Dobre mapy...
Od wielu lat twórcy Call of Duty zachwycają nas detalami, jakie prezentują w mapach trybu wieloosobowego. Widać, że w znacznej większości są one dobrze przemyślane i dopracowane. Podobnie wygląda sytuacja w najnowszej części serii, Modern Warfare II. Gracze do dyspozycji dostali kilkanaście plansz, ale z niektórymi z nich pojawiły się niemałe problemy.
Twórcy serii nie kryją swoich inspiracji miejscami z prawdziwego świata. Już w Call of Duty 4 z 2007 roku mogliśmy toczyć boje w Prypeci obok Czarnobyla, a jednym z miejsc walki w Call of Duty: Modern Warfare (2019) było serce Londynu, Picadilly Circus. W najnowszej produkcji Infinity Ward również możemy dostrzec obiekty, które zostały odwzorowane w skali 1:1 z rzeczywistych miejsc na świecie. Mowa tu o mapach takich jak Crown Raceway, Valderas Museum oraz Breenbergh Hotel.
...ale gdzie licencje?
Pierwsze problemy Activision widoczne były już podczas bety najnowszej produkcji Infinity Ward. Promocja Modern Warfare II oparta była m.in. na mapie Grand Prix, natomiast podczas testowych dwóch tygodni nie była ona dostępna. Jak się okazało, wystąpiły bowiem problemy licencyjne. Arena oparta była na torze Formuły 1 w Singapurze i deweloperzy musieli dokonać zmian, tak by mogła ona – już pod nazwą Crown Raceway – znaleźć się w pełnej wersji gry. Odwrotna sytuacja miała miejsce z Valderas Museum. Mapa ta dostępna była w becie, ale przed premierą Modern Warfare II wycięto ją, gdyż jest kopią kampusu Getty Center z Los Angeles.
Teraz dowiadujemy się, że Activision stoi przed kolejnymi kłopotami, a przyszłość obszaru walk Breenbergh Hotel znajduje się pod znakiem zapytania. Jak podaje portal PC Gamer, wzorowany jest on na Conservatorium Hotel z Amsterdamu, a menedżer obiektu, Roy Tomassen, nie jest zadowolony z faktu, że ten znalazł się w najnowszej strzelance. – Nie popieramy gier, które zachęcają do używania przemocy. Gra w żaden sposób nie odzwierciedla naszych wartości i ubolewamy, że mimo naszej woli zostaliśmy jej częścią – powiedział w wywiadzie dla holenderskiego dziennika de Volkskrant. Tomassen nie wie jeszcze jednak, jakie dalsze kroki będzie chciał podjąć. Mimo to sytuacja Activision nie wygląda najlepiej, bo nic nie zapowiada, by Tomassen miałby odpuścić. Czyżby Breenbergh Hotel miał z tego powodu wkrótce zniknąć z puli dostępnych map?