Wczoraj mogliśmy oglądać zakończenie fazy grupowej na VALORANT Champions 2021. Mieliśmy ogrom zaskoczeń i emocjonujących serii, a ostatecznie to region EMEA okazał się najsilniejszy. Aż czterech reprezentantów tej części świata awansowało do ćwierćfinałów! Ameryka Północna nieco rozczarowała, ponieważ zarówno Sentinels, jak i Team Envy nie udało się przedostać do następnego etapu. Nie czas jednak na rozpacz. Za nami kilka świetnych dni dla światowego VALORANTA. Rzućmy zatem okiem na najlepsze zagrania, jakie mogliśmy obejrzeć w zbiorach. Nie wszystkie są zachwycające mechanicznie, ale wszystkie są z pewnością... emocjonujące.
Niezależny nAts
Pierwszy highlight pochodzi z meczu, w którym Team Secret zadebiutował na międzynarodowej scenie. I to nie przeciwko byle zespołowi! Formacja z Filipin stanęła naprzeciwko mistrza z Berlina, czyli Gambit Esports. Dla Ayaza "nAtsa" Akhmetshina i spółki miał to być spacerek przed prawdziwym wyzwaniem. Nic bardziej mylnego. Secret okazało się czarnym koniem tego turnieju i pokazało niezwykłą wolę walki. nAts wraz z kolegami musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i dokonywać cudów, by przezwyciężyć Filipińczyków. Poniższe nagranie odzwierciedla idealnie poziom tej serii.
Jamppi usuwa wszystkich
Precyzyjne strzały przyjemnie się ogląda, ale kiedy są połączone ze świetnym użyciem umiejętności, otrzymujemy coś jeszcze lepszego. Przykład tego mogliśmy oglądać w serii pomiędzy Teamem Liquid oraz Sentinels, gdzie Elias "Jamppi" Olkkonen zdobył dla siebie pierwszego ace'a. Ta seria była prawdziwą kopalnią, jeśli chodzi o highlighty i jeszcze zobaczycie tutaj z niej przynajmniej jedną kliszę.
Lewa, prawa?
Długo nie trzeba było czekać. Tym razem obejrzycie kwintesencję doskonałej formy Travisa "L1NKa" Mendozy w akcji. Zawodnik ten błyszczał w pojedynku z Sentinels i niejednokrotnie ratował tyłek swoim kolegom. W kluczowej walce jeden na jednego przechytrzył samego Shahzeba "ShahZaMa" Khana. Ten najprawdopodobniej spodziewał się przeciwnika po lewej lub prawej stronie skrzyni, jednak L1NK z gracją pantery wspiął się po cichu na podwyższenie i wygrał mapę dla swojej drużyny.
Darmowa broń
Zanim jednak L1NK zdołał domknąć Breeze, wcześniej Team Liquid kilkukrotnie był niezwykle blisko zwycięstwa. W 23. rundzie wszystko wskazywało na to, że znajdziemy się zaraz w przerwie przed kolejną mapą. Trzech na jednego to jednak nie problem dla Jareda "zombsa" Gitlina. Ten wyciągnął... classica i powybijał całą trójkę zawodników TL. Dzięki temu jego ekipa doprowadziła później do dogrywki.
Lada moment... jeszcze chwila... zaraz tu będzie...
To może teraz pora na nagrodę na największą wtopę. Bohaterem tego klipu jest Teppei "ade" Kuno. Jego Crazy Racoon zmierzyło się z Teamem Vikings w pierwszym spotkaniu grupy C. Ciężko opisać słowami to, co stało się w siódmej rundzie. Powiedzmy po prostu, że ade do tego momentu czeka na strzałę na ziemi.
Keznit i spółka wysyłają Sentinels do domu!
Jak pewnie wszyscy już wiecie, Sentinels odpadło z VALORANT Champions 2021. A stało się to po pojedynku z argentyńskim KRÜ Esports. W mojej liście zawodników, których warto obserwować, zawarłem jednego z podopiecznych tej organizacji. Był to właśnie Angelo "keznit" Mori, który wbił (przed)ostatni gwóźdź do trumny ekipie Tysona "TenZa" Ngo.
Koniec bromance'u?
Ten fragment wszyscy już pewnie widzieli, ale warto to uwiecznić. Podczas gdy Anthony "vanity" Malaspina stara się uratować swoją drużynę z tarapatów i wyrwać chociaż jedną rundę, nagle dostaje nóż w plecy. Dosłownie. I to od Jake'a "Boastera" Howletta, z którym zna się nie od dzisiaj. Czy to koniec tego pięknego bromance'u? Raczej nie, ale i tak musiało zaboleć.
Stalowe nerwy Vanity'ego na Champions
Wspomniany IGL Chmur zbytnio się chyba tym nie przejął. Jak to Cloud9 ma w tradycji, przebrnęło przez fazę grupową na Champions jako jedyny zespół z Ameryki Północnej. Ostatnia nadzieja tego regionu nie miała jednak łatwo i za każdym razem była lepsza zaledwie o włos. Nie można jednak odjąć ogromnej odporności na presję tym zawodnikom, a w szczególności właśnie Malaspinie, który przez cały turniej robi rzeczy tego pokroju:
Derke kontra reszta świata
W monstrualnej formie na VALORANT Champions 2021 zjawił się Nikita "Derke" Sirmite. Czy to na Jett, czy to na Raze zawodnik ten lśnił ponad resztą i trafiał strzały niemożliwe do uchwycenia. Dosłownie, obserwatorzy nie nadążali za jego ruchami. Jego świetne występy to jeden z powodów, dla których Fnatic znalazło się w ćwierćfinałach jako pierwsze. Ciekawe co tam nam zaprezentują i ile jeszcze highlightów od Derke zobaczymy.