Przed nami supertydzień w League of Legends European Championship. Niektóre zespoły będą dawać z siebie wszystko w wyścigu o play-offy, inne będą walczyć o jak najlepsze rozstawienie w nich. W tej drugiej grupie znalazło się G2 Esports. Przed Samurajami pojedynki z MAD Lions, Schalke 04 Esports oraz EXCEL ESPORTS. Na wiele tematów związanych z ligą wypowiedział się Martin "Rekkles" Larsson, który zawitał w najnowszym odcinku podcastu EUphoria.
Astralis szóstą formacją w play-offach
Pierwszym z wątków poruszonych przez prowadzących była kwestia tego, kto zajmie szóste i zarazem ostatnie miejsce w fazie pucharowej. Co do tego Szwed nie miał żadnych wątpliwości. – Astralis z pewnością jest zespołem, który przychodzi mi do głowy w tym kontekście. Ci zawodnicy mają najlepsze zgranie. Jeżeli spojrzysz za to na to, jak dobrzy są gracze, albo jak dobrzy powinni być, to Vitality powinno przejść dalej. Dla mnie jednak patrząc na obecną formę, Astralis wejdzie do play-offów – mówił.
We wstępie wspomnieliśmy, że przed nami wyścig o jak najlepsze miejsce w play-offach. Tutaj czynnikiem decydującym będą championship points nabywane zarówno wiosną, jak i latem. Głównymi uczestnikami batalii o najlepszą czwórkę i start w górnej drabince są G2, MAD, Fnatic oraz Rogue. Rekkles pokrótce skomentował styl każdej z tych ekip i porównał do nich swój zespół.
CZYTAJ TEŻ: Mikyx: Indywidualnie jesteśmy najlepsi w LEC |
– Trudniej jest grać przeciwko tak dobrze zorganizowanemu Rogue. Jeżeli samemu nie będziesz miał paru asów w rękawie, to przegrasz, ponieważ robią wszystko lepiej od ciebie. Jeżeli nic się nie dzieje w grze, to przegrywasz, dlatego to bardzo wkurzające przeciwko nim grać. W przypadku Fnatic czy MAD wiesz, że błędy z ich strony same się pojawią. Możesz nic nie robić przez całą rozgrywkę, a oni i tak Ci dadzą możliwości, żeby coś zrobić. Osobiście jestem o wiele lepszy przeciwko zespołom jak MAD czy Fnatic, jako że jestem dobry, kiedy nie muszę samemu podejmować decyzji. Jestem jednym z najlepszych graczy, kiedy przychodzi do adaptowania się pod okoliczności. [...] My jako G2 jesteśmy bardziej formacją tej drugiej kategorii.
"Miałem trudny czas w połowie splitu"
Niestabilna forma Samurajów jest kolejnym argumentem, że są oni bardziej wybuchowym i nieprzewidywalnym kolektywem. – Wydaje mi się, że wszystko zostało wyolbrzymione, aczkolwiek miałem naprawdę trudny czas w połowie splitu. Na początku lata wygraliśmy parę gier i potem z jakiegoś powodu zapomnieliśmy, jak to się robi. Zaczęliśmy sporo eksperymentować. Wydaje mi się, że podczas letniego splitu ogółem prezentujemy naprawdę wysoki poziom. Przegraliśmy po prostu parę gier, które powinniśmy wygrać. Jak spojrzysz na tabelę, to mamy rezultat 9-6, co nie jest na papierze zbyt zadowalające. Z drugiej strony jesteśmy jedno zwycięstwo za MAD i Fnatic, dwa za Rogue. Więc nie jest tak źle – komentował formę G2 24-latek. A takie słowa niewątpliwie ucieszą fanów formacji.
Prowadzący EUphorię porozmawiali z Rekklesem także na temat jego stylu gry. Szwed coraz bardziej zaczyna wierzyć w swoje umiejętności dźwigania gier na swoich plecach, niemniej w G2 nie musi robić tego podczas każdej rozgrywki, wszak każdy z jego kolegów może to zrobić. Zmieniły się też czempiony wybieranie przez niego. Dzisiaj częściej sięga po m.in. Tristanę czy Kai'Sę, co mu bardzo odpowiada, zwłaszcza w skalujących kompozycjach, które coraz bardziej mu się podobają. Larsson porównuje swój playstyle do tego, co prezentował w 2018.
G2 coraz bliżej, żeby ponownie zostać najlepsze w LEC
Strzelec także nie szczędził komentarzy na temat doświadczenia zawodników G2. Każdy z nich ma w końcu za sobą parę lat gry i kilka, jak nie kilkanaście wygranych trofeów. Rekkles podkreśla, że dzięki temu wiedzą oni, czego potrzebują w samej grze jak i poza nią. Z drugiej strony Daniel Drakos podpytał Szweda o to, czy Samuraje nie czują pewnego rodzaju wypalenia ze względu na tak długą karierę w profesjonalnym League of Legends.
– Długoterminowo motywacja nie jest problemem. Może być podczas splitu. Trudno jest na co dzień, w tych mniejszych grach, wykonywać te małe, dodatkowe zadania w porównaniu do wielkich turniejów. Dlatego też cieszymy się, że mamy z nami Nelsona. Jest on osobą, która pomaga nam w dawaniu z siebie więcej, a jeżeli będziemy robić to cały czas, to nie widzę powodu, żebyśmy nie zostali ponownie najlepszą drużyną w Europie – komentuje gracz. Fani G2 zapewne cieszą się z faktu, że Singapurczyk jest już w Berlinie z resztą formacji i może w pełni poświęcić się pracy, którą tak chwalą reprezentanci organizacji. Dobrych słów w jego kierunku nie szczędził między innymi Marcin "Jankos" Jankowski.
Rekkles odrobinę martwi się o wyjazd na Worldsy
Na koniec rozmowy jak zawsze w tym okresie porozmawiano o Worldsach. W końcu te są tuż za rogiem, bowiem patrząc na zeszłoroczne edycje, powinny zacząć się już za lekko ponad półtora miesiąca. Jak Rekkles postrzega szanse G2 na bilet lotniczy do Chin? – Praktycznie jesteśmy jedno BO5 od Worldsów, ale jestem trochę zmartwiony. Będziemy musieli pokonać MAD, Rogue albo Fnatic. Jedna z tych trzech drużyn nie pojedzie na mistrzostwa. Żadna z nich jest łatwa do pokonania, nie liczysz na to, że trafisz na którąś z nich w BO5. Bez wątpienia są strasznymi rywalami w takiej serii, więc odrobinę się martwię, że nie pojedziemy na Worldsy. Jeżeli jednak nam się uda, to pokażemy, na co stać ten skład G2. Do tego czasu osiągniemy odpowiednie zgranie – komentował pewnie zawodnik.
Elisa "Upset" Lipp wskazał Rogue. Andrei "Odoamne" Pascu powiedział, że MAD Lions. A kto zdaniem Szweda nie pojawi się z europejskiej czwórki na mistrzostwach? – Zapewne MAD nie dostanie się na mistrzostwa. Rogue na pewno się zakwalifikuje. Jestem też niemalże pewny, że my się dostaniemy. Więc moim zdaniem będzie to wyścig pomiędzy MAD a Fnatic – podsumował krótko Larsson.
Wszystko okaże się w play-offach, lecz zanim do nich dotrzemy, trzeba zakończyć fazę zasadniczą. Supertydzień startuje już jutro, a rywalem Samurajów będą Lwy. Start spotkania o godzinie 21:00. Po więcej informacji na temat rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: