ocelote na czarnej liście Riotu?

A przynajmniej do takich informacji dotarł Antonio Yuste z Esportmaniacos. Według jego źródła konsekwencje, które dosięgły ocelote'a, nie ograniczyły się wyłącznie do odejścia z roli dyrektora generalnego. Hiszpański działacz miał bowiem zostać poniekąd zmuszony do pozbycia się swoich udziałów w organizacji, bo w przeciwnym wypadku jego osoba mogłaby negatywnie wpłynąć na sytuację całego G2. – Niektórzy bali się, że G2 może stracić swoje miejsce w LEC-u. Zgodnie z informacjami, które otrzymałem, a które staram się jeszcze potwierdzić w innych źródłach, wygląda na to, że ocelote trafił na "czarną listę" Riotu. I w związku z tym nie może być zaangażowany w nic, co dotyczy Riotu. Wygląda więc na to, że ocelote musiał sprzedać swoje udziały w G2 i właśnie dlatego w swoim wideo powiedział, że nie ma już nic wspólnego z G2 – przyznał Yuste podczas jednego z ostatnich streamów Esportmaniacos.

Katastrofalna w skutkach impreza

Przypomnijmy, że problemy Rodrígueza zaczęły się, gdy media społecznościowe obiegł film, na którym imprezował on m.in. wraz z Andrew Tate'em. Amerykanin to postać, lekko mówiąc, kontrowersyjna, kojarzona ze szkodliwymi, seksistowskimi poglądami na temat kobiet i ich praw. Z tego powodu Tate to w większości środowisk persona non grata, co jednak nie przeszkadzało ocelote'owi we wspólnej zabawie. Co więcej, Hiszpan początkowo nie widział w tym nic złego. – Imprezuję, z kim, ku*wa, chcę – pisał 32-latek jeszcze 17 września. Niemniej sytuacja bardzo szybko zaogniła się, w związku z czym w ostatni piątek założyciel organizacji został zawieszony w obowiązkach CEO. Zawieszenie to miało potrwać osiem tygodni, ale już dzień później Rodríguez ogłosił, iż całkowicie ustępuje z pełnionej przez siebie funkcji.

Na koniec warto wspomnieć, że nieoficjalnie mówiło się, że to właśnie zamieszanie z Rodríguezem pozbawiło Samurajów miejsca w nowo powstałej franczyzie Riotu na scenie VALORANTA. Pisali o tym zarówno Guillaume "nel" Canel z 1pv, jak i Kevin Hitt z Esports Observera.


AKTUALIZACJA: Głos w tej sprawie zabrał Head of Esports Riot Games w regionie EMEA, Maximilian "MAXtheX" Schmidt, który oznajmił, że LEC nie kazało ocelote'owi opuszczać G2 ani pozbywać się statusu właściciela. – Wszczęliśmy dochodzenie w zeszłym tygodniu zgodnie z naszym regulaminem. Postępowanie wciąż jest w toku – wyznał Schmidt. W odpowiedzi pod jednym z komentarzy dodał, że nie zrobił tego również Riot.