Spotkania w ramach drabinki przegranych w League of Legends European Championship rozpoczęło starcie pomiędzy Teamem Vitality oraz Fnatic. Czarno-pomarańczowi byli w tym pojedynku faworytami, jednak ostatnie spadki formy wskazywało na to, że Pszczoły mogą mieć szansę na zwycięstwo. Potyczka trwała aż pięć map, ale w ostatniej z nich to brytyjska organizacja okazała się lepsza.

Fnatic 3:2 Team Vitality
Fnatic 0:1 Team Vitality
Adam
Olaf
Szygenda
Renekton
Bwipo
Lee Sin
Diana Selfmade
Diana
Nisqy
LeBlanc
LIDER
Yasuo
Upset
Kai'Sa
Crownshot
Xayah
Hylissang
Rell
Labrov
Rakan

Pierwsza krew inaugurującej gry padła w szóstej minucie. Oskar "Selfmade" Boderek złożył wizytę na górnej alei, gdzie pomógł swojemu toplanerowi zdobyć zabójstwo. Następny ruch także należał do Pszczół. Polski leśnik świetnie odgadł plany Gabriëla "Bwipo" Rau. W momencie, gdy Belg wszedł na środkową linię, nasz rodak uniemożliwił mu gank i dzięki temu Vitality zgarnęło kolejne dwa fragi. Smok został jednak zabity przez Fnatic, ale nie rekompensowało to prawie 3 tysięcy sztuk złota przewagi przeciwnika w dziesiątej minucie.

Udana wczesna faza rozgrywki dla VIT sprawiła, że czarno-pomarańczowi czuli się zmuszeni do jakiejś odpowiedzi. Ta została znaleziona na dolnej alei, gdzie Bwipo wyeliminował wrogiego wspierającego. Leśnik oprócz tego zdołał też przejąć oba Heroldy, które pomogły trochę zmniejszyć deficyt w złocie. Pierwsza walka drużynowa miała miejsce w pobliżu smoka. Tam Pszczoły wysłały do fontanny wszystkich pięciu zawodników Fnatic i nagle ich przewaga zwiększyła się dwukrotnie.

Vitality powtórzyło swój wyczyn w 21. minucie i dzięki temu mogło zwrócić się w stronę Barona Nashora. Z fioletowym wzmocnieniem Selfmade i spółka przeszarżowała się jeszcze raz po przeciwnikach i rozpoczęła szturm na wrogą bazę. Po pięknej inicjacji od Polaka reprezentanci francuskiej organizacji zakończyli spotkanie.

Fnatic 1:0 Team Vitality
Adam
Olaf
Szygenda
Renekton
Bwipo
Lee Sin
Diana Selfmade
Diana
Nisqy
Sylas
LIDER
Yasuo
Upset
Xayah
Crownshot
Ezreal
Hylissang
Rakan
Labrov
Galio

W czwartej minucie rozpoczęła się już akcja. Leśnicy odwiedzili środkową linię i konsekwencją tego była eliminacja dla Selfmade'a. Niestety chwilę później zginął Adam "LIDER" Ilyasov, a razem z nim także i Polak. Midlaner szybko powrócił na linię tylko po to, by ponownie oddać złoto swojemu rywalowi. Szybko zdobyta przewaga pozwoliła Bwipo przejąć pierwszego smoka i wszystko wyglądało na to, że Fnatic się podniosło po druzgocącej porażce w pierwszej mapie.

Belg nie zapomniał też o dolnej alei. Po szybkiej wizycie czarno-pomarańczowi zgarnęli aż cztery eliminacje, a ich przewaga w dziesiątej minucie wynosiła aż dwa tysiące sztuk złota. Fnatic nie bało się podejmować walk i dzięki temu zgarniało kolejne zabójstwa, a Team Vitality wydawał się być przyparty do muru. Kolejne teamfighty tylko pogrążały Pszczoły, ale nie przeszkadzało im to w inicjowaniu ich.

W 21. minucie doszło do jednej z takich właśnie sytuacji. Selfmade i spółka rzucili rękawicę swoim przeciwnikom, ale ci byli już za mocni. To skończyło się przejęciem przez Fnatic Barona Nashora i szybkim zamknięciem spotkania.

Team Vitality 0:1 Fnatic
Szygenda
Kennen
Adam
Renekton
Selfmade
Xin Zhao
Bwipo
Olaf
LIDER
Lucian
Nisqy
Ryze
Crownshot
Aphelios
Upset
Ezreal
Labrov
Lulu
Hylissang
Alistar

Znowu mieliśmy do czynienia z dynamicznym startem gry. Tym razem akcja rozwinęła się w okolicach górnej alejki. Dzięki szybkiej reakcji LIDERA Pszczołom udało się zdobyć dwie eliminacje. To zostało jednak opłacone kosztem jednej śmierci. Chwilę później reprezentanci francuskiej organizacji zdecydowali się na zasadzkę, której ofiarą stał się Bwipo. Zaraz potem Selfmade zwrócił się w stronę Herolda. Polakowi udało się go zabić, jednak Fnatic świetnie odgadło jego pozycję i usunęło go z mapy. Czarno-pomarańczowi postanowili zanurkować pod dolną aleją i nagle to oni zdawali się być w lepszej sytuacji w grze.

W 16. minucie Yasin "Nisqy" Dinçer i spółka wyeliminowali trzech rywali i dotarli aż do wieży chroniącej inhibitor wroga. Zaczęła się powtarzać historia z gry poprzedniej – Vitality zaczęło podejmować absolutnie wszystkie walki, które mogło. Przez to przewaga w posiadanym złocie wzrosła na korzyść Fnatic, chociaż bywały też momenty zwątpienia dla brytyjskiej organizacji. Przykładem mogło być całkiem przyjemne dla oka zabójstwo dla LIDERA w pojedynku jeden na jednego przeciwko Adamowi "Adamowi" Maanane.

I znowu mieliśmy powtórkę z poprzedniego spotkania. W 21. minucie doszło do walki, którą wygrało Fnatic. Czarno-pomarańczowi w mgnieniu oka skierowali się w stronę fioletowego wzmocnienia i wzięli go praktycznie za darmo. Przewaga zaczęła rosnąć do rozmiarów gargantuicznych i skład Polaka nie miał  za wiele do powiedzenia. Do kluczowej i ostatniej potyczki doszło jeszcze w 30. minucie i zaraz po niej mogliśmy oglądać wybuch Nexusa należącego do Vitality.

Fnatic 0:1 Team Vitality
Adam
Dr. Mundo
Szygenda
Jayce
Bwipo
Lee Sin
Diana Selfmade
Diana
Nisqy
Sylas
LIDER
Renekton
Upset
Aphelios
Crownshot
Ashe
Hylissang
Morgana
Labrov
Rakan

Czwarta rozgrywka rozpoczęła się od sprytnego ganku ze strony Selfmade'a. Polak wraz z Mathiasem "Szygendą" Jensenem zanurkowali pod wieżą wroga i dzięki temu nasz rodak zdobył pierwszą krew. Później Boderek był też w odpowiednim miejscu i czasie, by zapobiec śmierci swojego kolegi na górnej alejce. Zamiast tego z mapy został usunięty Bwipo i po raz kolejny Pszczoły wyszły na prowadzenie w początkowej fazie rozgrywki. Później Vitality po raz kolejny wysłały Adama do jego bazy, na co belgijski leśnik odpowiedział kradzieżą Herolda.

Fnatic zemściło się, eliminując najpierw Szygendę, a później także Juša "Crownshota" Marušiča. Dodatkowo fioletowy potwór okazał się przydatny przy niszczeniu struktury na środkowej alei. Dzięki temu czarno-pomarańczowi zrównali się z rywalami, jeśli chodzi o ilość posiadanego złota. W okolicy piętnastej minuty Vitality wygrało ważny teamfight, która pozwoliła odblokować niedostępne wcześniej rejony mapy.

Sytuacja miała się jednak odwrócić w 23. minucie. Fnatic po świetnej inicjacji Zdravetsa "Hylissanga" Galabova wysłało do fontanny połowę drużyny przeciwnej i szybko zwróciło się w stronę Barona Nashora. Pszczoły nie dały jednak za wygraną i nie tylko przerwały proces zabijania potwora, ale usunęły też całą ekipę czarno-pomarańczowych z powierzchni mapy. Fioletowe wzmocnienie powędrowało na konto ekipy Selfmade'a i razem z nim rozpoczęła ostatni szturm na bazę wroga.

Team Vitality 0:1 Fnatic
Szygenda
Kennen
Adam
Dr. Mundo
Selfmade
Lee Sin
Bwipo
Trundle
LIDER
Akali
Nisqy
Twisted Fate
Crownshot
Varus
Upset
Ezreal
Labrov
Alistar
Hylissang
Braum

Fnatic postanowiło rozpocząć od agresywnej zagrywki. Najpierw Bwipo wraz ze swoimi kolegami najechał na czerwonego potwora Vitality, a następnie odwiedził dolną linię i już w trzeciej minucie zapewnił pierwszą krew swojemu strzelcowi. Nie minęła minuta, a już sytuacja powtórzyła się i Labros "Labrov" Papoutsakis upadł po raz drugi. Belgijski leśnik zapwenił też swojemu zespołowi pierwszego smoka w grze i wszystko wskazywało na to, że Fnatic zaczyna się rozpędzać.

Odpowiedź przyszła dopiero w ósmej minucie, gdzie ofiarą Selfmade'a padł Adam, a następnie także Herold. To nieco wyrównało rachunki między formacjami, ale nie na długo. Po proaktywnej akcji Nisqyego Fnatic znalazło kolejne dwie eliminacje na dole mapy. To, jak i parę innych aspektów przełożyło się na komfortową przewagę w złocie przed upływem kwadransa na korzyść czarno-pomarańczowych.

Do kluczowego starcia, które miało przesądzić losy rozgrywki, doszło w 23. minucie. Szygenda próbował dostać się na tyły formacji przeciwnika, jednak zanim tam dotarł, został usunięty z mapy. Dzięki temu Fnatic zapewniło sobie Smoczą Duszę i chwilę później wygrało kolejną potyczkę o fioletowe wzmocnienie. To sprawiło, że przewaga dla ekipy Bwipo wzrosła do ogromnych rozmiarów, a nadzieje Pszczół na dalsze przygody w play-offach się rozmyły. W . minucie mogliśmy oglądać wybuchający Nexus formacji Selfmade'a.

Rozgrywki w LEC powracają już 20 sierpnia wraz z serią pomiędzy Misfits Gaming oraz Fnatic. Potyczka zacznie się o godzinie 18:00. Mecze LEC wraz z polskim komentarzem oglądać można na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz YouTube. Angielskojęzyczna transmisja będzie za to dostępna na kanale ligi, również na Twitchu oraz YouTube. Pełny harmonogram oraz transmisję z  LEC 2021 Summer Split możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: