Team Secret kontynuuje walkę w pierwszym w sezonie 2021/22 turnieju eliminacyjnym Dota Pro Circuit. Ekipa Michała "Nishy" Jankowskiego wygrała z niepokonanym do tej pory Tundra Esports w meczu dnia 2:1. Dzięki temu pod koniec tygodnia Secret zajmuje czwarte, premiowane awansem na Majora miejsce.
iceiceice i niestandardowy offlaner to historia gorsza od "Zmierzchu"
Daryl Koh "iceiceice" Pei Xiang jest zawodnikiem genialnym, ale nie na Ogrze Magi i nie na Winter Wyvern. Secret w tym sezonie dwa razy wybrało niestandardowego herosa na pozycję numer 3. Dwa razy przebieg laningu nie zapowiadał katastrofy, a środkowa faza meczu była pod kontrolą. Niemniej Tundra Esports nie bez powodu przedłużyła ostatnio kontrakty całego składu do 2024 roku. Tym bardziej że gracze organizacji wywalczyli w tym sezonie dwa zwycięstwa nie tracąc mapy. Wobec tego pierwsza gra zyskała drugie oblicze, a połączenie nieostrożności Secret i idealnego połączenia ultimate'ów Faceless Voida i Snapfire odwróciły losy mapy.
Kluczowa walka w 38. minucie rozpoczęta pod wizją Tundry zmiotła wszystkich zawodników Secret oprócz Nishy. Polak nie miał najlepszej gry, ponieważ Timbersaw w rękach Nety "33" Saphiry z uporem maniaka ścinał drzewa i małpa nie miała po czym skakać. W 40. minucie stało się jasne, że Tundra kieruje grę ku nieuniknionemu końcowi, a Secret napisało GG osiem minut później.
Mecz dnia nie zawiódł. Genialna druga gra
Na drugiej mapie Secret zdecydowało się wybrać parę supportów (Bane oraz Snapfire), którą przeciwnik użył w pierwszej grze. Natomiast midlaner Tundra Esports, Leon "Nine" Kirilin, postawił na grę iście "topsonowym" bohaterem. Na midzie rzadko widzimy Hoodwinka, głównie dlatego, że to support, a gdy jest grany na środkowej ścieżce, nie wygląda to za dobrze. Nine potrzebował stojących w miejscu przeciwników, a w tym miał pomóc Faceless Void, czy Beastmaster.
Wczesna faza gry zgodnie z oczekiwaniami była wyrównana. Strategie obydwu zespołów, polegające na pewnych jak w banku zabójstwach pojedynczych przeciwników, były skuteczne. Po pojedynczych błędach rywali Tundra Esports zabiła Roshana w 22. i 32. minucie. W międzyczasie Secret sprawnie unikało walk 5 na 5 i wybierało potyczki bardziej rozproszone po mapie. Schemat wyglądał tak, że Tundra zabijała pojedynczych bohaterów Secret, a następnie eliminowała Roshana. Drużyna Polaka rewanżowała się idealną inicjacją i atakiem na baraki. Tak właśnie było w 32. i 46. minucie. Przy próbie zdobycia kolejnego zestawu baraków Tundra skutecznie odgryzała się. Właśnie w 46. minucie Secret wygrało piękną walkę, niestety po zdobyciu pierwszej linii baraków decyzja o ataku na drugą okazała się nietrafiona i Tundra po raz kolejny odwróciła sytuację.
51. minuta to zdobycie drugiej linii baraków i jednoczesna strata Clementa "Puppeya" Ivanova na 100 sekund. Chwilę później Nisha zabijał w pojedynkę Roshana, z czego wywiązała się ponad minutowa batalia. Rozpoczęła się ona za sprawą kradzieży Aegisa przez Fatę. Secret z pomocą iceiceice'a i wykupionego Yazieda "Yapzora" Yaradata na Snapfire wygrało walkę w trójkę przeciwko czterem bohaterom przeciwnika. Pomoc wspomnianej dwójki sprawiła, że przeżył również Nisha. I to on przypieczętował zwycięstwo swojej ekipy, wbiegając na praktycznie niestrzeżonego Starożytnego Tundry.
Decydująca gra, jeszcze większe emocje
W ostatniej grze zaciętej rywalizacji Secret miało przywilej wyboru ostatniego bohatera. Nisha otrzymał Naga Siren, która jest kontrą na Bloodseekera, czy Wraith Kinga. Para supportów Bane – Snapfire tym razem została podzielona przez ekipy. Bane'a wziął Puppey, a Snapfire przypadła Jingjunowi "Sneykingowi" Wu.
Po rozpoczęciu meczu Secret nieco przegrało linie, jednak wszystko wróciło do równowagi w 15. minucie. Naga Nishy zgodnie z oczekiwaniami zaczęła odpływać z farmą, a Tundra nie spowalniała tego, używając najsilniejszych zaklęć na supportach. 11 tysięcy złota przewagi zwykle oznacza, że gra niebawem się skończy. Tym bardziej że lepszą późną fazę gry miało Secret. Po 30 minutach Polak upadł dwukrotnie w krótkim odstępie czasu, ponieważ jego ulti nie uchroniło go przed BKB na Bloodseekerze czy Batriderze. Pozostali grace Secret byli zajęci mordowaniem tanka lub zużyli wcześniej swoje zaklęcia. Przewaga stopniała do 4 tysięcy w złocie, a prawdopodobieństwo wygranej zmalało z 91% do 56%.
W 42. minucie ekipa naszego rodaka odpowiednio przygotowała się na agresję Tundry, a SumaiL swoim Razorem z Refresherem stopił obydwa życia Bloodseekera i Wraith Kinga. Walka wyglądała po prostu banalnie, gdy właśnie ci bohaterowie nie mogli się skupić na Nishy. Pierwsza linia baraków po stronie Tundry upadła, a przewaga w złocie urosła do 15 tysięcy. 49. minuta to minimalnie wygrana walka przez Secret, która w rezultacie spowodowała trzy wykupienia po stronie Tundry i dwa po stronie Secret. Jednak najważniejszy było zabójstwo Roshana, które zamknęło Tundrę w bazie. Przewaga w złocie wyniosła 27 tysięcy, a prawdopodobieństwo wygranej urosło do 80%. Ostatnia walka odbyła się w bazie brytyjskiej organizacji, która była w stanie zabić Nagę dwukrotnie, jednak Nisha miał wykupienie, a to było już za dużo.
W sumie po dwuipółgodzinnej walce to Tundra Esports napisała GG jako ostatnia. Secret potwierdza, że słaby start w DPC był dziełem przypadku i kolejny sezon rozgrywa tak, jak na lidera przystało.
Mecz dnia ze zwycięstwem, co czeka na Secret?
Team Secret kończy drugi tydzień DPC z bilansem gier 2-1, czyli takim samym, jakim Tundra Esports. Najbliższy mecz Secret odbędzie się dopiero w 18 grudnia i będzie to spotkanie przeciwko Nigma Galaxy. Nigma wbrew pozorom może sprawić kłopoty drużynie Nishy, ponieważ do zespołu po przerwie wraca Amer "Miracle-" Al-Barkawi.
Już dziś zapraszamy na podsumowanie drugiego tygodnia DPC z tabelami czołowych lig, które będzie dostępne w poniedziałek.