Człowiek się nie przywitał, a już czas się żegnać
Z jednej strony Ubisoftowi oberwało się od fanów cyklu Tom Clancy’s Ghost Recon, którzy liczyli na kolejną pełnoprawną odsłonę, a tymczasem wyglądało to po prostu na próbę podpięcia się pod markę, która posiadała już ugruntowaną pozycję. Z drugiej zaś po choćby pobieżnym rzucie oka na screeny czy też zapowiedź wideo trudno było nie mieć wrażenia, że twórcy w dużym stopniu wzorowali się na Call of Duty: Warzone. Wobec tego nic dziwnego, iż przyjęcie ogłoszenia było raczej chłodne, ale szybko mogło się to zmienić. Wszak już kilka dni po ujawnieniu gry miały rozpocząć się jej zamknięte testy, do których uruchomiono nawet zapisy. A potem zaczęły się problemy. Zaledwie dzień przed tym, jak miały się rozpocząć, wydawca poinformował o ich przesunięciu na nieustalony termin. Więcej informacji mieliśmy otrzymać wkrótce, tylko kłopot w tym, że to wkrótce nigdy nie nadeszło. Dość powiedzieć, że ostatni post na oficjalnym profilu GR Frontline na Twitterze datowany jest jeszcze na 13 października ubiegłego roku i dotyczy właśnie kwestii zamkniętej bety.
Następnie nastała cisza. Długa cisza, która zdecydowanie nie była dobrym zwiastunem, bo przecież rzadko zdarza się, by firma rozkręciła kampanię marketingową tylko po to, by już po kilku dniach ją zamrozić. Dziś wiemy już, dlaczego tak się stało. Otóż podczas czwartkowego spotkania z inwestorami przedstawiciele Ubisoftu potwierdzili, iż podjęto decyzję o skasowaniu czterech będących w produkcji gier. Wśród nich znajdowało się m.in. właśnie Ghost Recon Frontline, co oznacza, że kolejna próba podbicia rynku battle royale zakończyła się dla Francuzów niepowodzeniem. Warto wszak pamiętać, że niespełna dwa lata temu Ubi wydało już futurystyczne Hyper Scape, które od samego początku zmagać się musiało m.in. z niewielkim zainteresowaniem i to mimo faktu, że przecież w tamtym czasie w wielu krajach trwały lockdowny. Ostatecznie w kwietniu tego roku serwery HS zostały zamknięte, teraz zaś krzyżyk postawiono na GR Frontline. To co, Ubisofcie, do trzech razy sztuka?