Przed nami ostatni w tym roku duży turniej na esportowej scenie CS:GO. I to turniej nie byle jaki, bo już dziś w Kopenhadze rozpoczną się światowe finały BLAST Premier 2021, które zaoferują swoim uczestnikom łączną pulę nagród w wysokości aż miliona dolarów.

Ostatni taniec Liquid, osłabione Heroic

Wspomniana impreza zacznie się od mocnego uderzenia, bo na serwerze pojawią się mistrzowie świata z Natus Vincere. Ci mają za sobą krótką przerwę, bo w przeciwieństwie do innych ekip nie pojawili się na Intel Extreme Masters Winter, ale i tak uchodzić będą za głównych faworytów. Tym bardziej że ich rywalem będzie szykujący się do rewolucji kadrowej Team Liquid, dla którego finały BLASTA będą swoistym ostatnim tańcem. W związku z tym nie dziwi więc fakt, że eksperci rodzimego bukmachera, STS, nie dają gościom zza oceanu żadnych szans we wtorkowym spotkaniu. Dowód? Kurs na triumf Liquid wynosi aż 6,97, podczas gdy zwycięstwo NAVI wyceniono na jedynie 1,10. Ba, ewentualna wygrana TL wydaje się na tyle nieprawdopodobna, że fani mocnych wrażeń mogą pokusić się o ryzyko, które może być warte świeczki. Jeżeli bowiem trafimy nie tylko ze zwycięstwem Gabriela "FalleNa" Toledo i spółki, ale też z dokładnym wynikiem w tym spotkaniu, to pomnożymy nasz wkład aż dziesięciokrotnie!

Kilka godzin później na serwerze zameldują się również Gambit Esports oraz Heroic, które po raz ostatni mierzyły się ze sobą jeszcze w kwietniu. Wówczas górą byli reprezentanci regionu CIS, aczkolwiek udało im się sięgnąć po wygraną dopiero po trzech mapach. W normalnych okolicznościach i dziś spotkanie zapowiadałoby się na wyrównane, ale problem w tym, że Duńczycy przystąpią do gry mocno osłabieni. Wszystko dlatego, że problemy osobiste wykluczyły największą gwiazdę ekipy, Martina "stavna" Lunda. Jego miejsce awaryjnie zajmie podopieczny Jakuba "kubena" Gurczyńskiego z MAD Lions, Johannes "b0RUP" Borup. Dla 22-latka będzie to okazja, by ponownie przywdziać barwy Heroicznych, z którymi był już w przeszłości związany, niemniej trudno oczekiwać, by był on dla zespołu zbawieniem. Wobec tego na papierze większe szanse na zwycięstwo ma Gambit, na które kurs wynosi 1,40. Z kolei jeżeli to skandynawski skład będzie górą, to my w przypadku poprawnego wytypowania zyskamy 295 zł za każde postawione na to 100 zł.


Pełną ofertę STS-u można sprawdzić po naciśnięciu na poniższy baner:


G2 z szansą na rewanż na NIP-ie

Na kolejne mecze poczekamy do środy. Wtedy też naprzeciwko siebie ponownie staną G2 Esports i Ninjas in Pyjamas, które dopiero co mierzyły się ze sobą podczas IEM Winter. Wówczas górą był NIP, co dla Samurajów było dość upokarzające, gdy uświadomimy sobie, że w szeregach Ninjas zabrakło największej gwiazdy drużyny, Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza. Co ważne, Duńczyk wciąż jest niedysponowany, w związku z czym także w Kopenhadze zastępować go będzie dokooptowany z akademii 19-letni Love "phzy" Smidebrant. G2 natomiast nie będzie musiało już korzystać z usług Kenny'ego "kenny'egoS" Schruba, gdyż z problemami wizowymi uporał się powracający do składu Nemanja "nexa" Isaković. W związku z tym francusko-bałkański zespół już w komplecie spróbuje się zrewanżować i będzie miał spore szanse, by faktycznie mu się to udało. A przynajmniej na to wskazują kursy STS. Wszak sukces Samurajów wyceniono na 1,35, podczas gdy w przypadku zwycięstwa NIP-u pomnożymy nasz wkład o 3,20.

Zwieńczeniem pierwszej serii będzie pojedynek pomiędzy świeżo upieczonymi triumfatorami IEM-a z Teamu Vitality a Astralis. Dla Duńczyków będzie to okazja, by przełamać mało chlubną passę – wszak w trakcie ostatnich dwóch miesięcy już trzy razy podejmowali oni TV i trzykrotnie opuszczali serwer z pustymi rękami. Czy podobnie będzie i tym razem? Cóż, na pewno podopieczni Alexandra "ave" Holdta nie będą uchodzić za faworytów. Doskonale widać to też po tym, że kurs na ich wygraną to 2,45, z kolei w przypadku piątki znad Sekwany wynosi on 1,55. Wnioski są więc takie, że Francuzi mają w teorii więcej argumentów po swojej stronie, ale niespodzianka nie jest wykluczona. Wiele jednak zależeć będzie od postawy Kristiana "k0nfiga" Wienecke, który podczas jesiennej fazy grupowej wypadł fantastycznie. Czy jednak uda mu się to powtórzyć i już na pierwszej mapie przebić barierę 22 fragów? Jeżeli uda się nam to przewidzieć, to pomnożymy swój wkład o 1,75. A Astralis będzie mieć spore szanse na wygraną.

Harmonogram 1. rundy BLAST Premier World Final:

14 grudnia

Ćwierćfinał drabinki wygranych

16:30 Natus Vincere vs Team Liquid BO3
19:30 Gambit Esports vs Heroic BO3
15 grudnia

Ćwierćfinał drabinki wygranych

13:30 G2 Esports vs Ninjas in Pyjamas BO3
16:30 Team Vitality vs Astralis BO3

Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale ESPORT NOW na Twitchu. Po więcej informacji na temat BLAST Premier World Final 2021 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

Artykuł sponsorowany