5. Rabble kradnie smoka

Czasami utrata ważnego celu w League of Legends boli. Szczególnie, kiedy dzieje się to w taki sposób, jak w trzecim meczu serii AGO ROGUE i Iron Wolves. Już przed siódmą minutą Wilki zdołały wyrobić sobie przewagę, a później postanowiły ją powiększyć, zabijając smoka. W tym przeszkodził im jednak Jochem "Rabble" van Graafeiland, który wskoczył do leża Wybuchającą Szyszką, a następnie błysnął do przodu, by dobić potwora Porażeniem. Z drugiej strony nadciągnęli jego sojusznicy, a Kacper "Czypsy" Zaparucha i spółka znaleźli się w potrzasku. Aż trójka z nich zginęła w efekcie tego kontrataku RGO.

4. Yashiro atakuje z ukrycia

Zaledwie pięć minut później, Eimantas "Yashiro" Šniukas zdołał odegrać się na graczach AGO ROGUE. Po śmierci Czypsego w walce dwóch na dwóch strzelec WOLF skutecznie ukrył się za ścianką w niszy przy dolnej alei. Damian "Lucker" Konefał niczego się nie spodziewał, aż tu nagle został zestrzelony z Przebijającej Strzały. Leon "Leon" Anton nie miał wyjścia, musiał spróbować pokonać przeciwnika w pojedynku, w którym tak naprawdę nie miał żadnych szans. Dwa zabójstwa na konto Yashiro dały nieco nadziei Iron Wolves w tym spotkaniu.

3. Sinmivak i jego Irelia

O drugim meczu z serii AGO ROGUE kontra Iron Wolves bardzo szybko będzie chciał zapomnieć Elias "Kakan" Edlund. Toplaner Wilków nie miał żadnych szans, gdy po drugiej stronie był Jakub "Sinmivak" Rucki. W 12. minucie Szwed miał na swoim koncie już aż trzy śmierci. Najbardziej efektowne było zanurkowanie gracza RGO pod wieżę, a następnie, po eliminacji, wyjście z jej zasięgu przy użyciu Fali Ostrzy. Sinmivak zaprezentował nie tylko swoje świetne zdolności mechaniczne na Irelii, ale także umiejętność dokładnej kalkulacji obrażeń zadawanych przez tę postać.

2. Combo Yasuo i Diany nadal skuteczne

Od początku tego roku, zarówno w LoL European Championship, jak i Ultralidze, niejednokrotnie widywaliśmy wybory Diany i Yasuo. Duet ten za pomocą swoich superumiejętności potrafi zmiażdżyć przeciwników, szczególnie w walkach drużynowych. Nie inaczej było w trzecim meczu serii Zero Tenacity kontra TEG, bo owe postacie wybrali Karol "xeonerr" Kowalski i Adrian "Mrozku" Skonieczny. W 40. minucie gry ESCA przejęła Barona, a następnie doszło do potyczki na górnej rzece. Dżungler formacji zainicjował walkę, trafiając Zewem Księżyca trzech przeciwników. Podrzuceni w powietrze gracze zostali następnie posiekani Ostatnim Tchnieniem Mrozku. Finalnie całe Z10 się posypało, a Franciszek "Harpoon" Gryszkiewicz i spółka ruszyli na Nexus, aby zakończyć serię z wynikiem 3:0.

1. Zero Tenacity daje zero szans przeciwnikom

Mimo że Zero Tenacity pożegnało się z Ultraligą po porażce z ESCĄ w drugiej rundzie play-offów, drużyna ta momentami potrafiła wyglądać naprawdę groźnie. Najlepszym przykładem będzie walka zespołowa w drugiej grze serii. Z samego początku mogło się wydawać, że Z10 nie będzie miało żadnych szans na wygranie potyczki. Wojciech "Wojtuś" Świder, który zainicjował natarcie przy użyciu kotwicy, od razu zginął, a Teodor "Vzz" Cholakov musiał ewakuować się za ścianę. Gwiazdami zostali natomiast Szépvölgyi "mumus100" Márió i Dušan "Ryuzaki" Petković. Dżungler formacji trafił Nawałnicą Cieni we wszystkich przeciwników, nakładając na nich efekt przerażenia. W tym samym momencie toplaner Z10 zaatakował Przeszyciem i posłał igły wprost w ustawionych w linii oponentów. Podopieczni serbskiej organizacji unicestwili ESCĘ i nadrobili w tej walce aż cztery tysiące sztuk złota.


Kolejne mecze fazy play-off Ultraligi ruszają już we wtorek. Team ESCA Gaming oraz Iron Wolves zawalczą wtedy o miejsce w wielkim finale, który odbędzie się następnego dnia. Po więcej informacji dotyczących siódmej edycji rozgrywek Polsat Games w League of Legends zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: