Furman szedł jak burza. Ale tylko do czasu
Wygrana zawodnika Kolejorza nie jest jednak bynajmniej zaskoczeniem, bo już w fazie zasadniczej pokazał się on z naprawdę dobrej strony. Zgromadził on wówczas na swoim koncie 36 punktów, bo pozwoliło mu finiszować na pierwszym miejscu i tym samym zapewnić sobie awans na zawody finałowe. Na tych poszło mu wcale nie gorzej, bo zmagania w grupie B również zakończył na samym szczycie tabeli, wyprzedzając m.in. Miłosza "milosza93" Bogdanowskiego z Radomiaka Radom oraz Tomasza "Tomka601" Leguta z Górnika Zabrze. Tak więc szczęście Furmana trwało i w pierwszej rundzie play-offów rozprawił się on także z Adrianem "Strav1xem" Strawińskim. Ale i dla niego zaczęły się w końcu schody.
Finał dla gracza Kolejorza
Problemy Furmankowi sprawił bowiem Szymon "Błachu" Błachowiak, który po dogrywce zatriumfował 2-1, zrzucając gracza Lecha do drabinki przegranych. Tam jednak Furman okazał się lepszy od Maksymilianma "Zalewskyy'ego" Zalewskiego z Lechii Gdańsk i tym samym awansował do wielkiego finału. Tam czekał już na niego Błachu, co oznaczało szansę na rewanż za przegrane wcześniejsze spotkanie. Lepiej wystartował jednak Błachu, który wygrał pierwszą potyczkę i jako gracz z górnej drabinki prowadził już 2-0. Niemniej kolejne trzy pojedynki padły łupem reprezentanta Kolejorza, który dzięki temu zwyciężył wynikiem 3-2.
W ten sposób Furman zdobył nie tylko mistrzowski tytuł PKO Bank Polski Ekstraklasa Games sezonu 2021/22. Jego łupem padły również nagroda pieniężna w wysokości 20 tysięcy złotych oraz przepustka do ścisłych eliminacji do FIFAe World Cup. Z kolei Błachu jako wicemistrz wzbogacił się o 15 tysięcy złotych. Powiększyło się również konto Zalewskyy'ego, czyli zawodnika z najniższego stopnia podium – on akurat otrzymał czek o wartości 10 tysięcy złotych.