem „Peanutem” Wang-ho w składzie. Zaraz za tą ekipą jest Gen.G, które obecnie gnębi seria dwóch porażek z rzędu. Dopiero na trzecim miejscu możemy zobaczyć wicemistrzów Mid-Season Invitational, czyli DWG KIA. Obrońcy tytułu mistrza LCK przegrali w letnim splicie już pięć serii i wszystko wygląda na to, że (podobnie jak w przypadku MAD Lions) wpływ może mieć na to napięty grafik po MSI. Heo "ShowMaker" Su potwierdził to w niedawnym wywiadzie z Ashley Kang.

Nadmiar gry odbiera z niej radość

W rozmowach z zawodnikami MAD wielokrotnie przejawiał się motyw zmęczenia. Marek "Humanoid" Brázda na przykład powiedział, że po powrocie z MSI gra w League of Legends nie sprawiała już Lwom przyjemności. ShowMaker bez zawahania zgodził się z mistrzami Europy. – Nie chciałem tego przyznać przed sobą, ale po MSI gra w LoL-a przestała sprawiać mi radość. Po prostu nie chce mi się grać. To po części przez to, że byliśmy tak blisko zwycięstwa, a po części przez to, że mieliśmy szalony harmonogram. Zacząłem czuć, że po prostu muszę grać. Jakbym sam siebie zmuszał. Starałem się to naprawić, przypomnieć sobie początki. Grałem do upadłego, później zrobiłem sobie dłużą przerwę. Próbowałem wszystkiego – opowiadał.

Koreańczyk znalazł jednak nowy zastrzyk energii na początku letniego splitu. Kiedy LCK powróciło do gry na scenie, ShowMaker ponownie poczuł motywację do gry i rywalizacji. Jak podkreśla jednak to wygrana daje mu najwięcej radości. Gra na scenie pomaga, ale kluczowym aspektem wciąż jest uzyskiwanie dobrych wyników w oficjalnych spotkaniach. 21-latek stwierdził, że pomiędzy wiosną i latem zauważył ogromną różnicę właśnie przez miejsce, w jakim odbywają się mecze.

Trundle na midzie? Czemu nie?

Showmaker w trakcie wywiadu został także zapytany o dość nietypowy wybór, na który zdecydował się w serii przeciwko DRX. – Kiedyś jak grałem na solo kolejce, spotkałem Trundle'a na midzie. Zostałem przez niego po prostu zgnieciony. Byłem w szoku. Zacząłem więc grać tą postacią i okazało się, że jest naprawdę dobry. Naprawdę fajnie się tym grało. Natychmiast pobiegłem do kkOmy i powiedziałem mu o tym. Zaczęliśmy więc testować go na scrimach i szczerze? Wyszło lepiej, niż się spodziewałem. Dlatego też ostatecznie zagrałem nim na scenie – wytłumaczył gracz.

21-latek bardzo ciężko pracuje nad swoją formą. Jak powiedział w wywiadzie, poświęca aż do 9 godzin dziennie na grę w LoL-a. Kiedy nie przynosi to rezultatów, wraca do jeszcze cięższych treningów, by wrócić do formy. To właśnie jego sposób na porażki i, jak podkreśla, jest to jedyny sposób, w jaki radzi sobie z przegranymi spotkaniami. Ten rok był dla niego jednym z najtrudniejszych w karierze i ciężka praca na Rozpadlinie Przywoływaczy stała się dla niego sposobem na odreagowanie nie tylko klęsk, ale także – dość paradoksalnie – zmęczenia.

DWG KIA zmierzy się z Afreeca Freecs w czwartek o godzinie 10:00. Transmisja tradycyjnie będzie dostępna na kanale ligi w serwisie Twitch.tv.