Pierwszą drużynę z Europy pewną miejsca na Worlds 2021 już znamy, czas na drugą. Przed nami drugie spotkanie play-offów League of Legends European Championship, w którym MAD Lions zmierzy się z G2 Esports. Dla Marcina "Jankosa" Jankowskiego będzie to okazja do zapewnienia sobie piątego już występu na mistrzostwach świata, ale wszystko w swoim czasie – na razie Samurajowie muszą pokonać Lwy. A to może wcale nie jest tak oczywiste.

MAD Lions vs
17:00
G2 Esports

"Wiem, że nic nie wiem"

Patrząc tylko na bezpośrednie spotkania obu drużyn w fazie zasadniczej LEC, G2 powinniśmy stawiać w roli faworyta, tym bardziej że był to pierwszy raz, kiedy ekipa Jankosa wygrała oba mecze z MAD Lions w etapie ligowym. Z drugiej strony, sięgając pamięcią bardziej w przeszłość, spotkania pomiędzy tymi ekipami – zwłaszcza w play-offach – trudno jest przewidzieć. Ot, taka ciekawostka – rok temu obie te drużyny mierzyły się już w pierwszej rundzie play-offów i za każdym razem wygrywała ta, która uplasowała się niżej w fazie zasadniczej. Patrząc na ostatnie play-offy, wyglądało to podobnie, aczkolwiek tym razem mecz odbył się już w finale drabinki wygranych i wtedy lepsze były Lwy, mimo że w BO1 wygrały o cztery spotkania mniej niż G2.

CZYTAJ TEŻ:
Inspired: Pentakill to w połowie zasługa siły Viego, a w połowie moja

W samych BO5 w ramach LEC oglądaliśmy cztery pojedynki tych ekip, a ich aktualny bilans wynosi 2-2. Można więc powiedzieć, że nadchodzące spotkanie jest ostatnim starciem w serii BO5 serii BO5 (nie, nie jest to powtórzenie, chyba wiecie, o co chodzi). I, jak już zostało wspomniane, sama próba wskazania faworyta do wygranej może okazać się strzałem na ślepo, bo w play-offach MAD Lions już nie raz zaskakiwało. Dlatego zalecałbym wstrzymać swoje okrzyki triumfalne do samego końca spotkania i zamiast usilnie starać się wskazać pretendenta do zwycięstwa, porozmawiajmy o stawkach tego pojedynku.

Tak, Worldsy są fajne, ale próbowaliście kiedyś zemsty?

O pierwszej z nich już powiedzieliśmy, a jest nią awans na mistrzostwa świata. Dla widzów to najważniejszy turniej w roku, dla graczy chyba nawet jedyny warty uwagi. Wiadomo, bycie najlepszą drużyną w swoim regionie czy na kontynencie jest przyjemne (tak słyszałem), ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdyby o mistrzostwie i kwalifikacji na Worlds decydowały dwa osobne turnieje, większość uczestników LEC i jakiejkolwiek innej ligi koncentrowałaby się na tych drugich. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie dzisiejsze starcie G2 z MAD jest bardziej ekscytujące, niż gdyby te same drużyny spotkały się na przykład w finale drabinki wygranych.

Z perspektywy Samurajów mecz ten jest ważny pod jeszcze jednym względem, a jest nim odzyskanie korony. Oczywiście to nie wydarzy się już dziś wieczorem, ale na pewno wszyscy gracze G2 pamiętają jeszcze porażkę z MAD z poprzednich play-offów, jak również tydzień później moment triumfu Lwów po zwycięstwie z Rogue w wielkim finale. I tak oto drużyna, która święciła największe sukcesy na europejskiej scenie, mogła tylko przyglądać się, jak inny zespół podnosi trofeum. Dziś przed zespołem Jankosa okazja do zemsty i zepchnięcia MAD do drabinki przegranych, gdzie margines błędu już nie jest dostępny. Ale czy tę okazję wykorzystają? Tego dowiemy się dopiero o 17:00.

Mecz G2 Esports z MAD Lions będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji dotyczących transmisji oraz ogółem play-offów LEC 2021 Summer możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: