Powrót niemieckiego toplanera

Zaczynamy standardowo od górnej alei, na której w miniony weekend brylował Sergen "Broken Blade" Çelik. Zawodnik zza naszej wschodniej granicy poradził sobie bez dwóch zdań najlepiej ze wszystkich graczy tej roli. We wszystkich trzech spotkaniach stanowił o sile swojej formacji i dokładał wszelkich starań, aby to właśnie ona triumfowała.

Pierwszy pokaz siły ze strony Niemca mogliśmy oglądać jeszcze przed wybiciem drugiej minuty podczas pierwszego pojedynku minionego weekendu. Wówczas rywalizując z İrfanem "Armutem" Tükekiem posłał go do piachu bez niczyjej pomocy. To pozwoliło mu bardzo szybko przejąć inicjatywę w fazie liniowania. Jeszcze lepsze występy 22-latek zaliczył w dwóch kolejnych potyczkach. W grze z Misfits Gaming BB całkowicie zniszczył przeciwnego toplanera, zdobywając niemal flame horizon. W starciu z SK Gaming natomiast o sile Gwen w rękach zawodnika G2 przekonał się Janik "JNX" Bartels, której wyższość musiał uznać niejednokrotnie.

Najlepszy występ na zakończenie

Broken Blade poza oczywiście świetną dyspozycją indywidualną wiele może zawdzięczyć Marcinowi "Jankosowi" Jankowskiemu. Komunikacja na linii tej dwójki musiała stać na bardzo wysokim poziomie, bowiem Polak często pojawiał się na górze w idealnym momencie. Nie jest to jedynym powodem, dla którego postanowiliśmy postawić w tym tygodniu na naszego rodaka. Ten bardzo dobrze odnajdywał się w różnych rolach.

W pierwszych dwóch potyczkach Jankos musiał przybrać postawę mocno wspierającego leśnika, który powinien dobrze inicjować walki i skupić na sobie uwagę przeciwników. Stąd też wybór Trundle'a czy Jarvana IV był idealny. Doświadczony 27-latek należycie wykorzystał potencjał swoich postaci. W ostatniej grze natomiast drużyna nieco bardziej zaufała swojemu gajowemu, decydującemu się wówczas na Pantheona. Jak widać zaufanie bardzo się opłaciło, bowiem polski zawodnik zakończył batalię ze statystykami na poziomie 10/1/7, co było też jego najlepszym wynikiem w tym splicie rozgrywek.

Lew jest groźny

Nagrody dla najlepszego środkowego ostatniego tygodnia co ciekawe nie otrzyma zawodnik G2 Esports. Biorąc pod uwagę nie tylko same wyniki, ale też użyteczność dla swojej drużyny i ogrom starań włożonych w dane spotkania nie sposób nie wyróżnić Yasina "Nisqy'ego" Dinçera. Belg podczas minionych gier pokazał, że przeciwnicy muszą mieć się na baczności, bo on nie będzie miał litości.

I choć pierwsza z bójek została finalnie przegrana przez MAD Lions, tak w niej m.in. Nisqy wzbraniał się rękami i nogami od nadchodzącej porażki. Robił wszystko, aby tylko nie dopuścić do utraty fotela lidera. Ostatecznie w swojej jedynej klęsce w zeszłym weekendzie środkowy Lwów zszedł z placu boju z rezultatem 4/2/7, co jak na koniec końców dość srogie manto od G2 było niezwykle dobrym wynikiem. Na szczęście dla fanów zarówno MAD, jak i samego 24-latka jego zespół nie musiał długo oglądać przegranych. Dwa kolejne pojedynki to już triumfy w wykonaniu przedstawicieli hiszpańskiej organizacji. Wówczas to właśnie Nisqy był najjaśniejszym punktem swojej drużyny i to właśnie za jego dyspozycję należy mu się nagroda.

Bohater w czystej postaci

O Fnatic w tym splicie można mówić wiele. Nie ma co ukrywać, że jest to jak na razie najgorsza edycja LEC w wykonaniu czarno-pomarańczowych. Przecież przez zdecydowaną większość letnich zmagań FNC zawodziło na całej linii i było bliskie niepojawienia się w play-offach ligi. Wszystko zmieniło się natomiast właśnie w miniony weekend, kiedy to przedstawiciele brytyjskiej organizacji zdobyli trzy wygrane i awansowali do kolejnego etapu. Nie udałoby się to natomiast, gdyby nie genialna postawa Eliasa "Upseta" Lippa.

Niemiec w ostatnich trzech grach był najważniejszym elementem swojej formacji. Dawał od siebie niezwykle wiele zarówno podczas fazy liniowej, jak i walk drużynowych. Kiedy reszta ekipy nie dowoziła, to właśnie 22-letni strzelec brał ciężar rozgrywki na swoje barki i ciągnął resztę zespołu do szczęśliwego końca. Najlepszym tego potwierdzeniem jest mecz z Teamem Vitality, gdzie Upset wytrzymał ogromną presję, jaka na nim ciążyła i uratował Fnatic od klęski. Spotkanie to zakończył z K/D/A 14/1/1.

Kandydat do MVP splitu

I choć bezapelacyjnie najlepszym strzelcem ostatniej kolejki był Niemiec, tak nie szło to w parze z jego wspierającym, który często miewał niezbyt udane momenty. Tego nie można bynajmniej powiedzieć o Raphaëlu "Targamasie" Crabbé. Ten zaliczył kolejny już wybitny tydzień, dzięki czemu znów może cieszyć się z obecności w naszym zestawieniu.

Nie trzeba już nawet mówić jak wiele wartości dawał od siebie Belg podczas gier. Kiedy Jankos skupiał się często na innych stronach mapy, to duet G2 nie pozwalał sobie w kaszę dmuchać i też często brał sprawy w swoje ręce. Targamas jednak najbardziej zasłużył się swoją elastycznością w stylu gry i idealnym wyczuciem możliwości każdej ze sterowanych postaci. O genialnych wręcz występach świadczą też jego statystyki, bowiem na przestrzeni trzech meczów, które wcale nie musiały być łatwe, 22-latek zginął zaledwie raz! To pokazuje jak dobrze wspierający G2 realizował swoje zadania.

Wszystkie pojedynki letniego splitu będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących tej edycji LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC

Śledź autora na Twitterze – Dawid Laskowski