Faza play-in TFT: Reconing Championship już za nami. Dzisiaj ośmiu taktyków stoczyło bój o awans do etapu grupowego. Jednym z nich był reprezentant Europy i jedyny Polak na turnieju Kacper "Shircane" Piśniak. Zawodnicy stoczyli pięć pojedynków, w których zbierali punkty odpowiednie dla swoich pozycji w lobby. Utrzymywanie stabilnej pozycji w górnej części tabeli było niezwykle istotne, ponieważ to właśnie top 4 będziemy oglądać w kolejnych dniach. Mistrz Polski zaprezentował się bardzo stabilnie, co też dało mu finalnie czwartą pozycję po dzisiejszych starciach.

Spokojny początek i zaskakująca druga runda

Polak na pierwszą grę wybrał kompozycję z Karmą jako główną jednostką do zadawania obrażeń. Na froncie pojawił się natomiast Galio i był on najważniejszym defensorem całej układanki. Wszystko prezentowało się naprawdę solidnie i w piątej rundzie można było zakładać, że uda się zaatakować górną część tabeli. Jednakże tuż przed karuzelą doznał bolesnej porażki, pozostając na trzech punktach zdrowia. Dlatego też, mimo że po kole zapewnił sobie dodatkową synergię w postaci Dawnbringerów, to niestety nie wystarczyło i ostatecznie zajął piąte miejsce.

Następnie przyszedł czas na drugą rozgrywkę, która zaskakująco popchnęła Piśniaka do gry Draconicami. Początek był dosyć ciężki, ponieważ nie jest to dominująca kompozycja na wczesnych etapach gry. Jednak daje bardzo duże możliwości w kwestii budowania ekonomii oraz silnej pozycji na dalsze etapy rozgrywki. Polak przetrwał z bardzo niskim poziomem zdrowia i po przejściu rozpoczął serię zwycięstw, uzyskując drugą pozycję w tym starciu, a także w klasyfikacji generalnej.

Środek tabeli kluczem do sukcesu w TFT: Reconing Championship

Trzecia gra to początkowo stabilny środek tabeli dla Mistrza Polski. Następnie seria zwycięstw w rundzie trzeciej. Dzięki temu Shircane bardzo długi czas trzymał się górnej części tabeli. Jednak Teemo, którego wybrał na swojego głównego carry, kosztował go punkty zdrowia podczas ulepszenia jednostki na poziom drugi, jednocześnie nie zapewniając oczekiwanej serii zwycięstw. Efektem tego było pożegnanie się z rozgrywką, tuż przed rundą szóstą, jednak razem z Kacprem Piśniakiem w tym samym momencie odpadło dwóch innych zawodników, z których to nasz reprezentant zajął najwyższą pozycję i czwartą w tej grze.

https://twitter.com/TFT/status/1443900691836178432

Jeśli dzisiaj można mówić o pechu to właśnie w przedostatnim spotkaniu. Bardzo silny stół ze strony Polaka opierający się na Yasuo, mimo nieidealnych przedmiotów, był w stanie bardzo długo zagrażać rywalom. Wszystko toczyło się wokół ulepszenia bohatera na poziom trzeci. W decydującym momencie nasz taktyk był dosłownie o krok od tego zagrania. Brakowało mu tylko jednej jednostki do zrealizowania głównego celu. Jednak finalnie zabrakło tego ulepszenia, co poskutkowało porażką, ale z zapewnionym czwartym miejscem.

Nerwowa końcówka

Po czterech starciach Shircane plasował się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej. Jednak sześciu graczy miało bardzo zbliżone wyniki, dlatego też tak naprawdę ostatnia gra była decydująca dla niemal każdego jeśli chodzi o awans do dalszej fazy. To było widać po całej rozgrywce, ponieważ była ona niezwykle wyrównana. Mistrz Polski mimo silnego stołu z Dravenem na czele niestety nie miał lekko, gdyż równie potężnymi bohaterami dysponowali rywale. Bardzo dużo rund rozgrywało się na niskich poziomach zdrowia i liczyły się najmniejsze szczegóły. Reprezentant devils.one kilka razy wychodził zwycięsko dzięki świetnemu pozycjonowaniu swojej najważniejszej jednostki. Jednak na samym początku rundy szóstej poniósł porażkę, ta jednak po raz kolejny pozwoliła mu stanąć tuż poza podium, ale w górnej połowie tabeli i w całej fazie play-in. Wyniki poniżej:

  1. Escha (Oceania) - 28 punktów
  2. Nukomaru (Japonia) - 27 punktów
  3. TA Smbappe (Ameryka łacińska) - 26 punktów
  4. DV1 Shircane (Europa) - 26 punktów
  5. INC Mplete (Brazylia) - 25 punktów
  6. SpencerTFT (Ameryka północna) - 22 punkty
  7. Liuli (Chiny) - 14 punktów
  8. UL Zenia (Korea) - 12 punktów

Miejmy nadzieje, że dzisiejsze emocje były tylko wstępem do tego, co czeka nas w dalszym etapie TFT: Reconing Championship. Już jutro rozpoczną się zmagania w pierwszej grupie, w której też będziemy mogli oglądać Polaka. Całe wydarzenie, można śledzić na żywo od godziny 11:00 polskiego czasu na oficjalnym kanale wydarzenia oraz na Polsat Games.