Ligi międzynarodowe dla partnerów

Ogromną zmianą jest fakt, że część formacji zyska status partnerów Riotu, w efekcie czego na scenie pojawi się coś w stylu franczyzy, którą znamy już np. w League of Legends. W ten sposób powstanie lista 30 nieznanych jeszcze ekip, które rywalizować będą w trzech nowych, międzynarodowych ligach – w każdej z nich pojawi się po 10 zespołów. Te w trakcie sezonu rywalizować będą w dwóch splitach i w ich ramach co tydzień spotykać się będą na zmaganiach lanowych. W przypadku Ameryk te odbywać się będą w Los Angeles, region EMEA grać będzie w Berlinie, podczas gdy Pacyfik czekają pojedynki w Seulu. W sumie każdy split trwać będzie osiem tygodni i po tym czasie poznamy mistrzów regionalnych.

Potem przyjdzie pora na zawody Masters, które zaplanowano na czerwiec 2023. Na nich oglądać będziemy najlepsze zespoły z lig międzynarodowych, a stawką będzie awans na Champions, czyli mistrzostwa świata w VALORANCIE. Po ten sięgnąć będzie można również w trakcie zaplanowanych na lipiec eliminacji ostatniej szansy. To wtedy czołówka, która nie zdobyła jeszcze biletu na MŚ, będzie mogła rzutem na taśmę wskoczyć do upragnionego pociągu. Pociągu, który w sierpniu dotrze do stacji VALORANT Champions. A po tej imprezie nastąpi przerwa sezonowa, w której trakcie drużyny będą mogły brać udział w różnych, organizowanych przez różne podmioty turniejach, będących idealną okazją do np. testowania zawodników przed kolejnymi rozgrywkami.

Największy lan w historii

Na koniec warto wspomnieć, że sezon 2023 będzie nieco wymykać się opisanemu powyżej schematowi. A wszystko dlatego, że zamiast pierwszego splitu Riot zapowiedział największego międzynarodowego lana w historii VALORANT Champions Tour. Ten trwać będzie aż trzy tygodnie, rozpocznie się w połowie lutego i zakończy na początku marca. W jego ramach do São Paulo w Brazylii przybędą wszystkie drużyny partnerskie VTC, by już na starcie nowego etapu w historii esportowej sceny VALORANTA udokumentować swoją wyższość. Ale na tym stawka się nie zamyka, bo region, z którego pochodzić będzie zwycięska ekipa, w ramach nagrody zyska dodatkowy slot na najbliższym VALORANT Masters.

Wraca Game Changers, nadchodzi Ascension

Ale to jeszcze nie koniec, bo poza zmaganiami elity czeka nas też rywalizacja w ponad 20 ligach Challengers, które rozsiane będą po całym świecie. W tym wypadku rywalizacja również podzielona zostanie na dwa splity, z czego pierwszy ruszy już w lutym. Zwieńczeniem tego poziomu rozgrywkowego będzie zupełnie nowy, zaplanowany na lipiec turniej o nazwie Ascension. Dodatkowo Riot w dalszym ciągu chce również rozwijać scenę kobiecą, więc ponownie będziemy mogli śledzić rywalizację w VALORANT Game Changers. Co jednak ważne, tym razem wszystko zakończy się podczas mistrzostw świata, w których trakcie najlepsze drużyny z poszczególnych regionów będą mogły wreszcie pokazać się na wydarzeniu lanowym.