"Mogę w spokoju kontynuować swoją karierę"

W gronie ukaranych w ten sposób znalazł się m.in. Luis „peacemaker” Tadeu, który doprowadził Imperial Esports do pierwszego w historii organizacji awansu na Majora. W związku z decyzją ESIC i PGL nie mógł jednak pomóc swoim podopiecznym w Belgii, ale nie przeszkodziło im to w przebrnięciu przez fazę pretendentów oraz walkę do ostatnich chwil o awans do play-offów. Sam 34-latek w tym czasie zaś starał się oczyścić swoje imię i, co najważniejsze, udało mu się to! – Dziś rano otrzymałem od mojego adwokata informację, że udało nam się wywalczyć natychmiastowe zniesienie mojego prowizorycznego zawieszenia, co oznacza, że nie jestem już zagrożony banem i mogę w spokoju kontynuować swoją karierę – ogłosił, nie kryjąc przy tym radości, Tadeu w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.

Byli gracze i komentatorzy pomogli

O zmianie decyzji zadecydował jeden z komisarzy ESIC, lan Smith, który przyjął argumenty obrońców Brazylijczyka. Jak się okazuje, w wyjaśnianiu sprawy peacemakerowi pomagali również jego byli zawodnicy z Heroic, Patrick "es3tag" Hansen i Marco "Snappi" Pfeiffer, a także związani w omawianym okresie z The Imperial Neil "NeiL_M" Murphy i Rokas "EspiranTo" Milasauskas. Latynoski szkoleniowiec mógł liczyć także na wsparcie trzech znanych w CS-owym środowisku osobistości, czyli Jasona "mosesa" O'Toole'a, Andersa Blume'a oraz Richarda Lewisa. – Co najważniejsze, chcę zapewnić, że nie mam żadnych pretensji do ESIC. Wiem, jak ważna ta instytucja jest dla esportu i że jej przedstawicieli nie mieli żadnych złych intencji – zapewnił trener Imperial.

W związku z tym niewykluczone, że Tadeu powróci na fotel szkoleniowca już za kilka dni. Wszak w przyszłym tygodniu jego podopieczni zameldują się w Dallas, gdzie przystąpią do rywalizacji w ramach zawodów z cyklu Intel Extreme Masters. Ich pierwszym rywalem będzie inny skład z Brazylii, czyli FURIA Esports.