T1 | 2:3 | Royal Never Give Up |
RNG | 1:0 | T1 | ||||
Bin Gwen |
Zeus Jayce |
|||||
Wei Viego |
Oner Nocturne |
|||||
Xiaohu Galio |
Faker Azir |
|||||
GALA Tristana |
Gumayusi Caitlyn |
|||||
Ming Nautilus |
Keria Morgana |
Wydawałoby się, że początek pierwszej potyczki faworyzować będzie RNG, które bardzo szybko złapało dwie eliminacje, nie tracąc przy tym ani jednej głowy. W rzeczywistości zabójstwa dały niewiele, bowiem to T1 zdecydowanie prowadziło w zabitych stworach, co przełożyło się na niemal półtora tysiąca złota przewagi. Taka różnica w funduszach utrzymywała się do momentu walki w 22. minucie. Wówczas formacja Chena "GALI" Weia zwyciężyła w bójce o trzeciego smoka, gładząc trzech rywali i wyrównując stan w pieniądzach. W okolicach 27. minuty szala zwycięstwa już na dobre przechyliła się na stronę zespołu Państwa Środka, czego zasługą było zdobycie Duszy Smoka Oceanicznego oraz Barona. Zeszłoroczni mistrzowie MSI doprowadzili grę do końca z korzystnym dla siebie wynikiem. Na pochwałę zasługuje Chen "Bin" Ze-Bin, który w tej batalii zanotował statystyki na poziomie 13/0/3.
T1 | 1:0 | RNG | ||||
Zeus Gangplank |
Bin Gnar |
|||||
Oner Wukong |
Wei Viego |
|||||
Faker Lissandra |
Xiaohu Ahri |
|||||
Gumayusi Jinx |
GALA Xayah |
|||||
Keria Tahm Kench |
Ming Karma |
Wczesny etap potyczki ponownie należał do T1, które wysunęło się na prowadzenie w zabójstwach głównie dzięki świetnemu zagraniu Choia "Zeusa" Woo-je. Ta oraz kilka kolejnych akcji w wykonaniu Koreańczyków poskutkowała dwoma tysiącami przewagi w zgromadzonych monetach jeszcze przed wybiciem kwadransa. RNG jednak podobnie jak w poprzedniej batalii sporą uwagę poświęcało smokom. Triumfatorzy minionego splitu League of Legends Champions Korea tym razem natomiast lepiej odnajdowali się na mapie niż poprzednim razem, stale powiększając różnicę w funduszach. W pewnym momencie Faker i jego kompani byli bliscy wypuszczenia pojedynku z rąk, ale po świetnie rozegranej walce przy Baronie uchronili się przed katastrofą. Później było już dla nich tylko lepiej i ostatecznie udało im się wyrównać stan serii.
RNG | 1:0 | T1 | ||||
Bin Gwen |
Zeus Kennen |
|||||
Wei Viego |
Oner Wukong |
|||||
Xiaohu Lissandra |
Faker Ahri |
|||||
GALA Ezreal |
Gumayusi Aphelios |
|||||
Ming Braum |
Keria Nautilus |
Dla odmiany w trzecią potyczkę lepiej weszli Królewscy, którzy bardzo szybko przejęli inicjatywę w spotkaniu. Spora była w tym zasługa Yana "Weia" Yang-Weia. Ten bowiem był w stanie pięciokrotnie uśmiercić wrogów w przeciągu kilku minut. RNG nie miało zamiaru się zatrzymywać i ciągle szukało szans na powiększenie przewagi. W efekcie w okolicach 18. minuty na koncie zespołu z Chin widniało już o pięć tysięcy sztuk złota więcej niż na koncie przeciwników. Zapowiadało się zatem na błyskawiczne zakończenie tej batalii i zdobycie punktu meczowego przez mistrzów LoL Pro League. Co prawda na ostatni gwóźdź do trumny T1 trzeba było jeszcze nieco poczekać, ale GALA i spółka dopełnili dzieła zniszczenia i zakończyli potyczkę w 28. minucie.
T1 | 1:0 | RNG | ||||
Zeus Gnar |
Bin Camille |
|||||
Oner Wukong |
Wei Lee Sin |
|||||
Faker LeBlanc |
Xiaohu Ahri |
|||||
Gumayusi Jinx |
GALA Xayah |
|||||
Keria Tahm Kench |
Ming Leona |
W czwartej odsłonie tej serii na początku mogliśmy oglądać zdecydowanie mniej zabójstw niż w poprzednich. Bynajmniej nie oznaczało to natomiast nudy w starciu, gdyż zespoły stale starały się siebie zaczepiać. Niemniej do okolic kwadransa na tablicy wyników widniała jedynie jedna eliminacja zdobyta przez Weia. Mimo to zdecydowanie lepiej na mapie radziło sobie T1, które na tamten moment rozbiło już dwie wieże, co przełożyło się na korzystny wynik w zgromadzonym złocie. Wiele natomiast wyjaśniła walka w 27. minucie, do której doszło w okolicach leża smoka. W niej Koreańczycy popisali się swoimi umiejętnościami, unicestwiając wrogów, a następnie zdobywając Barona. Od tego momentu gra rozstrzygnęła się już bardzo szybko, bowiem zaledwie trzy minuty później Faker i jego kompani schodzili na przerwę z drugim punktem.
RNG | 1:0 | T1 | ||||
Bin Gwen |
Zeus Jayce |
|||||
Wei Lee Sin |
Oner Wukong |
|||||
Xiaohu Lissandra |
Faker Ahri |
|||||
GALA Tristana |
Gumayusi Jhin |
|||||
Ming Rakan |
Keria Yuumi |
O wszystkim zatem zadecydować miała piąta bójka. W nią z wysokiego c weszli Chińczycy, którzy błyskawicznie zgarnęli trzy eliminacje, przypłacając to jedynie jedną śmiercią. To pozwoliło RNG już we wczesnym etapie wyjść na prowadzenie. Czas mijał, a różnica w złocie nadal się powiększała. Królewscy przeważali jednak nie tylko w funduszach, ale i w zabójstwach, rozbitych wieżach czy przejętych smokach. Wszystko wskazywało na to, że formacja Weia dokończy dzieła zniszczenia i faktycznie dowiezie korzystny dla siebie rezultat do końca. I tak też finalnie się stało. W 23. minucie T1 rzuciło się na desperacką walkę o czwartego smoka, który dawałby mistrzom LPL-a Górską Duszę. Jak się natomiast można było spodziewać deficyt w zasobach zrobił swoje i Koreańczycy przegrali bójkę. Dalej to już tylko dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. RNG zgarnęło smocze wzmocnienie, Barona i skończyło grę, wygrywając MSI drugi rok z rzędu.
To już koniec tegorocznej edycji turnieju. Po wszystkie informacje dotyczące MSI 2022 zapraszamy do naszej relacji tekstowej: