SUYGETSU

Zestawienie zaczniemy od zawodników z naszego europejskiego podwórka. Obóz FunPlus Phoenix posiada wielu utalentowanych graczy, ale kluczowym elementem układanki jest tutaj kontroler – Dmitry "SUYGETSU" Ilyushin. Rosjanin podczas ostatniego etapu Masters w Kopenhadze był przez długi czas nieobecny z powodu problemów z wizą. Kiedy jednak już powrócił do gry, pokazał, na co go stać. To jeden z graczy, którzy co rundę potrafią zdjąć kilku przeciwników i wziąć losy spotkania na swoje barki. Mało tego SUYGETSU obok Andreya “Shao” Kiprsky'ego jest najlepszy pod względem clutchowania, a zakończenie duńskiej edycji Masters tylko to potwierdza.

ScreaM

Team Liquid zdołał podnieść się z kolan i wygrać kwalifikacje ostatniej szansy. Popularne Konie swoją siłę czerpią głównie z zagrań drużynowych, ale nie da się ukryć, że nie brakuje tam świetnych indywidualności. Jedną z nich bez wątpienia jest Adil "ScreaM" Benrlitom, czyli legenda sceny CS:GO i trochę też już VALORANTA. Belg miał jedno z najwyższych wskaźników Average Combat Score podczas LCQ, a wynosiło ono 250,1.

[caption id="attachment_292490" align="alignnone" width="1120"] fot. Team Liquid[/caption]

W jego wykonaniu mogliśmy oglądać ostatnio najciekawsze wybory – od Raze, przez Jett aż po Phoenixa. ScreaM nie tylko potrafi rozdać głowy, ale ma też wiele do zaoferowania jako wszechstronny i doświadczony zawodnik.

derke

Skoro mowa o duelistach, pora na jednego z najlepszych strzelców na nadchodzącym Champions. Nikita "Derke" Sirmitev jest jednym z głównych powodów, dla których Fnatic pozostaje na szczycie przez tak długi czas. Oprócz świetnych strategii i znakomitego użycia umiejętności czarno-pomarańczowi mają jeszcze w swoim arsenale Fina. Na początku zastanawiałem się, czy dla odmiany nie umieścić tutaj Emira "Alfajera" Bedera. Młodziutki Turek podczas etapu Challengers szedł łeb w łeb wraz z Derke, jeśli chodzi o fragi i wpływ na wygląd rozgrywki. Kiedy przyszedł jednak czas zmierzyć się z najlepszymi zespołami na świecie, nie było nawet takiej możliwości, żeby losy spotkań nie spoczęły na barkach bardziej doświadczonego zawodnika. Bez dwóch zdań należy mieć na niego oko podczas mistrzostw świata.

yay

[caption id="attachment_325979" align="alignnone" width="1120"] fot. Riot Games/Colin Young-Wolff[/caption]

Przenosimy się do Ameryki Północnej. Tutaj niezmiennie jednym z największych postrachów dla przeciwników jest Jaccob "yay" Whiteaker. Mimo że OpTic Gaming potknęło się podczas ostatniego turnieju, yay nadal jest w stanie wykręcać szalone cyfry i dokonywać szalonych rzeczy. Legendarny el diablo będzie dodatkowo zmotywowany po nieudanym Masters, a fakt, że jego zespół jest prawdopodobnie najmocniejszym reprezentantem regionu, doda mu kolejne podmuchy wiatru w żagle. Wraz z niezwykle utalentowanymi kolegami jest w stanie zajść niezwykle daleko.

Asuna

Jestem niesamowicie podekscytowany tym, że 100 Thieves zdołali przedrzeć się na Champions. To głównie dlatego, że przyjdzie nam ponownie zobaczyć w akcji Petera "Asunę" Mazuryka. Gwiazda tej formacji w ciągu ostatniego roku przeszła niezwykłą transformację pod względem roli odgrywanej w zespole. Z niesamowitego duelisty, który był w stanie clutchować rundy nie do wygrania, wyewoluował inicjator, który nie tylko nadal potrafi zdjąć kilku przeciwników, ale też wykreować kolejne szanse dla swoich kolegów z zespołu. Asuna powoli stawał się liderem dla 100T. Młody, utalentowany zawodnik zazwyczaj ma zadanie po prostu klikać. Nie w tym przypadku. Zobaczycie dokładnie, o co mi chodzi podczas mistrzostw świata.

Cryocells

Tyson "TenZ" Ngo i Mehmet "cNed" İpek nie zakwalifikowali się na Champions, populacja znakomitych graczy Jett nieco spadła. Mainy tego agenta będą jednak mogli obserwować równie utalentowanego Matthew “Cryocellsa” Panganibana. To z jego pomocą XSET udało się pokonać OpTic podczas Challengers 2. W trakcie Masters drużyna ta nie popisała się i odpadła po dwóch seriach. Jeśli jednak będzie w stanie namieszać, to głównie dzięki jego umiejętnościom mechanicznym. Czy to na Jett, czy to na Chamberze, Panganiban niejednokrotnie czarował amerykańskich fanów podczas rozgrywek regionalnych. Teraz pora przenieść to na największą scenę na świecie. Brzmi jak wyzwanie.

Jinggg

Paper Rex zaskoczyło chyba wszystkich podczas Masters w Kopenhadze. Singapurska organizacja dotarła aż do samego finału i była niesamowicie blisko wygrania całego wydarzenia. To zasługa wszystkich graczy na tym pokładzie, ale jeśli miałbym wskazać jednego zawodnika, który wyróżnił się spośród reszty, byłby to Jing "Jinggg" Wang. Reszta składu grała jednak tak fenomenalnie, że ten wybór był bardzo trudny. 19-latek przewodził swoim kolegom pod względem zabójstw i ACS. Bardzo często był też powodem, dla którego wygrywali niesamowicie trudne rundy. To jeden z najbardziej wszechstronnych duelistów na tym turnieju, tak więc miejcie go na oku.

Keznit

Angelo "keznit" Mori jest diabłem wcielonym. To właśnie on z pomocą swoich kolegów wyeliminował Sentinels na ostatnich mistrzostwach świata. Ostatnie Masters nie poszło po jego myśli, ale to nadal niezwykle dobrze zgrana ekipa z gwiazdą dużego formatu. keznit głównie występuje na duelistach, ale potrafi też zaskoczyć wyborem np. Kay/O. Jedno jest pewne: to jedna z najlepszych Raze na świecie i przyjdzie nam to z pewnością zobaczyć już za kilka dni.

[caption id="attachment_305089" align="alignnone" width="1120"] fot. Riot Games/Lance Skundrich[/caption]

aspas

Czy LOUD będzie coś znaczyć w najbliższym turnieju? Cóż, dużo zależy od formy zawodników tej ekipy. Na ostatnim Masters to Erick "aspas" Santos był największą siłą brazylijskiej formacji, podczas gdy reszta zmagała się z problemami z formą. 19-latek przez całe wydarzenie miał średnio 1.16 KD i równie imponujące ACS – 232. To on był stabilnym ogniwem, na które można było zawsze liczyć. Nie oszukujmy się, LOUD to nadal mocny zawodnik na międzynarodowej scenie VALORANTA i każdy może tutaj nas zaskoczyć. Jeśli tak się stanie, aspas będzie miał jeszcze więcej do pokazania.

stax

[caption id="attachment_181428" align="alignnone" width="1120"] fot. ESL/Damian Gątkiewicz[/caption]

To drugi inicjator w tym zestawieniu i jednocześnie wisienka na torcie najciekawszych graczy Champions. DRX znane jest ze świetnego użycia umiejętności, a kluczem do tego stylu gry jest właśnie między innymi Kim "stax" Gu-taek. Jeden z najbardziej wszechstronnych graczy na swojej pozycji i bez wątpienia kreatywna siła w swoim zespole. Ale stax, to nie tylko utility, ale też pewny i stateczny aim. W Kopenhadze 36 procent jego pocisków lądowało w głowie przeciwnika. Był to trzeci wynik na tamtym wydarzeniu i kto wie, może 22-latek będzie w stanie powtórzyć ten wynik.