Caldera niewypałem

Dyskusje na temat nowej mapy, Caldery, były prowadzone wśród graczy od czasu jej premiery. Pusta, niezagospodarowana, nudna – w ten sposób można było określić jej początkową wersję. Na szczęście w trakcie kolejnych sezonów deweloperzy starali się wprowadzić różne udogodnienia. W ten sposób na pacyficzną wyspę dotarły balony i podziemny system tranzytu, które miały ułatwić poruszanie się po polu bitwy. Puste miejsca zostały zamienione w nowe lokacje, takie jak Factory czy Storage Town. To wszystko jednak nie zmieniło zdania graczy. Zdecydowana większość nadal twierdziła, że Caldera jest po prostu do kitu.

Gracze chcą Werdańska

Głosy proszące o powrót Werdańska były w tle od dawna, ale ostatnimi dniami się nasiliły. Powodów jest kilka, lecz przeważa jeden: pod koniec tego roku ma się ukazać Warzone 2, a jako że pierwsze szkice nowej mapy już wyciekły, drastycznie spadają szansę, że w drugiej części zobaczymy stare, postkomunistyczne miasto. Oznacza to, że teraz jest ostatni moment, kiedy twórcy mogliby je przywrócić.

Do dyskusji włączyli się twórcy internetowi związani z Call of Duty. James "JGOD" Godoy, jeden z prekursorów warzone'owej mety, stwierdził, że przywrócenie Werdańska byłoby bardzo trudne, ale możliwe.

Z kolei Isaac "IceManIsaac" Hamilton, youtuber i streamer Warzone'a, uważa, że Werdańsk mógłby jeszcze spotęgować szum medialny wokół nadchodzących Call of Duty: Modern Warfare II i Call of Duty: Warzone 2.

Póki co Raven Software milczy. Ostatnimi czasy jednak w wielu sprawach deweloperzy słuchali głosu graczy, a także konsultowali zmiany z twórcami contentu związanego z Warzone. Czy i tym razem stanie się podobnie? Powrót Werdańska do Warzone'a oznaczałby przyznanie się studia do porażki, jaką jest Caldera. Czy Raven Software odważy się podjąć taki ruch?